Każda mama, która nie może karmić swojego dziecka mlekiem z piersi, ma prawo otrzymać pokarm z Banku Mleka Kobiecego, który działa w Lublinie. Nie wszystkie szpitale w regionie z niego korzystają, dlatego lekarki apelują do kobiet, aby upominały się o swoje.
– Mleko kobiece jest nie tylko pokarmem ale i lekiem, który jest niezbędny od pierwszych godzin życia naszych pacjentów – mówi Monika Wójtowicz-Marzec, lekarz kierujący Oddziałem Noworodkowym w Klinice Położnictwa i Patologii Ciąży w SPSK 1 w Lublinie.
Niestety nie każda mama może od razu zapewnić mleko swojemu dziecku. Pani Justyna z Tomaszowa Lubelskiego cztery miesiące temu urodziła w 31. tygodniu ciąży synka Macieja. Poród był przedwczesny, dlatego laktacja nie pojawiła się od razu. A chłopiec w chwili narodzin ważył zaledwie 1150 gramów i potrzebował naturalnego pokarmu.
– Wiedziałam, że istnieje Bank Mleka Kobiecego, bo się tym wcześniej interesowałam. Poza tym zaraz po porodzie zostałam o tym poinformowana – opowiada pani Justyna. – Dzięki temu, że mogłam z niego skorzystać, uzyskałam spokój w tej trudnej sytuacji. Bo dziecko oprócz specjalistycznej, fachowej opieki, dostało to co najważniejsze, czyli kobiece mleko.
To dzieci znajdujące się po urodzeniu na oddziale intensywnej terapii noworodków SPSK 1 przy ulicy Staszica najczęściej korzystają z mleka pobranego od honorowych dawczyń. – Te dzieci potrzebują mleka naturalnego, od pierwszych godzin ich życia. W związku z tym, że poród przedwczesny wiąże się z dużym stresem u mam, które urodziły wcześniaka, ich laktacja pojawia się po kilku dniach. Mleko z banku kobiecego jest idealnym rozwiązaniem – przekonuje Monika Wójtowicz-Marzec.
Pani Justyna miała szczęście, bo rodziła właśnie w klinice przy Staszica w Lublinie. A to właśnie tutaj działa jedyny w województwie lubelskim Bank Mleka Kobiecego. Ale korzystać z mleka mogą mamy z całego województwa. Aktywnie z Bankiem Mleka Kobiecego współpracują m.in. SPSK 4 w Lublinie, szpitale w Zamościu i Białej Podlaskiej.
– Nam zależy, żeby wszystkie dzieci, które są urodzone na terenie województwa lubelskiego, miały dostęp do mleka kobiecego, a nie były karmione mieszankami sztucznymi – zaznacza Justyna Domosud, kierownik Banku Mleka Kobiecego w SPSK 1 w Lublinie.
Dlatego lekarki apelują do mam, aby były świadome i dopominały się o swoje. – Każda mama może pójść do lekarza w oddziale noworodków i powiedzieć: moje dziecko ma prawo być karmione mlekiem z banku mleka. Moje dziecko jest chore, jest małe i ma prawo zamiast mieszanki dostawać takie mleko – dodaje Justyna Domosud.
Bank czeka też na dawczynie
Żeby zostać honorową dawczynią mleka kobiecego trzeba być mamą dziecka, które ma mniej niż rok. Kobieta musi być zdrowa i nie przyjmować żadnych leków poza witaminami. Musi też sama karmić piersią również swoje dziecko. Wyjątkiem są te mamy, które straciły dzieci, a nie chcą hamować laktacji, bo chcą w ten sposób przeżyć swoją żałobę. Mama musi też mieszkać w Lublinie lub okolicach. Ma to związek z kwestiami transportu, bo ściągnięte i zamrożone mleko jest odbierane przez kuriera raz na jakiś czas. Najpierw mleko przechodzi badania mikrobiologiczne. Jeśli wszystko jest w porządku, może być oddawane do Banku Mleka Kobiecego.