Jakie miasto, taki pomnik, znaczy mały. Nie chodzi mi o jego walory estetyczne, bo na ten temat nie mam wyrobionego zdania – powiedział jeden z mieszkańców Opola Lubelskiego, przyglądający się ceremonii odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego.
Potworny upał towarzyszył wczorajszej uroczystości odsłonięcia pomnika, który od ponad roku już stoi w Opolu Lubelskim. Ceremonia miała się odbyć już dawno, ale przekładano ją ze względu na pandemię. – Jesteśmy patriotami z dziada pradziada. Pan prezes Kaczyński przyjeżdżał do nas, jeszcze jak powstawało Porozumienie Centrum. Ten pomnik, to jakby spełnienie długu, bo społeczeństwo Opola nie było bardzo wdzięczne prezesowi Kaczyńskiemu. Na początek była tablica, a później powstał pomnik. To jest głównie inicjatywa męża – mówi Teresa Świątkowska, która razem z mężem Edwardem jest inicjatorką postawienia postumentu.
Uroczystość rozpoczęła msza w opolskim kościele parafialnym, a nabożeństwo sprawowane było w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Potem oficjele przy akompaniamencie stukotu podkutych butów Służby Więziennej, oraz muzyki granej przez miejscową orkiestrę OSP, przemaszerowali pod pomnik stojący przy głównej ulicy – Lubelskiej. Wśród gości byli główni politycy PiS – minister Przemysław Czarnek, poseł Sylwester Tułajew czy szef lubelskich struktur partii, Krzysztof Michałkiewicz. To on miał zaszczyt odczytać list od Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS dziękował państwu Świątkowskim za ufundowanie pomnika, a mieszkańcom Opola Lubelskiego za pamięć o bracie. Wicewojewoda Robert Gmitruczuk wyrecytował patriotyczny wiersz, a minister Czarnek mówił o konieczności kształcenia młodych Polaków w duchu patriotycznym.
Pomnik to dzieło Witolda Marcewicza. – Niejeden pomnik robiłem. Przy okazji skromnej rewaloryzacji stającego od lat krzyża, pomyślałem, aby zrobić skromny obelisk w barwach flagi państwowej i orła obejmującego kartusz z wizerunkiem pana prezydenta – zdradza.
Zdania na temat postumentu są podzielone. – Mnie się ten pomnik podoba. Szczególnie dobrze uchwycona jest twarz prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na zwoju trzymanym przez orła – powiedziała nam jedna z uczestniczek uroczystości. – Trzeba pamiętać o naszym prezydencie. Jest gdzie kwiaty złożyć w rocznicę katastrofy – dodała inna.
Nieco bardziej sceptyczny był młodszy mieszkaniec Opola. – Jakie miasto, taki pomnik, znaczy mały. Nie chodzi mi o jego walory estetyczne, bo na ten temat nie mam wyrobionego zdania. Mogli go jednak trochę bardziej odsunąć od jezdni. Krzyż tu zawsze stał, ale z tym pomnikiem to trochę za blisko asfaltu – komentuje.
Podczas uroczystości potrzebna była pomoc medyczna, bo kilka osób zasłabło na prażącym słońcu.