Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 października 2021 r.
16:54

Trzy dekady zwieńczone srebrnym medalem. Żużlowy Motor Lublin cieszy się z wicemistrzostwa Polski

(fot. Piotr Michalski)

W ciągu 30 lat, pomiędzy rokiem 1991 a 2021, po medale Drużynowych Mistrzostw Polski sięgały drużyny z 12 polskich miast. W tym gronie znalazł się także zespół z Lublina. W niedzielę Motor symbolicznie spiął te trzy dekady srebrną klamrą. Żółto-biało-niebiescy zostali wicemistrzami Polski w najchętniej oglądanym finale PGE Ekstraligi w historii

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jedno o lubelskim zespole można powiedzieć z całą pewnością: z sezonu na sezon notuje progres. Motor Lublin przeszedł drogę „od zera do bohatera” w ekspresowym tempie. Zaczęło się od drugiej ligi, rok później lublinianie byli już o jeden stopień wyżej, a niedługo potem wywalczyli sobie promocję do PGE Ekstraligi. W elicie również było tylko coraz lepiej, zaczynając od walki o utrzymanie, poprzez otarcie się o play-offy, aż po wicemistrzostwo Polski.

Mocni i zgrani

Wynik końcowy z rundy zasadniczej był wyraźnym sygnałem, że „Koziołki” mają medalowe aspiracje. Awans do play-offów zapewnili sobie w 14 meczach: 9 z nich wygrali, 1 zremisowali, a w 4 ponieśli porażkę. To dało im drugie miejsce w tabeli, tylko za Betard Spartą Wrocław. Co jednak ciekawe, nie znalazł się nawet jeden zespół, który pokusiłby się o zwycięstwo na torze przy Al. Zygmuntowskich. Stadion pozostał niezdobytą „twierdzą”, o czym przekonali się na własnej skórze także nowi mistrzowie Polski.

Żółto-biało-niebiescy mieli tak dobre mecze jak właśnie ten z Betard Spartą Wrocław. Pod koniec kwietnia rozbili rywali u siebie 52:38. „Spartanie” musieli sobie wtedy radzić bez kontuzjowanego Brytyjczyka Taia Woffindena. Nie obyło się także bez potknięć, bo za takie należy uznać zdecydowaną przegraną z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Na początku czerwca pod Jasną Górą „Lwy” zafundowały lubelskiej drużynie najwyższą porażkę od czasu ich awansu do PGE Ekstraligi – 34:56.

Jak mówi nam Jarosław Hampel, członek „srebrnej” drużyny, dobry wynik w rundzie zasadniczej był katalizatorem późniejszego sukcesu w play-offach. – Myślę, że zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy mocną i zgraną drużyną. To na pewno nas dodatkowo zmobilizowało.

Rywalizacja od nowa

W sporcie utarło się powiedzenie, że play-offy rządzą się swoimi prawami i w nich rywalizacja zaczyna się od nowa. – Charakter spotkań finałowych jest wyjątkowy. Czuć tę atmosferę walki o medale, gdzie każdy chce pojechać jak najlepiej i wszyscy dają z siebie maksimum – tłumaczy Jarosław Hampel.

Zanim jednak lublinianie znaleźli się w finale, musieli pokonać Moje Bermudy Stal Gorzów w półfinale. W pierwszym spotkaniu na zachodzie Polski wygrali 49:41. Świetne zawody zaliczył Duńczyk Mikkel Michelsen, który zdobył 12 punktów. Jednak królem gorzowskiego toru był ktoś inny. O zaskoczeniu nie można mówić, bo tym „kimś” jest aktualny dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, który uzbierał aż 18 punktów. W rewanżowej konfrontacji w Lublinie ponownie najlepiej spisali się ci dwaj zawodnicy: Bartosz Zmarzlik miał 16 punktów, a Mikkel Michelsen 11. Drużynowo górą był Motor, który wygrał 47:43.

Już po zwycięstwie w tej serii było wiadomo, że żółto-biało-niebiescy osiągną historyczny sukces. Do tej pory kibice świętowali zdobycie tylko jednego medalu – srebra w 1991 roku. Wtedy Motor Lublin zajął drugie miejsce w tabeli, przegrywając tylko z Morawskim Zielona Góra (w tamtym sezonie nie rozgrywano play-offów). Teraz, 30 lat później, sam awans do finału PGE Ekstraligi gwarantował, że lublinianie będą się cieszyć co najmniej ze srebrnego „krążka”.

(fot. Piotr Michalski)

Pierwszy medal

Jednym z zawodników, który zdobywał pierwszy medal dla Lublina był Jerzy Głogowski.

– To był zupełnie inny żużel. W drużynie było wielu chłopaków z Lublina. Kibice się z nami utożsamiali, my znaliśmy kibiców. Dzisiaj wszyscy są spoza Lublina: z innych klubów, z zagranicy. Motor jako pierwszy zaczął sprowadzać zagranicznych zawodników (mowa o Duńczyku Hansie Nielsenie – przyp. aut.). Mówiono, że w pierwszym sezonie (1990 – przyp. aut.) od razu zlecimy. Utrzymaliśmy się, a w następnym sezonie zdobyliśmy wicemistrzostwo. Wtedy nie mieliśmy takich środków jak dzisiaj –wspomina Głogowski. – Zawodnicy zagraniczni przerastali nas sprzętowo, a teraz to się wyrównało.

Widowiskowy finał

Tak jak przez cały sezon kontuzje omijały Motor Lublin, tak przed decydującym dwumeczem ta sytuacja się zmieniła. W drugim półfinałowym starciu ze Stalą Gorzów Grigorij Łaguta zaliczył bolesny upadek, który wykluczył go z jazdy w finale. Poobijani byli także lubelscy juniorzy, którzy upadali w zawodach indywidualnych.

W Lublinie podopiecznym duetu Jacek Ziółkowski-Maciej Kuciapa udało się uratować remis po 45. Z kolei we Wrocławiu kwestia wyniku długo pozostawała otwarta. Po 10. biegu lublinianie prowadzili 31:29, ale w trzech kolejnych startach otrzymali nokautujące ciosy. Sparta zaliczyła serię 14:4 i jeszcze przed gonitwami nominowanymi zapewniła sobie mistrzostwo Polski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 50:40.

– Był to finał na naprawdę wysokim poziomie. Obie drużyny rywalizowały, żadna nie odpuszczała. Byliśmy niżej w tabeli i dlatego zaczynaliśmy u siebie. Zawsze jest taki handicap, że jeżeli jedzie się pierwszy mecz na wyjeździe, to u siebie już wie się, jak to może wyglądać. Uważam, że w końcówce meczu we Wrocławiu chłopaki trochę się pogubili, bo ten tor się zmienił – zauważa Jerzy Głogowski.

Liczby nie kłamią: rewanżowe starcie Motoru ze Spartą było najpopularniejszym wydarzeniem w historii PGE Ekstraligi. W niedzielę przed telewizorami zasiadło 287 tys. osób, o czym poinformował Marcin Majewski, szef żużla w Canal+. Jeśli dodamy do tego, że Stadion Olimpijski we Wrocławiu może pomieścić około 12 tys. osób, to otrzymamy pełny obraz tego sportowego widowiska.

– Na pewno ten medal smakuje fajnie. Cała drużyna jest bardzo szczęśliwa. W sumie niewiele nam zabrakło do złota. Cieszymy się, bo po tylu latach w Lublinie w końcu jest medal – mówi Wiktor Lampart, żużlowiec Motoru Lublin, dla którego był to pierwszy „krążek” Drużynowych Mistrzostw Polski w karierze. – Od pierwszego sezonu w Ekstralidze jest duży progres. Przed nami jeszcze sporo pracy i poprawek i myślę, że będzie lepiej. Jestem zadowolony z warunków w klubie, dlatego postanowiłem pozostać na kolejne dwa lata. Oprócz tego mam wielu sponsorów z Lublina, więc wszystko mi się tutaj układa – dodaje.

(fot. Piotr Michalski)

Indywidualne osiągnięcia

Drużyna jest zbudowana z indywidualności, a niektóre z nich w trwającym jeszcze sezonie osiągnęły też sporo na własny rachunek. Mikkel Michelsen został po raz drugi w karierze mistrzem Europy. To zwycięstwo jest o tyle cenne, że zapewniło mu stałe miejsce w przyszłorocznym cyklu Speedway Grand Prix. W tym roku otrzymał „dziką kartę” na start w duńskim Vojens – w klasyfikacji generalnej ma 9 punktów, bo był ósmy.

Żaden z zawodników Motoru Lublin nie był stałym uczestnikiem aktualnej edycji Indywidualnych Mistrzostw Świata. Najwięcej okazji do jazdy miał jednak Dominik Kubera, który wystartował w sumie w trzech turniejach. Furorę zrobił w sierpniu w Lublinie, gdzie dwukrotnie startował z „dziką kartą” – zdobył 18 i 16 punktów w klasyfikacji generalnej (odpowiednio 2. i 3. miejsce w zawodach). Zaledwie tydzień później zastąpił w szwedzkiej Malilli kontuzjowanego Słowaka Martina Vaculika i dorzucił do swojego konta kolejne 10 punktów (7. miejsce).

Dominik Kubera zdobył także złoto Drużynowych Mistrzostw Europy do lat 23 (do spółki z Wiktorem Lampartem). Jest również na dobrej drodze do wywalczenia medalu w finale Speedway of Nations, bo wydatnie pomógł reprezentacji w połowie września w półfinale w Daugavpils na Łotwie.

Juniorzy na wagę srebra

Wiktor Lampart był rezerwowym podczas dwóch turniejów SGP w Lublinie. Na torze pokazał się trzykrotnie – dwa razy był ostatni, a raz zerwał taśmę przy starcie wyścigu. Junior ma jednak wiele innych powodów do zadowolenia: zdobył złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów (razem z Mateuszem Cierniakiem), został młodzieżowym wicemistrzem Polski, triumfował w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych (razem z Mateuszem Cierniakiem i Janem Młynarskim), wywalczył srebro Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów (razem z m.in. Mateuszem Cierniakiem). Młodzieżowiec ma dzisiaj przed sobą jeszcze jeden turniej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w czeskich Pardubicach.

– Najdłużej w domu w trakcie sezonu to byłem może jakieś dwa dni między zawodami. Trzy dni to było maksymalnie. To była taka przerwa, że byłem rzeczywiście w domu, a nie na jakimś dojeździe do zawodów albo na zawodach. Same zawody były trzy-cztery razy w tygodniu, plus do tego jeszcze potrzebowałem czasu na dotarcie na nie – wylicza Wiktor Lampart. Młodzieżowiec zapisuje, w jakich imprezach sportowych brał udział w tym roku. Szacuje, ze było ich w sumie około 60.

Drugi z juniorów – Mateusz Cierniak – dla którego to był pierwszy sezon w Motorze, też ma się czym pochwalić. Poza wspomnianymi powyżej sukcesami, triumfował w Turnieju o Brązowy Kask, zdobył srebro Mistrzostw Europy Par do lat 19 i stanął na trzecim stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.

Trzeba także wspomnieć o 21-letnim Rosjaninie, który na ekstraligowym torze pokazał się tylko w jednym biegu, który na dodatek zakończył już na wejściu w pierwszy łuk (na początku kwietnia w meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów). Mark Karion był regularnie zastępowany przez Dominika Kuberę, ale pokazywał się za to na zawodach z cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W eliminacjach miał 13 punktów, w pierwszym finale 9, a w drugim 4. Przed nim jeszcze start w trzeciej odsłonie tych zmagań w Pardubicach.

(fot. Piotr Michalski)

Dogadali się z klubem

Żużlowcy wielokrotnie podkreślali, że dobrze czują się w Motorze. Dowodem na to, że nie są to słowa rzucane na wiatr są wiadomości płynące z ich strony. Mikkel Michelsen, Dominik Kubera oraz Mateusz Cierniak poinformowali już, że zostają w Lublinie na kolejny rok. Natomiast nową, dwuletnią umowę zawarł z „Koziołkami” Wiktor Lampart.

Szybko z klubem dogadał się także Jarosław Hampel, dla którego rok 2022 będzie trzecim spędzonym w zespole znad Bystrzycy. Jak jednak przyznaje, miał również propozycje z innych drużyn.

– Te różne propozycje finansowe oczywiście bierze się pod uwagę. One się pojawiają na podobnym poziomie. To był temat, który musieliśmy sobie poukładać. Bardzo ważną rzeczą w tym wszystkim było to, że przebiegło to sprawnie i w pełnym zrozumieniu. Rozmowy były konkretne i atmosfera towarzysząca temu wszystkiemu była równie dobra i sprzyjająca, tak jak atmosfera, którą mamy w Motorze – mówi żużlowiec.

Lubelski klub nie pochwalił się jeszcze efektami rozmów z Grigorijem Łagutą, ale nic nie wskazuje na to, by Rosjanin miał opuścić zespół świeżo upieczonego wicemistrza kraju.

Zaledwie jeden sezon w żółto-biało-niebieskich barwach jeździł za to Krzysztof Buczkowski. Doświadczony zawodnik przychodził do Lublina z nadzieją, że – wzorem Słoweńca Mateja Żagara – odbuduje się po nieudanych startach w GKM Grudziądz w 2020 roku. Tak się jednak nie stało. 35-latek zakończył tegoroczne rozgrywki ze średnią biegową na poziomie 1.296 (41. miejsce w PGE Ekstralidze) i nie pomogły mu nawet dobre występy w półfinałach play-off z Moje Bermudy Stalą Gorzów. W pomeczowym wywiadzie, po zakończeniu drugiego spotkania finałowego we Wrocławiu, przyznał, że żegna się z Motorem.

Nowa twarz?

Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, pewniakiem do jazdy w Lublinie ma być Maksym Drabik. Żużlowiec, który ostatnio był związany z Betard Spartą Wrocław, został zawieszony na rok przez Polską Agencję Antydopingową. Wyrok w tej sprawie poznał w lutym tego roku, a jego karencja kończy się 30 października (kara liczy się od momentu, kiedy POLADA tymczasowo zawiesiła żużlowca, czyli od 30 października 2020 roku). Jak podaje Interia, 23-latek trenował już w chorwackim Gorican oraz na torze Orła Łódź. Warto dodać, że w 2019 roku, kiedy Maksym Drabik zdobywał po raz ostatni punkty dla Sparty, był on jednym z najskuteczniejszych jeźdźców w PGE Ekstralidze – miał średnią na poziomie 2.136 punktu (9. miejsce w stawce).

Sezon 2021 w PGE Ekstralidze w liczbach

2 - zawodnicy Motoru Lublin wywalczyli dopiero drugi medal w historii lubelskiego żużla

2.087 - taką średnią biegopunktową miał najskuteczniejszy zawodnik Motoru Lublin, Duńczyk Mikkel Michelsen (7. miejsce w PGE Ekstralidze)

3 - podprowadzająca z Lublina po raz trzeci z rzędu triumfowała w plebiscycie Miss Startu PGE Ekstraligi, w tym roku ten tytuł trafił do Karoliny Wojtiuk

7.5 - tyle kilogramów waży mierzący 65 cm, przechodni puchar PGE Ekstraligi, który za mistrzostwo Polski zdobyła Betard Sparta Wrocław

20 - tyle punktów łącznie w biegach młodzieżowych w czterech spotkaniach fazy play-off zdobyli juniorzy Motoru: Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak, obaj nie przegrali rywalizacji ze swoimi rówieśnikami

30 - tyle lat kibice z Lublina musieli czekać na kolejny sukces swoich ulubieńców w Drużynowych Mistrzostwach Polski

287 000 - tylu kibiców śledziło na antenie nSport+ drugie finałowe spotkanie pomiędzy Motorem a Spartą we Wrocławiu, to najlepszy wynik oglądalności w historii PGE Ekstraligi

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Chodzi o dwujezdniowy fragment drogi krajowej o długości ok. 2,5 km między wyjazdem z Ciecierzyna a skrzyżowaniem z drogą prowadzącą do Leonowa.

GDDKiA ostrzega kierowców. Zmiana organizacji ruchu na krajowej 19

To ważna informacja dla tych, którzy w czwartek wybierają się w trasę i będą jechać krajową drogą nr 19. Na 2,5-kilometrowym odcinku zmieni się organizacja ruchu.

Do wypadku doszło w poniedziałek. Policja poinformowała o nim dzisiaj

Lokomotywa zmiażdżyła ciężarówkę. Kierowca miał szczęście

O sporym szczęściu może mówić kierowca ciężarówki, który wjechał pod lokomotywę. Naczepa została zmiażdżona.

Stanisław Ignacy Witkiewicz

Festiwal Stolica Języka Polskiego 2025. Ogłoszono patrona imprezy

Już wiadomo kiedy, a także z jakim patronem odbędzie się tegoroczna, 11. edycja Festiwalu Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie. Głównym bohaterem wydarzenia będzie Stanisław Ignacy Witkiewicz - Witkacy.

Farmy wiatrowe nie powstają jak grzyby po deszczu, ale jest ich już w Lubelskiem sporo. Czy kolejne pojawią się w gminie Obsza?

Wiatraki? Mieszkańcy protestują. „Zarobi na tym wójt, radni i proboszcz”

Zebrali setki podpisów pod protestem. Założyli stowarzyszenie, by móc walczyć. Mieszkańcy gminy Obsza nie chcą u siebie wiatraków. Twierdzą, że zarobią na nich tylko wójt, radni, proboszcz sąsiedniej parafii i parę innych osób. Wnioskują o referendum w tej sprawie. Wójt też chce plebiscytu.

40-letni mężczyzna został tymczasowo aresztowany

Zza kierownicy za kratki. Bo jechał pijany i na zakazie

Sąd nie był łaskawy dla 40-latka, który mimo sądowego zakazu znów jeździł pijany. Postanowił go tymczasowo aresztować.

Młodzież z Radzynia z radnymi

Były dyrektor wytyka "nieudolność nowych władz miasta". Burmistrz dementuje

„Nieudolnością nowych władz miasta” nazywa portal Kocham Radzyń Podlaski błędy w uchwale powołującej Młodzieżową Radą Miasta. Z kolei, burmistrz Jakub Jakubowski przekonuje, że to celowa manipulacja Roberta Mazurka.

Autobusy MZK będą już niedługo jeździły nie tylko po mieście i do najbliższych gmin, ale również do Izbicy

Z Zamościa do Izbicy. Nowa linia MZK z numerem 18

Radni Izbicy zielone światło już dali. W poniedziałek na sesji na zawarcie międzygminnego porozumienia zgodzili się również radni Zamościa. Autobusy MZK będą jeździć do sąsiedniego powiatu.

Bradly van Hoeven w poniedziałek zdobył swojego pierwszego gola dla Motoru Lublin

Bradly van Hoeven (Motor Lublin): Nie zawsze można wygrywać grając ładnie

Jedną z większych niespodzianek w drużynie Motoru na poniedziałkowy mecz z GKS Katowice była obecność w podstawowym składzie gospodarzy Bradly van Hoevena. Holender podpisał umowę z beniaminkiem pod koniec września i długo czekał na prawdziwą szansę. W starciu beniaminków odwdzięczył się dobrą grą i golem.

Aspirant sztabowy Wiesław Buryło jest dyżurnym w Komendzie Powiatowej Policji w Biłgoraju

Policjant z krwi i kości. Nie musiał, a włączył się w poszukiwania i znalazł zaginionego

We wtorek aspirant sztabowy Wiesław Buryło miał dzień wolny. Ale pracował. Gdy dowiedział się o zaginięciu starszego mężczyzny, włączył się w poszukiwania. I zrobił to skutecznie.

Jarosław Kaczyński przeszedł badania w szpitalu przy al. Kraśnickiej

Kaczyński w lubelskim szpitalu. NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji

Lubelski NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji szpitala wojewódzkiego w Lublinie w związku z pobytem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na oddziale kardiologii. Polityk został przyjęty do placówki najpierw jako pacjent NN. Według doniesień mediów zamknięto dla niego pół oddziału.

Do wypadku doszło we wtorek w kompleksie leśnym w Dzierążni

Wypadek w lesie. Drzewo przygniotło mężczyznę

Lekarze z tomaszowskiego szpitala zajęli się 53-latkiem, który ucierpiał we wtorek podczas wycinki drzew.

Prezbiopia - przyczyny powstawania wady

Prezbiopia - przyczyny powstawania wady

Przyczyną prezbiopii jest naturalny proces starzenia się oka, który prowadzi do stopniowej utraty zdolności do ostrego widzenia z bliska. Zazwyczaj pierwsze objawy pojawiają się po 40. roku życia i stopniowo nasilają się w kolejnych latach. Osoby dotknięte prezbiopią zauważają, że mają trudności z czytaniem drobnego druku lub korzystaniem ze smartfona. Prezbiopia to powszechny problem, który dotyka niemal każdego dorosłego, niezależnie od wcześniejszych wad wzroku.

Pierwszy zabieg ablacji w kraśnickiej 4Cardii metodą elektroperacji wykonano w tym tygodniu
WIDEO
galeria
film

4Cardia z Kraśnika leczy migotanie nową metodą

Nie daje praktycznie powikłań i skutecznie leczy arytmię serca. Elektroporacja to nowa metoda ablacji, którą prof. Andrzej Głowniak z UM w Lublinie w miniony poniedziałek zastosował po raz pierwszy w kraśnickiej klinice kardiologicznej 4Cardia. Jest znacznie bezpieczniejsza niż dotychczas stosowane metody inwazyjnego leczenia migotania przedsionków.

Monohydrat kreatyny – Czy to faktycznie najlepiej przebadany suplement na rynku?

Monohydrat kreatyny – Czy to faktycznie najlepiej przebadany suplement na rynku?

Monohydrat kreatyny to jeden z najpopularniejszych i najlepiej przebadanych suplementów diety stosowanych w świecie sportu i zdrowego trybu życia. Od lat jest uznawany za niezawodne wsparcie w budowaniu siły, poprawie wydolności oraz przyspieszaniu regeneracji mięśni. Ale czy rzeczywiście monohydrat kreatyny zasługuje na miano najbardziej przebadanego suplementu? Jakie korzyści można uzyskać dzięki jego regularnemu stosowaniu? Przeanalizujmy fakty i sprawdźmy, dlaczego kreatyna, a w szczególności jej forma monohydratu, nadal jest numerem jeden w suplementacji sportowej.

Jak wybrać idealną odzież kibica? Poradnik dla prawdziwych fanów

Jak wybrać idealną odzież kibica? Poradnik dla prawdziwych fanów

Bycie kibicem to nie tylko emocje na trybunach i dopingowanie swojej drużyny, ale również sposób wyrażenia swojej pasji poprzez odpowiedni strój. Właściwie dobrana odzież kibica pozwala nie tylko wyróżnić się w tłumie, ale także zapewnia komfort i funkcjonalność podczas długich godzin spędzonych na stadionie. W tym poradniku podpowiemy, jak wybrać najlepsze ubrania i akcesoria dla każdego fana sportu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium