Za „celowe utrudnienie i uniemożliwianie” polowania nawet rok więzienia, a w przypadku odstrzału sanitarnego – nawet do 3 lat za kratami. Przeciwko tym zapisom uchwalonej przez Sejm specustawy, dotyczącej walki z afrykańskim pomorem świń (ASF), protestowali dzisiaj lubelscy aktywiści. Przekonywali, że „mają prawo do lasu”.
– Każdy z nas bardzo łatwo będzie mógł dostać taką karę, chociażby ze względu na to, że myśliwi nie znaczą terenu tablicami „Uwaga polowanie” – przewiduje Olga Kisielewicz, koordynator Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego. – Myśliwi nie stosują się też do zapisów artykułu 42 ab Prawa łowieckiego. Mówi on o tym, że termin polowania zbiorowego, miejsce i jego zakończenie musi być podane do informacji publicznej – do gmin – wójtów i burmistrzów. Z tych też powodów każdy z nas może być ukarany.
Aby się temu przeciwstawić aktywiście zorganizowali dzisiaj protest w Lublinie, przy siedzibie zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego. Przyszli z transparentami z hasłami „Mamy prawo do lasu”, „Wolność spacerów”, „Nasz bór”, „Jestem z dzikiem”.
Członkowie Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego zapowiadają, że nawet jeśli przepisy wejdą w życie, to nie skończą spacerować po lasach, aby monitorować polowania. – Dalej będziemy bronić zwierząt, bo każde życie jest ważna – zapowiada Kisielewicz.
– Spacerujemy z poczucia obywatelskiego obowiązku, monitorowania zachowań, dość wąskiej grupy społecznej jaką są myśliwi, ale też umiłowania przyrody i życia – tłumaczy Grzegorz Nowicki. – Każdy ma prawo do życia i do ochrony tego życia.
Grzegorz Nowicki, który ma psa i poza monitoringiem spaceruje z nim po lesie, nie bierze pod uwagę rezygnacji z takiej formy spędzania wolnego czasu.
– Absolutnie nie wyobrażam sobie aby przez tę specjalną ustawę nie mógł wejść do Lasów Kozłowieckich, tylko dlatego, że ktoś stwierdzi, że tam być może będą odbywać się polowania – mówi Nowicki. – Ponieważ nie zawsze te zgłoszone polowania się odbywają, zaś według prawa blokada by obowiązywała.
O komentarz chcieliśmy poprosić łowczego okręgowego Michała Pietrzaka, ale jak usłyszeliśmy na miejscu – nie było go w siedzibie Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie. Nie udało nam się też do niego dodzwonić.
Tymczasem przyjęta przez Sejm specustawa zakłada też m.in., że zarządca lub dzierżawca obwodu łowieckiego będzie mógł zwrócić się z wnioskiem do policji o zabezpieczenie terenu polowania przed dostępem osób trzecich.
15 stycznia nowymi przepisami zajmie się Senat.