Pamiętam, jakby to było dziś – powiedział Jan Dżdżownica do swojego sąsiada, Edwarda. – To było siedem lat temu. Ja pod tym sklepem czekałem w kolejce. Miała być promocja kefiru, plastikowych doniczek i fioletowych podkolanówek. Panie Edziu, pół miasta się chyba wtedy zwaliło do sklepu! Byli wszyscy emeryci z osiedla, gospodynie i nawet paru biznesmenów podjechało swoimi mercedesami po te fioletowe podkolanówki. Bo to właśnie wtedy białe skarpetki stały się już nieco passe. Ale nie o tym mówiłem... – zmitygował się Janek Dżdżownica.
– No więc, panie Edziu, stałem pod tym sklepem i czekałem na otwarcie. Miałem niezłą pozycję startową i liczyłem na zdobycie przynajmniej paru kefirów. No i otworzyli! Panie Edziu! Co się wtedy działo! Już miałem ruszyć, gdy mnie jakaś baba przewróciła na ziemię. Mało mnie nie stratowali! Nogę se zwichnąłem wtedy! – podkreślił stanowczo Janek Dżdżownica. – Teraz myślę, żeby przed tym sklepem pomnik sobie postawić. Bo, wie pan, ja już mam wnuczki i one mogą zapomnieć, jak dziadek o kefir walczył. Więc ja sobie pomnik postawię, panie Edziu. Pomnik Pamięci Mojej Zwichniętej Nogi. Każdy, kto przyjdzie do tego sklepu, będzie wiedział, co ja tutaj przeżyłem.
Pomysł Janka Dżdżownicy nie jest osobliwością. Pomniki zamierza bowiem postawić również pewien polski farmer, Andrzej Lepper. Mają one upamiętniać heroiczną walkę chłopów na blokadach. Pomniki będą składać się z symbolicznego głazu, napisów wyjaśniających i czerwonej farby, artystycznie rozbryzganej na głazie, symbolizującej krew polskiego chłopa. Takich pomników ma być kilkadziesiąt. Staną wszędzie tam, gdzie stawały samochody, które natknęły się na blokadę.
Ja też sobie pomnik postawię. Bo wczoraj skaleczyłem się w piętę. Potomni muszą o tym pamiętać...