Pierwszy sparing Motoru pod wodzą Marka Saganowskiego za nami. Lublinianie przegrali we wtorek z występującą w PKO BP Ekstraklasie Wisłą Płock 1:2.
Mecz został podzielony na trzy części. Pierwsza trwała 45 minut, a dwie kolejne po pół godziny. Od pierwszego gwizdka spotkanie było wyrównane. Żółto-biało-niebiescy mimo bardzo trudnej, zmrożonej murawy starali się rozgrywać piłkę od swojej bramki krótkimi podaniami.
Chociaż obie ekipy miały problemy z utrzymaniem się na boisku, to potrafiły przeprowadzić kilka ciekawych akcji. Już w czwartej minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Szymon Rak. Na skrzydle atak Wisły zatrzymał Michał Król, a świetną długą piłkę do przodu rzucił Sławomir Duda. Skrzydłowy drugoligowca w sytuacji sam na sam niepotrzebnie zwolnił jednak akcję i po minięciu bramkarza uderzył zbyt lekko, a do tego z asekuracją zdążył Julio Rodriguez i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Później dwa razy w polu karnym lublinian dobrze znalazł się Damian Michalski. Z pierwszym strzałem poradził sobie Sebastian Madejski, a z drugim jeden z obrońców, który wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej.
Pierwszy gol padł w 30 minucie. Wówczas Giorgi Merebaszwili poradził sobie przed polem karnym z Dudą, zagrał w szesnastkę, a tam zamiast strzelać na podanie do lepiej ustawionego kolegi zdecydował się jeszcze Mateusz Lewandowski. Piłkę z bliska do siatki wpakował za to Cillian Sheridan
W 37 minucie po wyrzucie z autu piłkę w pole karne dostał Daniel Świderski. Dobrze się zastawił, ale wywalczył jedynie rzut rożny. W końcówce pierwszej połowy dwa razy było groźnie pod bramką „Nafciarzy” po akcjach Filipa Wójcika. Najpierw skrzydłowy Motoru lekko popchnięty nie zdążył zagrać przed bramkę. A po chwili próba jego zagrania wzdłuż „piątki” została zablokowana.
Drugą odsłonę dobrze rozpoczęli piłkarze trenera Saganowskiego. Stosowali wysoki pressing, a taka taktyka szybko przyniosła efekty. W 49 minucie Kamil Kumoch przechwycił piłkę w środku boiska, zagrał na skrzydło i chociaż golkiper Wisły poradził sobie z pierwszym strzałem rywali, to w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie znalazł się Krzysztof Ropski. I to on z bliska doprowadził do wyrównania.
„Ropa” pokazał się zresztą z dobrej strony. Próbował uczestniczyć w rozegraniu akcji, starał się też utrudniać przeciwnikowi wyprowadzanie piłki. Niewiele zabrakło, a miałby też wymarzoną okazję na drugiego gola. Ostatecznie Jakub Wrąbel był jednak minimalnie szybszy i napastnik Motoru nie przejął futbolówki. We wtorkowym sparingu padła jeszcze tylko jedna bramka. Wynik w 67 minucie ustalił Milan Obradović, który ładnie huknął do siatki zza pola karnego. W ostatniej tercji żadnej z ekip nie udało się już zmienić wyniku, brakowało też groźnych spięć pod obiema bramkami.
Żółto-biało-niebiescy kolejny mecz kontrolny zagrają w sobotę. Ich rywalem będzie wówczas Wólczanka Wólka Pełkińska.
Wisła Płock – Motor Lublin 2:1 (1:0, 2:1)
Bramki: Sheridan (30), Obradović (67) – Ropski (49).
Wisła: Gradecki (46 Wrąbel, Zapytowski) – Zbozień (76 Pawlak), Rodriguez (76 Sielewski), Michalski (76 Czajka), Obradović (76 Garcia), Gjertsen (76 Rogoziński), Witek (76 Rasak), Adamczyk (46 Pyrdoł), Merebaszwili (76 Kocyła), Lewandowski (46 Gerbowski), Sheridan (76 Cabrera).
Motor, I tercja: Madejski – M. Król, Cichocki, Grodzicki, zawodnik testowany, Duda, Swędrowski, R. Król, Rak, Kunca (Wójcik), Świderski. II tercja: Kiełpin – Michota, Janiszek, Wawszczyk, Bogacz, Kumoch, zawodnik testowany, zawodnik testowany, Wójcik, Ceglarz, Ropski. III tercja: Kalinowski – Michota, Janiszek, Bogacz, Nowak, Darmochwał, zawodnik testowany, zawodnik testowany (Knap), Jagodziński, zawodnik testowany, Ropski (Śledź)