Pewna wygrana MKS Funfloor Perły Lublin i powrót na szczyt ligowej tabeli. Tym razem zespół trener Moniki Marzec wysoko ograł Młyny Stoisław Koszalin
Młyny Stoisław Koszalin jeszcze niedawno zaliczały się do czołowych ekip żeńskiej Superligi. Ostatnie miesiące jednak sprawiły, że w zespole z północy Polski coś wyraźnie się popsuło. I ten kryzys był aż nadto widoczny w sobotni wieczór, kiedy w hali Globus zespół z Koszalina otrzymał potężne lanie od rozpędzonych lublinianek.
Z tego spotkania trenerka Monika Marzec może wyciągnąć mnóstwo pozytywów. Tym najważniejszym jest obsada pozycji kołowej. Sprowadzona niedawno do Lublina Słowenka Aneja Beganović po raz pierwszy zaprezentowała się kibicom w hali Globus i ten występ mógł co niektórych zauroczyć. Beganović grała znakomicie. Była skoncentrowana na swojej pracy, słuchała rad koleżanek i przede wszystkim była skuteczna – to wszystko każe postawić olbrzymi plus przy jej nazwisku. Oczywiście, trzeba pamiętać, że rywalem były tylko Młyny Stoisław, ale Słowenka na kole miała akurat godną przeciwniczkę – Hanna Rycharska to jedna z najlepszych kołowych w naszym kraju.
Drugi pozytyw to sytuacja między słupkami lubelskiej bramki. Weronika Gawlik, która przez wiele miesięcy była eksploatowana do granic wytrzymałości, wreszcie ma w trakcie meczu czas na odpoczynek. Ostatnio ma go nawet aż nadto, bo Paulina Wdowiak, która ją zastępuje, gra rewelacyjnie. 22-letnia golkiperka w sobotę wyczyniała prawdziwe cuda, a jej kolejne interwencje odbierały koszaliniankom wiarę w możliwość nawiązania jakiejkolwiek walki.
Miło też patrzeć, na lubelskie skrzydłowe, które akurat w tym meczu miały okazję się wykazać. Najlepsza był Julia Pietras. Kraśniczanka biegała do kontrataków jak natchniona i w nagrodę przy swoim nazwisku mogła zapisać sobie 8 bramek.
W ogóle miło patrzeć jak Monika Marzec wprowadza do zespołu młode zawodniczki. Widać, że ta trenerka ma do nich rękę i potrafi uwolnić ich potencjał. Dlatego można być spokojnym również o przyszłość młodziutkich Edyty Byzdry czy Marii Szczepaniak. Ta druga w sobotę zdobyła 2 bramki, z kolei Byzdra zaliczyła trafienie przepięknej urody.
Mecz z Koszalinem zakończył serię spotkań z teoretycznie łatwiejszymi przeciwniczkami. Teraz przez lubelskim zespołem konfrontacje z rywalami z najwyższej półki. W piątek podopieczne Moniki Marzec zagrają na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce, natomiast 26 lutego w hali Globus dojdzie do szlagierowej potyczki z MKS Zagłębie Lubin. Zwycięstwa w tych meczach sprawią, że mistrzowski tytuł będzie już na wyciągnięcie ręki.
MKS FunFloor Perła Lublin – Młyny Stoisław Koszalin 40:19 (23:7)
Lublin: Gawlik, Wdowiak – Pietras 8, Zagrajek 6, Więckowska 5, Beganović 4, Roszak 4, Szynkaruk 3, Portasińska 2, Szczepaniak 2, Anastacio 2, Szarawaga 1, Achruk 1, Byzdra 1, Płomińska 1. Kary: 4 min.
Młyny: Prudzienica, Zimny – Mokrzka 6, Haric 5, Lipok 4, Urbaniak 1, Mączka 1, Somionka 1, Rycharska 1, Mazurek, Zaleśny, Kurdzielewicz. Kary: 4 min.
Sędziowali: Podsiadło i Świostek (Radom). Widzów: 519.
Powiedzieli po meczu
Waldemar Szafulski (trener Młynów Stoisław Koszalin)
- Ten mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. W drugiej nie było łatwo nam się zebrać. Udało nam się to jednak i dziewczyny pokazały, że potrafią grać w piłkę ręczną. Z drużyną z Lublina jesteśmy na dwóch biegunach. Widać, że MKS zwłaszcza w pierwszej połowie grał bardzo skutecznie. Nie pamiętam, kiedy mój zespół ostatni raz stracił aż tyle bramek w ciągu jednej połowy. Jestem też daleki od stwierdzenia, że mamy zapewnione już utrzymanie w Superlidze. Liczę jednak, że uda nam się nie tylko to osiągnąć, ale również powalczyć o 5 miejsce. W każdym meczu chcemy osiągać jak najlepsze rezultaty.
Piotr Dropek (II trener MKS FunFloor Perła Lublin)
- Zagraliśmy dobry mecz, który kontrolowaliśmy od pierwszych minut. Byliśmy zwłaszcza bardzo skuteczni w kontratakach. Posiadamy dwie solidne bramkarki i to jest dla nas olbrzymi komfort. Jedna i druga obecnie prezentują obecnie wysoką dyspozycję. Która z nich rozpocznie mecz w Kobierzycach? Obojętnie, która wyjdzie na boisko, to jestem pewien, że znacznie przyczyni się do naszego triumfu. Co do Aneji Beganović, to ona niedawno dołączyła do zespołu i wciąż poznaje naszą taktykę. Widać jednak, że jest bardzo ograna i staje się coraz mocniejszym punktem naszego zespołu.