U nas życie pisze scenariusze mniej obrzydliwe, za to bardziej tragiczne. Ale są i takie, w których do końca też nie wiemy, kto jest kim.
Kiedy stary Pawlak w filmie „Sami swoi” krzyczał na syna, że gapi się na córkę Kargula, ten tłumaczył: – Tatko, jak się tak bardzo napatrzę, to nienawidzić będę mocniej...
Ostatnio przekonaliśmy się, że tę dewizę wyznaje wielu naszych przedstawicieli w europarlamencie. Wśród tych, których zresztą sami wybraliśmy, znaleźli się bowiem reprezentanci będący żarliwymi przeciwnikami Unii Europejskiej. Ot, taki nasz, swojski paradoks. Sceptycy i podejrzliwcy znaleźli od razu wytłumaczenie: polecieli na unijne diety i ciepłe posadki. Ale wybrani kontestujący unię tłumaczą z przekonaniem, że będą jej – znaczy tej unii – patrzyć na ręce. A jak się tak mocno napatrzą to może nawet jeszcze bardziej – jak syn Pawlaków – będą ją nienawidzić.
Ot, takie sobie narodowe reality show, w którym przeciwnicy stają się reprezentantami.