– Pierwszego boćka zauważyłem w miniony poniedziałek – mówi Radosław Olszewski z PPN. – Spacerował w Woli Wereszczyńskiej. Za to mój znajomy pochwalił mi się, że w rejonie Wytyczna zaobserwował kilkunastoosobową grupę tych ptaków.
To nieprawda, że bociany zajmują te same gniazda, co przed rokiem. Pod tym względem obowiązuje zasada, kto pierwszy, ten lepszy.
– Bociany nawet przepędzają się z gniazd – tłumaczy pan Radosław. – Bywa, że wybijają konkurentom zniesione już jaja. W przeciwieństwie do żurawi nie wiążą się w stałe pary. Samce potrafią i chyba lubią zmieniać partnerki.
O jak najlepsze tereny konkurują ze sobą także żurawie. Sławomir Wróbel, w PPN podleśniczy, pierwszego takiego osobnika podejrzał już 18 lutego.