Zamość i Świdnik są jednymi z pierwszych miast w regionie, które dodatkowo znakują przejścia dla pieszych. Akcja jest związana ze zmianą przepisów, które zaczynają obowiązywać od wtorku. Znaki na chodniku przypominają o zakazie korzystania z telefonów gdy przechodzimy przez jezdnię.
Pierwszy piktogram namalowano na chodniku przed przejściem przez ulicę Okrzei w Zamościu, w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 3. To przekreślony telefon i napis Smart Stop. Kolejne przejścia już zostały wytypowane do takiego oznakowania.
– Znaki będą malowane przy 70. przejściach, głównie koło szkół i tam gdzie jest duży ruch pieszych. Zakończenie akcji oznakowania zależy od pogody – mówi Marcin Nowak, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich, który uważa, że jeden pieszy, który zginął w zeszłym roku na przejściu to o 100 proc. za dużo wypadków z udziałem przechodniów na zamojskich ulicach. I każda forma zwiększania bezpieczeństwa jest dobra.
Zobacz: Malowanie znaków przed przejściami w Zamościu
Wchodzące we wtorek w życie zmiany przepisów zgodnie z założeniami mają być korzystne dla pieszych. Do poniedziałku pieszy miał pierwszeństwo będąc na przejściu. A od wtorku zyskuje pierwszeństwo już wchodząc na przejście. Nie chodzi tu o dochodzenie do „zebry”, ale sam moment wchodzenia.
Ale czy nowe przepisy oznaczają, że piesi będą bezpieczniejsi? Nie wszyscy są o tym przekonani. – W pierwszym okresie, paradoksalnie, ta regulacja może powodować więcej wypadków na pasach. Piesi będą się czuli pewniej umocowani w przepisach, co może przynieść skutek w postaci zmniejszenia ostrożności podczas przekraczania jezdni. Nie każdy pamięta, że samochód nie zatrzymuje się w miejscu, a fizyki nie można oszukać – mówi Grzegorz Gorczyca, prezes Automobilklubu Chełmskiego.
Za wymuszenie pierwszeństwa na pieszym kierowca jest karany mandatem 350 złotych i 10 punktami karnymi. Przechodzenia przez jezdnię z nosem w komórce może kosztować od 20 do 500 złotych.