Na polskich drogach ma być jeszcze więcej odcinkowych pomiarów prędkości. Dwa nowe urządzenia pojawią się w miejscowościach w województwie lubelskim
Zasada działania odcinkowego pomiaru prędkości jest prosta. Jadący samochód mija bramkę, na której jest rejestrowana jego prędkość. Kilka kilometrów dalej znajduje się kolejne urządzenie i ponownie rejestruje przejazd pojazdu. Na tej podstawie system wylicza, jak szybko jechało auto. Tak to działa m.in. na drodze Łęczna – Turowola, czy Łuszczów Pierwszy – Łuszczów Drugi.
Eksperci oceniają, że odcinkowy pomiar prędkości jest skuteczniejszy od zwykłego fotoradaru, bo często kierowcy zwalniają przed urządzeniem, a przyśpieszają po jego minięciu. W tym przypadku tak się nie da.
Teraz w całej Polsce jest 30 takich systemów. – W ciągu pierwszych 10 miesięcy tego roku zarejestrowały one blisko 600 tys. przypadków przekroczenia przez kierujących obowiązujących ograniczeń prędkości – podaje Główny Inspektorat Transportu Drogowego i ujawnia, że takich rozwiązań na drogach jeszcze przybędzie.
Inspektorat ogłosił włąśnie przetarg na dostawę i montaż 39 nowych urządzeń. Lokalizacje zostały wytypowane na postawie analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego przygotowanej przez Instytut Transportu Samochodowego. – Urządzenia wykorzystywane do pomiaru średniej prędkości pojazdów będą prowadziły kontrole na wszystkich kategoriach dróg, w tym na wybranych odcinkach autostrad A1, A2 i A4 – informuje ITD.
Dwa nowe odcinkowe pomiary prędkości zostaną zainstalowane w województwie lubelskim. Pierwszy na drodze wojewódzkiej nr 844 na wjeździe do Hrubieszowa (na długości 4 km) oraz na drodze wojewódzkiej 801 w Gołębiu (niecałe 4 km) w powiecie puławskim. – Skoro taką potrzebę wykazały pomiary natężenia ruchu, to nie ma z tym co dyskutować – mówi sołtys Gołębia, Sławomir Jedliczko i dodaje: – Ruch na tej trasie jest duży. Zwłaszcza w weekendy, gdy do Kazimierza Dolnego jadą osoby ze strony Garwolina i Warszawy.
Oprócz podstawowych lokalizacji, na liście wskazano także rezerwowe. Zostaną wykorzystane, gdyby okazało się, że nie będzie można zainstalować urządzeń w miejscach priorytetowych.
GITD dodaje, że firma, która zdobędzie zamówienie będzie musiała zadbać o to, aby urządzenia mogły namierzać auta na trzech pasach ruchu niezależnie od tego, po którym będą jechać. – Systemy muszą wykonywać pomiary bez przerwy, również w trudnych warunkach pogodowych, rejestrować prędkość pojazdów co najmniej od 30 do 220 km/h, identyfikować rodzaj pojazdu, wykonywać wysokiej jakości zdjęcia bez względu na porę dnia – informuje inspektorat.