Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

6 lutego 2004 r.
13:26
Edytuj ten wpis

Miłość nad buraczkami

0 0 A A

W lubelskim barze Racławickim, jedynym barze mlecznym, jaki ostał się w mieście, ruch zaczyna się koło południa. To pora emerytów i rencistów, a dzisiejszy RDM (Robotnicza Dzielnica Mieszkaniowa) to dzielnica ludzi starych. Ci, którzy dostali talony z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, też wolą przyjść teraz. Zjeść, część zabrać do domu – bo będzie na kolację, a także posiedzieć w ciepłym kącie i rozgrzać skostniałe na mrozie nogi.
Ludzie kiedyś niedojedzony obiad zostawiali, odnosili do okienka. Teraz pakują w woreczki, w pojemniczki. Takie przyszły czasy – ubolewa pani Kazimiera Ostrowska, właścicielka baru.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


d
Pani Krystyna przyszła dziś pierwszy raz po dłuższej nieobecności.
– Córuchno, tak było ślisko, że bałam się wyjść z domu – mówi staruszka do właścicielki. – Wiesz, mam 80 lat, jak bym się przewróciła, to już koniec. Powiedz dziewczętom, że zjem na miejscu połowę. Resztę wezmę do garnuszka – mówi i sadowi się w kąciku. Za chwilę wchodzi druga starsza pani i wkrótce obydwie pogadują nad pomidorową.
– Niech pani patrzy: na obiad wydałam dzisiaj 5 złotych, a w aptece zostawiłam pięćdziesiąt...– od stolika dobiega szmer rozważań egzystencjalnych wieku starczego.
W rogu jest miejsce pana Bolesława. Pan Bolesław wkroczył właśnie niczym król życia, czerstwy, z gęstą brodą, jowialny, wsparty na lasce.
– Trzeba powiedzieć, że
ta pani reprezentuje dobre obiady!
– woła od progu wskazując panią Ostrowską. – Szefowa nieraz otarania, ale nie wolno narzekać. Komuś się nie podoba?.. – woła zaczepnie i rozgląda się po barze. Rozmowy cichną, dwie staruszki pochylają się niżej nad talerzem, starszy pan – może niedosłyszy – nie zwraca na to uwagi. Zresztą, on pokrzyczy, pokrzyczy – i tyle. Znają go tu, niegroźny jest.
Pan Bolesław sadowi się w swoim rogu. Jak zje, to na pewno utnie sobie drzemkę, bo taki ma zwyczaj i w dodatku dachu nad głową nie ma. Więc jak go szefowa nie wyrzuci za jakąś awanturę, ma parę godzin ciepła i spokoju.
– Kiedyś to był bar studencki – mówi Kazimiera Ostrowska. – Dziś studenci chodzą do pubów, a zresztą mają barki i stołówki u siebie. A dziewczyny nie lubią zupy mlecznej – jedzą surówki, bo to nie tuczy. Wie pani, mamy tu dwie szkoły średnie. Ci ze Staszica przychodzą często. Są bardzo grzeczni. Ci z prywatnej nie zaglądają w ogóle. To lokal nie dla nich. Zachodzą tu często konsumenci, którzy po prostu lubią mleko.
Przed kartą dań właśnie zatrzymało się dwóch młodych chłopaków. Michał i Kazik są z gimnazjum przy ul. Długosza.
– Wpadamy tu, bo blisko, tanio, smacznie i można się najeść – mówią lakonicznie. – Choć gdyby dawali dwa razy tyle, też by się zjadło! – śmieją się. – Jest czysto, spokojnie. Nie jest źle. W mieście to już nie ma gdzie pójść. Nie na naszą kieszeń i nie na nasze potrzeby – dodają.
Starszy pan, do tej pory niemal ostentacyjnie odwrócony od sali, połowę obiadu przekłada do pojemniczków. Pieczołowicie wszystko zawija w ściereczkę i zabiera do domu.
– To bardzo kulturalny pan, był pracownikiem uczelni
– wyjaśnia szefowa, która niemal o wszystkich wie wszystko. – Ten pan niewiele mówi. Kobiety są bardziej otwarte. Przychodzą i mówią: córciu, ludziom samotnym jest tak trudno... Mężczyźni się nie zwierzają, choć jeden pan przychodzi na pół zupy i narzeka na niedobrą synową. Przychodzi też inny – w worku pokutnym – każe na siebie mówić „brat Józef”. Po obiedzie woła do mnie: „Chwała ci, siostro Marianno!” – ja mam inaczej na imię. Mówi: „Chwała ci, siostro Marianno, za dobry obiad! I że tanio”. Prawda: to od czterech lat nie zmieniałam cen – dodaje Kazimiera Ostrowska.
Drzwi otwierają się z łoskotem. Do środka wchodzi dziwna para. On – czerwony na twarzy, krępy, rozczochrany, z pewnością po wypiciu kilku głębszych, ona młoda, mocno umalowana, wyższa od niego, z silnym wschodnim akcentem.
– Stasiu, ja nie chcę, bo tu za drogo – histeryzuje ona.
– Kupię ci co chcesz, kochanie – bełkocze on.
– Ja pojadę do ambasady, tam mi dadzą – szarpie się ona.
– Nigdzie nie pojedziesz, ja cię kocham! – zaczyna płakać on. – Co chcesz, wszystko ci kupię. Chcesz, to mielonego ci kupię... – ryczy łzami jak groch.
– Ja nie muszę jeść – ona opiera się jednak coraz słabiej.
Zdesperowany Stasio kopie drzwi i na moment wypada na zewnątrz. Za chwilę wraca.
– Buraczki chcesz?
– Tak – mięknie ona.
– Chodź, kochana, siadaj – smarcze się Stasio i ciągnie młodą do stolika. –Jedz. Ty nie znasz miłości, miłość trzeba okazać, żeby poznać. O, ja ci okazuję – nic dla mnie nie zostawiaj. Ja nie muszę – mężnie odsuwa od siebie perspektywę zjedzenia kawałka mielonego. – Tylko nie odchodź ode mnie! –łka jak dziecko. – Masz jeść, odpocząć. Ja nie chcę, żebyś gdzieś jeździła... –zanosi się głośno i łka nad buraczkami.
– Kiedyś był podopiecznym MOPR i dostawał talony, ale sprzedał je –może na wódkę? – i przestał przychodzić – wyjaśnia po cichu szefowa. –Dałam mu dziś jeden obiad „na krechę”.
Czyż można było odmówić wobec ogromu takiego uczucia?
– śmieje się. – Musiał swojej wybrance czymś zaimponować...
Wszyscy uśmiechają się nad swoimi talerzami. Pan Bolesław w kącie rozkleił jedno oko, ale ta romantyczna scena specjalnie go nie zainteresowała i znów zapadł w drzemkę.
– A gdzie oni wszyscy mają pójść? – rzuca lakonicznie szefowa. – Tu zje każdy: biedniejszy uczeń i emeryt, student i bezdomny, nauczyciel akademicki i samotna matka. Dziś już nie ma barów mlecznych. Do drogich lokali oni nawet nie wchodzą. I nie stać ich, i krępują się. Ja nic nie mówię, jak siedzą i się grzeją, jeśli zachowują się przyzwoicie i nie robią awantur.
Przed kasą kolejni młodzi ludzie czytają jadłospis.
– O, popatrz, można zjeść zupę mleczną!
– mówi dziewczyna. – To ja poproszę. Nie wiedziałam, że jeszcze taki rarytas się trafi, wszędzie tylko frytki i hamburgery.
Płaci 2 złote i zadowolona siada przy stoliku.


Ceny z mlecznego (w zł)


Bułeczka – 0,30
Kubek mleka – 0,60
Zupa mleczna – 2
Każda inna zupa – 2
Kopytka z masłem – 2,80
Pierogi – 3,30–3,80ł
Mielony z ziemniakami i surówką – 6,20
Schabowy z ziemniakami i surówką (najdroższe danie) – 8,20

Pozostałe informacje

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie
JUBILEUSZ
29 listopada 2024, 18:00

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie

To już 30 lat, odkąd Ryszard „Peja” działa na polskiej scenie pod szyldem Slums Attack. Jubileuszowy koncert odbędzie się już w najbliższy piątek (29 listopada) w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt. Gościnnie z Rychem na scenie m.in: Dj. Decks, Gandi Ganda, Iceman, Glaca, Dvj. Rink.

Choć do dziś uczciwie przyznaję, że muzykiem jazzowym tylko bywam. Klasyka ukształtowała mnie i jest dla mnie wciąż ważną częścią artystycznego życia – mówi Krzysztof Herdzin
KLASYKA I JAZZ

Krzysztof Herdzin: Muzyka sprawiła, że mam piękne życie

Zrobiłem kurs weterynaryjny i poznawałem prawdziwe życie od podszewki zajmując się we dwójkę z kolegą jamajczykiem blisko setką psów w schronisku – mówi Krzysztof Herdzin, profesor sztuk muzycznych, pianista, kompozytor, aranżer, dyrygent, producent płytowy, multiinstrumentalista

Sławomir Wołoszyn
SMACZNEGO

Zalewajka, żurek i wilkołaski barszcz. Ciepłe zupy na zimne dni

Idzie na zimę, więc rozgrzewające zupy są w kuchni na topie. Wśród nich króluje żurek, Z dobrym wsadem może zastąpić cały obiad. – Najlepszy wsad to wędzone żeberko – mówi Sławomir Wołoszyn z Grill Baru w Lublinie.

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali
INTERWENCJA

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali

Do policyjnego aresztu trafił 31-latek, który w sobotę w Puławach najpierw zaczepiał przypadkowe osoby, a następnie dwukrotnie uderzył w głowę mijanego 15-latka, któremu kazał klękać i go przepraszać.

House Flipper: Dine Out
GRAMY
film

House Flipper: Dine Out. Najpierw wyremontuj, a potem ugotuj (wideo)

Na początek inwestycja, a po wielkim remoncie decyzja: sprzedajemy czy sami gotujemy? Jutro premiera dodatku Dine Out do gry House Flipper.

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali
Dzień pracownika socjalnego
galeria

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali

Ta praca jest jedną z cięższych, często prowadzącą do wypalenia zawodowego – mówi Grzegorz Sołtys, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Dziś w Lublinie zorganizowano uroczystości z okazji Dnia Pracownika Socjalnego.

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc
27 listopada 2024, 19:00

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc

Masz zespół i chcesz koncertować? Temu służy scena Ad Hoc, na której występują początkujący artyści. W środę (27 listopada) w Chatce Żaka nastąpi kolejny – drugi – krok do sławy. Oprócz zespołów będzie można zobaczyć utalentowane solowe artystki.

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann
26 listopada 2024, 18:00

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann

Czy wspólna polsko-niemiecka pamięć jest możliwa? Dlaczego nie pamiętamy? Na te i inne pytania spróbuje odpowiedzieć Christiane Hoffmann, autorka książki „Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca”.

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową
DOCHODY I WYDATKI

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową

W przyszłym roku władze Lubartowa do swojej dyspozycji będą miały więcej pieniędzy niż w obecnym. Rosną dochody, wydatki, ale kwota przeznaczona na inwestycje. Wśród najdroższych są remonty i budowa dróg, kanalizacja, czy dokończenie nowej sali dla sportowców.

Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby
W SĄDZIE

Wójt z żoną ustawili przetarg? Ruszył proces

Nie przyznali się do winy, ale wyjaśniać niczego nie chcieli, odpowiadać na pytania również nie. Leon B., były wójt Sułowa zasiadł na ławie oskarżonych wraz z żoną Grażyną oraz Stanisławem K. Według prokuratury ta trójka dopuściła się nieprawidłowości przy przetargu i realizacji utwardzenia wąwozu w Żrebcach.

Maria Dębska jako Anka Serafin w serialu Śleboda
DO ZOBACZENIA
film

Śleboda: Zbrodnia i Podhale w sześciu odcinkach. Jest pierwszy zwiastun (wideo)

Dziś zwiastun, a premiera za niespełna trzy tygodnie. Jest seria kryminałów, zaraz będzie serial Śleboda.

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Marzysz o spontanicznych wakacjach, które pozwolą Ci uciec od codzienności bez planowania z wielomiesięcznym wyprzedzeniem? Oferty Last Minute mogą wydawać się idealnym rozwiązaniem – wystarczy poczekać do ostatniej chwili, by znaleźć wyjazd w atrakcyjnej cenie i szybko zarezerwować wymarzoną podróż.

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Kąpiel w balii ogrodowej (czyli tzw. ruskiej bani lub ciepłej beczce) to nie tylko sposób na chwilę relaksu, ale także potencjalnie skuteczna metoda na poprawę zdrowia i samopoczucia.

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?
LUBLIN

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?

Na kilka godzin wyłączą ogrzewanie. Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapowiada przerwy w dostawie ciepła.

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS
WYDARZENIE
galeria

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS

UMCS w roku jubileuszu 80-lecia istnienia wyróżnia „trzy wielkie damy polskiej, europejskiej i światowej kultury intelektualnej”, które swą postawą, niezależnością i odwagą głoszonych poglądów, nawiązują wprost do przesłania Marii Curie-Skłodowskiej, patronki uczelni – zapowiedział prof. Jan Pomorski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium