Ekwipunek polskich polarników, rekonstrukcja igloo, modele stacji polarnych, a także fauna i flora Arktyki i Antarktyki – to część tego, co ma znaleźć się na pierwszej, stałej wystawie w polarnym muzeum. O planach puławskiej placówki we wtorek opowiadał pełniący obowiązki jej dyrektora, Piotr Kondraciuk.
Spotkanie z nowym szefem MBP odbyło się we wtorek w gmachu lubelskiego urzędu marszałkowskiego. Podczas konferencji prasowej Piotr Kondraciuk poinformował o przygotowywanej wystawie.
Ta ma składać się z czterech części. Pierwsza to historia wypraw polarnych, która pokaże jak wyglądał transport polarników, ich wyposażenie, ubiór, a także stacje, z których korzystają polscy polarnicy.
Druga część wystawy zostanie poświęcona rdzennym ludom zamieszkującym północ. Ich stroje, broń, ozdoby i przedmioty codziennego użytku. W planach jest również rekonstrukcja igloo oraz szałasu. Część trzecia to fauna i flora polarnych krain, a tematem czwartej będzie wieczna zmarzlina i lodowce.
Na wystawie pojawią się zbiory geologiczne i przyrodnicze oraz sporo oryginalnego sprzętu używanego przez polarników, jak sanie, narty i śnieżny skuter. Nie zabraknie również elementów multimedialnych, jak wyświetlane na monitorach animacje komputerowe.
– Muzeum ma pełnić rolę centrum naukowo-dydaktycznego i gromadzić zbiory, które są pamiątkami po osiągnięciach polskiego polarnictwa. Zanim jeszcze nastąpi otwarcie wystawy stałej, będziemy organizować spotkania z polarnikami, podróżnikami. Myślimy o festiwalu filmów polarnych – mówił Piotr Kondraciuk, p.o. dyrektora MBP.
– To ma być multimedialne muzeum łączące tradycję z nowoczesnością – uzupełniał Bartłomiej Bałaban z zarządu województwa.
Sama wystawa planowana jest w przyszłym roku. Ma ona zostać otwarta już w nowej siedzibie muzeum przy ul. 4 Pułku Piechoty w Puławach.
Przez najbliższe 2 lata nowa instytucja kultury zamierza dzielić budynek z wygaszaną, zamiejscową filią UMCS. MBP stara się o ministerialną dotację, które pomogłaby w zakupie nieruchomości lubelskiej uczelni.