Nie jest tajemnicą, że w perspektywie czasu wydobycie węgla może przenieść się ze Śląska w Lubelskie. - Kopalnie na Śląsku są za drogie. Część z nich musi być zamknięta z przyczyn ekonomicznych.
Przemysł wydobycia węgla kamiennego przeniesie się w nasz region - mówił Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej oraz wieloletni dyrektor techniczny w Bogdance, podczas wtorkowej konferencji na temat postępu prac przy budowie kopalni Jan Karski.
Te słowa nie są niczym nadzwyczajnym. Już w latach 70. minionego wieku, kiedy z wielkim trudem budowano Bogdankę, zakładano że w Lubelskim Zagłębiu Węglowym powstanie 7 szybów i elektrownia.
Świat patrzy
Paul Wojciechowski nie ukrywa, że projekt Jan Karski jest pilnie obserwowany przez firmy z całego świata. - Oczywiście wspieramy działania australijskiego inwestora Prairie Mining i jego polskiej spółki PD Co, ale nie ma mowy np. o gwarancjach finansowych naszego rządu. To jest prywatny biznes - mówi ambasador Wojciechowski. - Realizacja projektu Jan Karski może mieć daleko idące skutki dla gospodarki tego regionu. W przypadku powodzenia tego projektu, kolejne firmy wydobywcze z całego świata mogą zainwestować w Lubelskie - mówi Paul Wojciechowski.