Škoda robi kolejny milowy krok. W Berlinie oficjalnie pokazała nowy model – kodiaq. Potężne auto rzeczywiście ma coś z niedźwiedzia. Jest duże, ale nie zwaliste, a przy tym zapowiada się na dość szybkie i zwinne.
4,7 metra, nawet z trzema rzędami siedzeń i z największą pojemnością bagażnika, w swojej klasie jest pierwszym dużym SUV czeskiego producenta samochodów. Najnowszy model pojawi się na początku 2017.
Geny z Niemiec
Czeskie auto zaprojektował Słowak Jozef Kabaň, główny stylista Škody, ale w oparciu o technologię Volkswagena. Stąd wspólna dla nowych modelów koncernu VAG płyta podłogowa MQB czy szereg rozwiązań dobrze znanych z Audi czy VW. A skoro już o tych dwóch firmach, to kodiaq jest zaskakująco podobny do najnowszych suwów Audi.
Czesi przekonują, że kodiaq ma wiele twarzy. Równie dobrze sprawdzi się w roli reprezentacyjnego, biznesowego auta, jak i na potrzeby rodzinnego SUV. Auto, jak twierdzi producent, nie boi się rodzinnych wypraw z dala od utartych, utwardzonych szlaków.
Kodiaq ze swoimi wymiarami plasuje się na górnym krańcu segmentu kompaktów. Ma długość 4697 mm, szerokość 1882 mm i wysokość 1676 mm (z relingiem dachowym), rozstaw osi mierzy 2791 mm. Duży SUV z podstawowym silnikiem TSI i przednim napędem waży w stanie gotowym do jazdy (bez kierowcy) tylko 1452 kg, z 1.4 TSI i napędem 4×4 waży 1540 kg.
Rzeczywiście te suche dane czuć w środku. Wersja 5-osobowa przypomina halę do gry w koszykówkę. Zarówno na linii ramion, nad głową czy na nogi – wszędzie jest pełno przestrzeni. A co dziwniejsze kodiaq jest tylko cztery centymetry dłuższa od octavii. Długość wnętrza dużego nowego modelu to aż 1793 mm, szerokość na wysokości łokci z przodu 1527 mm, a z tyłu 1510 mm. Wysokość przestrzeni w linii głowy z przodu wynosi 1059 mm i z tyłu 1015 mm. Miejsce na kolana z tyłu mierzy do 104 mm. W wersji 7-osobowej trzeci rząd jest jak zwykle zarezerwowany dla najmłodszych lub osób ze zdrowym kręgosłupem.
Parasol zawsze pod ręką
W środku nie wieje nudą. Nawet najbardziej zagorzali oponenci aut z „kurą” na masce nie będą narzekać. Gustownie zaprojektowane wnętrze w duchu minimalizmu wpada w oko. Przód deski jest ukształtowany trójwymiarowo. Charakterystyczne dla wnętrza są silne pionowe elementy, jak na przykład cztery duże wyloty powietrza. Duży ekran dzieli deskę rozdzielczą na dwie równoprawne części dla kierowcy i pasażera.
Duże wygodne fotele kuszą niczym syreny z Odysei: wsiadaj, wsiadaj. No to wsiadłem. Z wygodnej pozycji można rozkoszować się doskonałą widocznością. W zasięgu ręki jest sporo różnego rodzaju schowków.
Duże, okrągłe przyrządy wskazówkowe są precyzyjnie i jasno oznaczone. Kierownica jest dostępna w wielu różnych konfiguracjach, także z możliwością podgrzewania. Opcjonalna trójstrefowa klimatyzacja Climatronic, która ma dodatkowy panel obsługowy z tyłu samochodu, jest kolejnym elementem, który zwykle znaleźć można w wyższych klasach samochodów. No i oczywiście smaczek – w drzwiach są schowki na parasolki (w standardzie). Ale to już znak rozpoznawczy Škody. A skoro już o praktycznych detalach spod znaku „Simply-Clever”, to w oko wpada ochrona krawędzi drzwi. Przy otwieraniu drzwi pod działaniem sprężyny wyskakuje listwa ochronna i nie dopuszcza, by twarda metalowa krawędź drzwi uderzała o ścianę garażu lub w stojące obok auto. Przy zamykaniu drzwi listwa się z powrotem chowa. To rozwiązanie „Simply-Clever” zapobiega rysom i wgnieceniom własnego samochodu, jak i sąsiedniego. Takich praktycznych rozwiązań jest przeszło 30 w tym modelu.
Nie brakuje także elektronicznych pomocników kierowcy. Auto śledzi pas ruchu, automatycznie parkuje w każdej konfiguracji, pokazuje widok dookoła samochodu, zapobiega stłuczce, itd. Co tylko dusza zapragnie! A do tego połączy się z internetem, porozmawia, pokaże dzieciom film lub zamieni się w salę koncertową.
Pół domu i rower
Bagażnik jest przepastny. Każdego podróżnika zapewne ucieszy pojemność od 720 do 2065 l (po złożeniu oparć kanapy). Kodiaq z kombinacją napędu TDI/DSG/4×4 może ciągnąć przyczepę o masie do 2,5 tony. Do tego można zamówić elektrycznie zwalniany odchylany zaczep holowniczy.
Niestety premierowy pokaz miał charakter statyczny. Paleta silników oferuje jednostki o pojemności skokowej 1.4 i 2.0 litry, od 125 KM do 190 KM. Zarówno silniki benzynowe jak i wysokoprężne mają bezpośredni wtrysk paliwa, są turbodoładowane i spełniają normę czystości spalin Euro 6. We wszystkich silnikach funkcja Start-Stop, odzysk energii hamowania i wysokosprawna regulacja temperatury zapewniają małe zużycie paliwa mimo dużej mocy jednostkowej.
Kodiaq może być wyposażona w różne skrzynie biegów. Zależnie od silnika do dyspozycji jest sześciostopniowa ręczna skrzynia biegów oraz sześcio- lub siedmiostopniowa automatyczna skrzynia biegów DSG. Polecam te ostatnie, bo nowe zautomatyzowane skrzynie biegów dają sporo frajdy z jazdy. Zwykłe, ręczne przekładanie, to już chyba lekki anachronizm.
Czekamy na debiut
Nowa Škoda wydaje się już w momencie debiutu autem dopracowanym i przemyślanym. Ponieważ jest to debiut Czechów w tym segmencie, to wyraźnie czuć, że księgowych wysłali na urlop. Nie ma mowy o ersatzu dobrego wykończenia, wszystkie materiały i jakość montażu są bez zarzutu. Niestety cena wciąż jest tajemnicą. Jeżeli cennik zacznie się przed kwotą 100 tys. zł, wówczas można temu modelowi wróżyć sukces na polskim rynku. Sprzedaż rozpocznie się w 2017 roku.