Wśród tysięcy osób, które na początku sierpnia przyjechały do Stadniny Koni w Janowie Podlaskim były dwie, które się spotkały z fatalnym skutkiem. Jedna przyjechała z Sandomierza volkswagenem golfem. I już nie żyje. O drugiej nikt nic nie wie. To morderca.
Policja natychmiast zamknęła ten parking i ogrodziła go taśmami. Przyjechał prokurator. Z pierwszych ustaleń policyjnych wynikało, że stażysta znalazł ciało 46-letniej Małgorzaty J. z Sandomierza. Kobieta prawdopodobnie nocowała w samochodzie, bo w aucie znaleziono śpiwór.
– Śmierć 46-latki nastąpiła wskutek wykrwawienia. Ofiara miała sześć ran kłutych zadanych w szyję – mówiła po otrzymaniu wyników sekcji zwłok prokurator Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy lubelskiej Prokuratury Okręgowej. – Zabezpieczono szereg śladów kryminalistycznych. Żadnej hipotezy w śledztwie nie wykluczamy. Apelujemy do obywateli, którzy coś wiedzą o okoliczności tego przestępstwa, aby skontaktowali się z prokuraturą lub policją – podkreśliła rzecznik.
To było prawie miesiąc temu.
Nie zasługiwała na okrutną śmierć
– Jeszcze dzisiaj nie możemy uwierzyć, że tak po prostu jej nie ma – mówi jedna z koleżanek z pracy 46-letniej kobiety, która pracowała w sandomierskim szpitalu. Zajmowała się rehabilitacją, pomagała przy hipoterapii. – Nie ma wątpliwości, że kochała konie. Mogła o nich opowiadać godzinami. Wszystkie podziwiałyśmy ją za taką pasję – dodaje znajoma.
Na jednym z popularnych portali społecznościowych Małgorzata J. zamieściła 54 zdjęcia. Na większości widać konie albo przytulającą się do nich panią Małgorzatę. Pod zdjęciami pisała: Zawsze kochane przeze mnie. Jej siostra komentowała fotografie: Ta miłość, to na całe życie.
Każdą wolną chwilę spędzała w stadninie. Bywała na różnych pokazach. Sama potrafiła jeździć konno na oklep. Na wyjazd do Janowa szykowała się od dawna, zwłaszcza że od kilku lat była tam stałym gościem. Nie wynajmowała pokoju w hotelu. Spała w samochodzie, żeby było taniej.
Była niezwykle pogodną osobą. Mimo że, jak mówią znajomi, los jej nie rozpieszczał. Jakiś czas temu miała ciężki wypadek. Przeżyła zderzenie z ciężarówką. Ledwo co z tego wyszła.
Była w Sandomierzu bardzo lubiana i szanowana. Jej tragiczną śmierć komentowało całe miasto. Przy słupach z nekrologami zatrzymywało się mnóstwo ludzi. Ci, co ją znali, podkreślali, że nie zasługiwała na tak okrutną śmierć. Osierociła dwóch synów, jeden ma 25, drugi 19 lat.
Policja poszukuje człowieka, którego widziano przy samochodzie. Na podstawie zeznań świadków opublikowała portret pamięciowy mężczyzny, który może mieć coś wspólnego z tą tragedią. Widziano go też w barze, był agresywny.
– W sobotę w jednym z lokali w Janowie ludzie widzieli dziwnie wyglądającego mężczyznę. Był w towarzystwie kobiety. Zachowywał się jakby był naćpany. Był agresywny, miał jakieś pretensje do kobiety. Oboje byli przyjezdni. Czy nie była to jakaś zawiedziona i odrzucona miłość? – zastanawia się mieszkanka Janowa Podlaskiego. I dodaje, że ten dziwnie zachowujący się obcy nie pojawił się już więcej.
– Pewnie grasował tu ktoś z zewnątrz – uważa Maciej Falkiewicz, malarz. – Ludzie są tym zszokowani – dodaje i ma nadzieję, że to nie będzie zbrodnia bez wykrytego sprawy. Pan Andrzej z Janowa Podlaskiego też uważa, że w sprawę zabójstwa jest zamieszany obcy. – Ciągle odczuwamy, że nie jest to nikt stąd.
Jacek Drabarek, szef bialskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej, przyznaje, że trwają poszukiwania ważnego świadka. – Policja stara się odnaleźć osobę, której rysunkowy portret opublikowała. Zeznania tego mężczyzny mogą coś wnieść do sprawy. Dotychczas nie ustalono żadnych motywów tego przestępstwa – wyjaśnia prokurator.
Podinsp. Tadeusz Węgrzyniak z bialskiej Komendy Miejskiej Policji ma nadzieję, że poszukiwany świadek może posiadać informacje istotne dla wyjaśnienia tajemnicy. – Na łące przed stadniną mogło nie dojść do zabójstwa. Przestępstwo może zostać zakwalifikowane jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa jest skomplikowana, bo w grę nie musiał wchodzić motyw rabunkowy. Portfel 46-latki znaleziono pod jej ciałem – podkreśla podinspektor.