Taki pomysł ma radny miejski Grzegorz Doroba, autor trylogii o produkowanych w świdnickim zakładzie kultowych motocyklach. Władze miasta nie mówią „nie” i przyznają, że mają pewien plan działania
– Moim zdaniem warto promować nasze miasto jako stolicę polskiego motocykla, co zasugerowałem już burmistrzowi – podpowiada urzędnikom miejski radny Grzegorz Doroba, autor książek poświęconych historii produkowanych w Świdniku motocykli. Niedawno ukazała się trzecia publikacja z tej serii: „Motocykle WSK prototypowe i sportowe 1954-1985”. – Moim zdaniem warto też otworzyć interaktywne muzeum WSK w Świdniku, na wzór np. Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, biorąc pod uwagę chociażby to, że w świdnickiej wytwórni wyprodukowano ponad 2 miliony motocykli.
– Pomysł jest dobry. Inicjatywa zorganizowania w Świdniku muzeum WSK będzie mieć nasze poparcie – deklaruje Bartłomiej Pejo, prezes Świdnickiego Klubu Motocyklowego Usarz, który organizuje Zlot Motocykli WSK i Innych. Impreza przyciągająca motocyklistów nie tylko z regionu, ale też z całej Polski, przez ostatnie 2 lata odbywała się w Wierzchowiskach. – W tym roku, ze względu na COVID-19, nie mieliśmy pewności, czy zlot w ogóle dojdzie do skutku. Udało się to zrobić, ale poza miastem. Ponieważ aby zorganizować tego typu imprezę na terenach zielonych w Świdniku (w sąsiedztwie Aeroklubu Świdnik – red.), należy uzyskać zgody z półrocznym wyprzedzeniem. W 2022 roku chcemy, aby odbyła się już w mieście.
A co z stworzenia muzeum WSK? – Pomysł jest możliwy do realizacji, tylko potrzebujemy na to wszystko pieniędzy. Na pewno w interesie miasta leży pokazywanie osiągnięć i budowanie tożsamości – odpowiada Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. I dodaje: Tyle że ze wszystkich stron płyną do urzędu różne pomysły, które wiążą się z wydatkami. Naszym zadaniem jest racjonalizacja kosztów i wyznaczanie priorytetów.
W Świdniku działa Strefa Historii (mieści się centrum handlowym, w Galerii Venus). Miejsce to jest poświęcone historii miasta, więc poza motocyklami WSK są też eksponaty związane z tradycjami lotniczymi, „Solidarnością” i klubem sportowym Avia. – W związku z powstaniem Centrum Usług Społecznych chcemy, by pod jednym adresem działał zarówno Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Miejskie Centrum Usług Socjalnych, jak też Miejskie Centrum Profilaktyki – mówi burmistrz Jakson. – Zwolni się miejsce, które będzie można wykorzystać do innych celów.
– Jest koncepcja, by przebudować budynek po MOPS-ie i przenieść w to miejsce Strefę Historii, a także główną miejską bibliotekę – przyznaje Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika ds. inwestycji i rozwoju. – Wtedy byłaby szansa, aby rozbudować ekspozycję związaną z historią naszego miasta.
Śmigłowce na ulicach
Radny Grzegorz Doroba, idąc za przykładem wyremontowanego śmigłowca SM-1 (który jest zamontowany na cokole, przy jednym z głównych rond w Świdniku), zapytał też burmistrza o możliwość „uatrakcyjnienia krajobrazu miejskiego miasta”.
„Poprzez ustawienie w głównych jego punktach innych typów śmigłowców produkowanych w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego” – czytamy w interpelacji radnego. „Dobrym przykładem łączenia historii z teraźniejszością są Starachowice, gdzie w różnych miejscach tego miasta wyeksponowane są produkowane tam samochody marki „Star”. „Jestem przekonany, że wyeksponowanie w widocznych miejscach Świdnika unikatowych śmigłowców „Sokół”, „SW-4”, Taurus” niepowtarzalnie wzbogaci miejski krajobraz i będzie to ciekawa oraz wyjątkowa wizytówka naszego miasta” – napisał radny.
– Pomysł ze śmigłowcami na ulicach pojawiał się już w poprzednich latach. Tyle że podobnie jak w przypadku muzeum, potrzebne są na to wszystko pieniądze – odpowiada burmistrz. – Problem może być też ze znalezieniem odpowiedniego miejsca na te maszyny