Jeszcze kilka lat temu marka Kia była synonimem łady nivy, chińskich butów i wieży stereo z targu. Dziś coraz śmielej wkracza na salony, i to nie tylko z wyciem policyjnego koguta.
W samochodzie liczy się kilka rzeczy. Ma być w dobrej cenie, niezawodny, wpadający w oko, ekonomiczny w użytkowaniu, wygodny, na co dzień. A to, jakie logo pyszni się na masce - dziś jest coraz mniej ważne.
Tym właśnie tropem poszedł koreański producent aut, który coraz śmielej wkracza na europejski rynek, poprzez przyczółek fabryczny na Słowacji. Tam już powstaje rodzina udanego modelu c'eed, suv sportage. Najnowszym dzieckiem jest soul - miejski crossover.
Czy on jest bardziej cross, czy mniej over, tego właściwie nie wiadomo. Jedno jest pewne - pojazd o wyglądzie pudełka budzi sympatię.
Piękny brzydal, a feee…
Prosty kształt ma wiele zalet. Liczący 4,1 metra miejski soul ma niespotykanie długi rozstaw osi (2550 mm), lecz na niezwykły wygląd pojazdu składają się jego "wymiary pionowe”. Wysokość całkowita wynosi 1610 mm, dolna krawędź przedniej szyby przebiega o 135 mm wyżej niż w typowym kompakcie, zwiększona jest także o 120 mm wysokość siedzenia - a prześwit pojazdu podniesiono o 45 mm do 165 mm. Stąd ten crossover.
Sporo miejsca
Wysoki, więc sztywniak
Do dyspozycji są na razie dwa silniki - 128-konny diesel oraz 124-konny silnik benzynowy. Silnik benzynowy spełnia normę czystości spalin Euro 4 a silniki Diesla przygotowane są już nawet do spełnienia normy emisji Euro 5. Oba są dość ciche i ekonomiczne.