Wystraszony ekspedient nie miał wyjścia. Odpiął pas z saszetką, w której miał utarg. Było w niej około tysiąca złotych. Bandyta chwycił pieniądze i uciekł. Stacja była nadzorowana przez firmę ochroniarską, więc policjanci zjawili się na niej po kilku chwilach. Na poszukiwania wyruszyli z psem tropiącym. Najpierw znaleźli chustę, którą wycierał się rabuś, później dotarli do jego mieszkania w Poniatowej. Złodziej ma zaledwie 19 lat. – Ale jest dobrze znany miejscowym policjantom. Był już zatrzymywany za próby podpaleń – przyznaje Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. Pieniędzy, które skradł
na razie nie odnaleziono.
Jeszcze dzisiaj policja postawi chłopakowi zarzuty. (gp, drs)