Do naszego województwa dotarło pierwszych 900 dawek szczepionki na Covid-19. W niedzielę zaszczepili się pierwsi medycy w sześciu szpitalach. – Nie ma aktualnie żadnej innej alternatywy, a ta choroba zabija – podkreśla jeden z nich.
Szczepieniom w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, które zaczęły się w niedzielę o godz. 13 przyglądali się dziennikarze. Pół godziny później siedmiu pierwszych pracowników szpitala było już zaszczepionych przeciwko Covid-19. Nina Mościcka, szefowa pielęgniarek w Klinice Chorób Zakaźnych dostała szczepionkę jako pierwsza, a zaraz po niej dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik tej kliniki.
– Na początku podchodziłam sceptycznie do szczepionki, dlatego że mam choroby współistniejące, ale kierownik naszej kliniki rozwiał wszelkie wątpliwości. Przekonywała mnie też moja rodzina, która mieszka w Stanach Zjednoczonych i chorowała – powiedziała po szczepieniu Nina Mościcka.
– To jedyna metoda na powrót do normalności. Wiele osób ma wątpliwości, bo wierzy w niesprawdzone informacje, które przeczytają w internecie. Musimy walczyć z wieloma fake newsami. Dlatego jako pierwsi poddaliśmy się szczepieniom, żeby pokazać, że faktycznie myślimy tak, jak mówimy, kiedy zachęcamy do szczepień – zaznaczył dr Tomasiewicz. Dodał, że po szczepieniu czuje się bardzo dobrze. – W moim przypadku nie było żadnej reakcji bólowej. Trzeba się jednak liczyć z tym, że mogą wystąpić działanie niepożądane, tak, jak w przypadku każdego preparatu medycznego – wyjaśnił.
Wśród pierwszych zaszczepionych osób znalazła się także prof. Anna Malm, kierownik Zakładu Diagnostyki Mikrobiologicznej, dr hab. n.med. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii, dr hab. n. med. Murek Hus, kierownik Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku, Beata Gawelska, dyrektor SPSK1 i prof. Tomasz Tomaszewski, kierownik Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej.
Ruszyły szczepienia na Covid-19 w regionie
– Cały czas zmagamy się i myślę, że jeszcze będziemy się zmagać z najcięższymi postaciami choroby. Jeżeli akcja szczepień nie będzie przeprowadzona szybko i sprawnie to tragicznych sytuacji, które często kończą się zgonem pacjenta nadal będzie dużo – zaznaczył dr hab. n.med. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Nie ma aktualnie żadnej alternatywy, a choroba zabija. Szczepienia są najprostszym, najbardziej dostępnym i najbezpieczniejszym sposobem, żeby uchronić siebie i bliskich – podkreślił.
W niedzielę w SPSK1 zostało w sumie zaszczepionych ok. 35 osób.
– Dostaliśmy na razie 75 dawek szczepionki, kolejne 150 dostaniemy na początku tygodnia. W sumie do szczepień w naszym szpitalu zgłosiło się 900 osób. Będziemy też szczepić ponad 2500 studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie – poinformował dr n.med. Marek Majewski, zastępca dyrektora ds. medycznych SPSK1. Zaznaczył, że szczepionka jest „absolutnie bezpieczna”. – Główne wątpliwości dotyczą możliwości odczynu anafilaktycznego po szczepieniu, ale szansa na to jest znikoma. Biorąc pod uwagę doświadczenia amerykańskie, na 270 tysięcy zaszczepionych osób, w tej chwili tylko u 6 wystąpiła taka ciężka reakcja – tłumaczył Majewski. Dodał, że pierwsza odporność pojawi się po 12 dniach, a docelowa po 7 dniach od drugiej dawki (podawanej 21 dni po pierwszym szczepieniu).
Na razie w całym kraju szczepieni są pracownicy ochrony zdrowia czyli tzw. grupa zero. Wojewoda lubelski Lech Sprawka przekazał, że w pierwszej turze do szpitali województwie lubelskim trafiło już 900 dawek szczepionki. Szczepienia zaczęły się w niedzielę także w pięciu innych lecznicach: szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie oraz w szpitalach w Puławach, Zamościu, Białej Podlaskiej i Chełmie.
W szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie szczepienia zaczęły się już o godz. 10. Jako pierwsza została zaszczepiona Małgorzata Piasecka, anestezjolog i zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa. W gronie pierwszych zaszczepionych znalazł się także Adam Umer, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Specjalistycznej oraz Barbara Trzewik, kierownik apteki szpitalnej.
– W sumie zaszczepiliśmy 120 osób personelu medycznego. W poniedziałek od godz. 8 zaczynamy szczepić kolejne osoby – informował wczoraj Piotr Matej, dyrektor szpitala przy Kraśnickiej.
W szpitalu w Chełmie szczepionkę otrzymało wczoraj 20 osób, głównie z personelu medycznego.
Szczepionka Comirnaty - producent Pfizer/BioNTech
* Polska zamówiła 62 mln dawek szczepionek. Szacowany koszt to ok. 2,4 mld.
* Do kraju dotarło pierwszych 10 tys. dawek, kolejne 300 tys. ma być dostarczone do końca grudnia. Do końca stycznia w Polsce ma być 1,5 mln szczepionek.
* Szczepienia kolejnej grupy, w której są m.in. seniorzy, nauczyciele i służby mundurowe mogą ruszyć jeszcze w styczniu.
– Wczoraj do Polski trafiła pierwsza partia 10 tys. dawek. Do końca roku trafi do nas kolejne 300 tys. dawek. Tempo dostaw będzie rosło z tygodnia na tydzień. 15 stycznia ruszą zapisy na szczepienia i wtedy ja też zgłoszę się na szczepienie - zgodnie z wyznaczoną kolejnością – zapewnił w niedzielę premier Mateusz Morawiecki.
* Szczepionka jest przechowywana w -70 st. C (do 6 miesięcy). Powinna być transportowana na suchym lodzie. Po rozmrożeniu może być przechowywana w temp. +2 do 8 st. C do 5 dni.