Sześć lat więzienia i obowiązkowa terapia – to kara dla 20-latka z Lublina oskarżonego o usiłowanie zabójstwa. Młody mężczyzna cierpi na zaburzenia psychiczne.
Piotr B. zaatakował swoją matkę nożem. Kobieta przeżyła tylko dzięki interwencji męża, któremu udało się powstrzymać syna. Podczas późniejszego przesłuchania 20-latek nie pamiętał dokładnie całego zajścia. Tłumaczył jedynie, że zaatakował matkę, ponieważ „chciał porozmawiać z jej duszą”.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Dotyczył wydarzeń, do których doszło w styczniu na lubelskim Czechowie. Matka Piotra B. nie spodziewała się napaści. Siedziała na kanapie i oglądała telewizję. W pewnej chwili syn podszedł do niej i zaczął zadawać jej ciosy nożem. Kobieta wzywała pomocy i próbowała się bronić. Piotr wbił jej nóż w ramię i zostawił w ranie. Wtedy przybiegł ojciec, który odepchnął syna i pomógł małżonce. Piotr B. przyglądał się temu ze spokojem.
Piotr B. został zatrzymany, a jego matka trafiła do szpitala. Podczas późniejszego śledztwa 20-latek został skierowany na obserwację psychiatryczną. Biegli ocenili, że powinien on być leczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Chłopak nie kontroluje bowiem swoich emocji i może ponownie zaatakować.
Wyrok w tej sprawie ogłosił wczoraj Sąd Okręgowy w Lublinie. Z uwagi na ograniczoną poczytalność sąd skazał Piotra B. na sześć lat więzienia. Jednocześnie postanowił o skierowaniu go na terapię psychiatryczną. Mężczyzna mimo młodego wieku był już karany.
Wyrok nie jest prawomocny.