Awarie autobusów, stary tabor i małe pojazdy, przez co trzeba jechać w ścisku. Takie zastrzeżenia co do jednej z linii komunikacyjnych mieszkanka Lublina.
List jest gorzki. Został przez panią Annę wysłany nie tylko do Dziennika Wschodniego, ale także do Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie i Kancelarii Prezydenta Polski.
Można założyć, że urzędnicy Andrzeja Dudy nie pochylą się nad problemem komunikacji miejskiej w Lublinie, ale my to zrobiliśmy. A właśnie komunikacji dotyczy sprawa. Konkretnie pani Annie chodzi o linię numer 3.
Albo awaria, albo tłok
– Od poniedziałku do piątku pokonuje autobusem trasę do pracy Bukowa (obecnie 7:47) - Ogród Saski i Krakowskie Przedmieście (obecnie 15:37) - Bukowa. Niejednokrotnie na trasie Bukowa - Ogród Saski przed przystankiem, na którym wsiadam, następowała awaria autobusu co powodowało całkowity brak autobusu – zaczyna list mieszkanka Kośminka.
Dodaje, że awarie nie zdarzały się w kiepską pogodę, kiedy za usterki można by winić aurę. Jak pisze pani Anna, przewoźnik wysyła na trasę starsze autobusy, które na przykład nie mają klimatyzacji w części przeznaczonej dla pasażerów. Ale nie tylko to jest problemem.
– W momencie awarii autobusu zazwyczaj nie jest podstawiany pojazd zastępczy (taką sytuację na tej trasie pamiętam jednorazową) a oczekujący, z uwagi na brak alternatywy, ponieważ przystanki na ul. Kunickiego i Drodze Męczenników Majdanka są za daleko, są zmuszeni czekać na następny autobus – dodaje kobieta.
Tu pojawia się kolejny kłopot. Na trasach w centrum Lublina autobusy są pełne pasażerów. Wielu z podróżnych dobrze wie, że czasami trudno jest wsiąść do pojazdu, a kiedy już się uda, trzeba jechać w ścisku.
– Z uwagi na wcześniej już wspominany brak alternatywnego przejazdu do trasy linii 3 ludzie wciskają się na siłę i podróżują w karygodnych warunkach. Jestem w stanie zrozumieć, że trasa linii nr 3 przebiega miejscami w taki sposób, że nie da się tam podstawić większego gabarytowo pojazdu, ale w takim razie, dlaczego nie jest zwiększona ilość kursów? – stawia pytanie pani Anna i gorzko narzeka: – Żyjemy w XXI wieku, obrzeża miasta tj. Dominów i Dąbrowica bardzo się rozbudowały przez ostatnie lata więc dlaczego na trasie linii nic się nie zmienia? Może jeżdżą tą trasą zbyt zwykli ludzie, żadne dzieci zamożnych ani ważnych, ale my zwyczajni też chcemy podróżować w godnych warunkach.
Linia nr 3. Skarg nie było
Linię numer 3 obsługuje miejska spółka MPK. Codziennie na ulice wysyłanych jest 10 autobusów, które realizują 80 kursów. Dzieje się to na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego, a jej rzecznik prasowy, Monika Fisz zapewnia: – Przewoźnik do obsługi linii wysyła pojazdy różnych typów m.in. Solaris, Autosan, Ursus, Jelcz czy Mercedes, które spełniają standardy świadczenia usług na podstawie zapisów umowy z przewoźnikiem i są pojazdami 12-metrowymi i 100-miejscowymi. Badania napełnienia oraz brak wniosków ze strony pasażerów kierowanych do ZTM, nie dają podstaw do zmiany przydziału taboru na pojazdy przegubowe.
I tyle, co do większej liczby kursów „trójki”. Co jednak z awariami, na które skarży się pani Anna?
Z danych ZTM wynika, że od początku lutego doszło do 6 awarii m.in. ogumienia. To niewiele biorąc pod uwagę, że w tym czasie zrealizowano 1120 kursów.
– Za każdym razem został podstawiony pojazd zastępczy w możliwe najkrótszym czasie: maksymalnie w ciągu kilkunastu minut – dodaje Fisz i wyjaśnia procedury: – W przypadku podstawienia pojazdu zastępczego, kierowany jest on z miejsca postoju na przystanek, na którym może się włączyć do ruchu w miarę możliwości o godzinie zgodnej z rozkładem jazdy. Praktyka taka wynika z tego, aby nie generować opóźnień w przypadku, jeśli autobus zastępczy miałby włączyć się do ruchu na przystanku, na którym doszło do wyłączenia pojazdu wykonującego przewozy na danej linii.
Będzie więcej przegubowców?
Niezależnie od tego, niemal każdy z pasażerów komunikacji w Lublinie może zauważyć, że wieloma autobusami nie jedzie się już tak komfortowo, jak dawniej. Tłok jest większy.
Jedna z przyczyn to nie do końca udany przetarg na obsługę linii kilkunastoma autobusami przegubowymi. Od 1 stycznia w Lublinie już nie jeździ firma Irex-1. W przetargu na obsługę linii zgłosił się konsorcjum spółek Irex-4, Irex-3 i Irex-8 i konsorcjum BP Tour Polska, BP Tour i BP Tour Regio). Chciałby jednak za swoje usługi za dużo.
Ponowne postępowanie właśnie trwa i wygląda na to, że uda się wybrać przewoźnika. Konsorcjum APPG chce nieco ponad 29 mln zł, a Irex-8 26 649 000,00 zł. ZTM ma do wydania 26 670 000 zł.