- Któregoś dnia syn Dariusz przyszedł ze szkoły i powiedział, że zostanie ona nazwana imieniem Żwirki i Wigury, słynnych polskich lotników. Zaproponowałem, aby zrobił jakiś model samolotu, ale po dłuższych rozmowach doszliśmy do wniosku, że widoczniejszym symbolem będzie zrobienie repliki RWD-6 o rzeczywistych rozmiarach, która ozdobiłaby plac Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 w Białej Podlaskiej - opowiada Artur Słowikowski.
Chciał być kolarzem, został konstruktorem
W latach 70. pan Artur uprawiał wyczynowo kolarstwo. Był zawodnikiem LZS "Krzna”, który później został przemianowany na Robotniczo-Akademicki Klub Sportowy "Raks”. Zwyciężył m.in. w Ogólnopolskim Wyścigu Kolarskim w 1978 roku. Nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego doznał urazu kręgosłupa, uniemożliwił mu kontynuowanie tej pasji. Miejsce kolarstwa zajęły samoloty.
Żmudna praca po godzinach
- Syn Darek pochwalił się w szkole wychowawczyni, ta z kolei dyrektorowi. Na początku dyrektor był zaskoczony pomysłem, ale wyraził zgodę. I zaczęliśmy robić... - wspomina pan Artur. W trakcie późniejszych prac do budowy dołączył Andrzej Kostrubała, który bardzo dużo pomógł przy wykończeniach.
We wszystkie materiały budowniczy RWD-6 zainwestował z własnej kieszeni. Koszt samych materiałów wyniósł 5.700 zł. A. Słowikowski liczy na to, że zwróci się przynajmniej część kosztów produkcji maszyny. Szkoła zaczęła więc szukać sponsorów. Część pieniędzy już wpłynęła.
Pan Artur przy budowie repliki RWD-6 wzorował się na książkach i opracowaniach Wiesława Schirla. Jednak, jak podkreśla, dokumentacji technicznej na ten samolot nie było. Rysunki, szkice sporządzane były w 1931 roku od ręki. Składano maszynę bardzo szybko, tak aby zdążyć na zawody Challenge w 1932 roku. Po II wojnie światowej szczątkowa dokumentacja RWD-6 zaginęła.
Replika RWD-6, o rozpiętości skrzydeł 11 metrów i długości 6,60 metra, waży 480 kilogramów. Samolot, niestety, nie poleci. Ma, co prawda, silnik od małego fiata, a śmigło wydaje piękny dźwięk. Oryginał miał podobną wagę własną: 470 kg (przy masie użytkowej 750 kg).
Co dalej?
Tymczasem RWD-6 mogą podziwiać miłośnicy skrzydlatych maszyn. 1 września, podczas festynu "Zakończenie wakacji” w Białej Podlaskiej, mieszkańcy z dużym zainteresowaniem przyglądali się efektowi pracy bialskich mechaników. Tydzień później samolot został zaprezentowany publiczności podczas pikniku lotniczego w Radomiu. A 14 września, podczas uroczystej ceremonii nadania imienia lotników Żwirki i Wigury Zespołowi Szkół Zawodowych nr 2 w Białej Podlaskiej, replika RWD-6 stanęła na szkolnym placu, gdzie można ją oglądać.
Czy pan Artur poprzestanie na budowie jednej skrzydlatej maszyny?
- Możliwe, że muzeum z Krakowa będzie z nami współpracować i coś jeszcze zbudujemy - ma nadzieję konstruktor.