Wystawiał oferty sprzedaży samochodów w okazyjnych cenach, pobierał zaliczki i przepadał bez śladu. W ten sposób mógł oszukać ok. 100 osób z całej Polski. Do tej pory puławscy policjanci przedstawili mu 54 zarzuty oszustwa.
Na początku roku na komendę policji w Puławach zgłosił się mieszkaniec tego miasta, który poinformował, że wpłacił zaliczkę na zakup samochodu, po czym kontakt ze sprzedającym się urwał. Mundurowi ustalili tożsamość mężczyzny, który może mieć związek z oszustwem i przekazali informację do policyjnych baz danych.
Podejrzany wpadł w miniony wtorek podczas rutynowej kontroli w Gorlicach w województwie małopolskim. Okazał się nim 38-latek bez stałego miejsca zamieszkania, który został przewieziony do aresztu w Puławach. Wyszło na jaw, że ma na koncie więcej podobnych oszustw.
- Mężczyzna posługiwał się danymi innych osób tzw. słupów, posiadał kilka kont bankowych, kilka telefonów. Korzystał z internetu logując się na serwerach zagranicznych – informuje Marcin Koper z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. - Jego proceder polegał na ogłaszaniu na portalach aukcyjnych ofert samochodów w okazyjnych cenach, gdzie warunkiem było wpłacenie zaliczki w kwocie od 1 do 2 tys. złotych.
Oszukanych, na łączną kwotę ponad 100 tys. zł może być ok. 100 osób z całej Polski. Sprawa jest rozwojowa, do puławskiej komendy napływają akta innych spraw w terenu całego kraju.
Jak się okazuje, nie jest to pierwszy konflikt 38-latka z prawem. W 2012 roku opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę za oszustwa. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia. Na razie został tymczasowo aresztowany.