Mundurowi z Lublina, którzy mieli porazić zatrzymanego paralizatorem zostali tymczasowo aresztowani i usłyszeli zarzuty. Jak ustaliliśmy – u jednego z nich znaleziono „prywatny” paralizator, którego nie powinien używać. Sprawą zajmuje się prokuratura. W sobotę policja wydała oświadczenie w tej sprawie.
O sprawie pisaliśmy w piątek.
Jak doświadczony policjant, z kilkunastoletnim stażem, mógł zrobić coś takiego! I to w chwili, kiedy cała Polska jest w szoku po ujawnieniu przez TVN kulis śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskiej komendzie. Co on i jego koledzy z patrolu mieli w głowach? – mówi nam anonimowo oficer z lubelskiej komendy wojewódzkiej.
Chodzi o policjantów z III Komisariatu w Lublinie. W nocy z 3 na 4 czerwca zatrzymywali oni 30-letniego Francuza – Igora C., o czym napisaliśmy jako pierwsi. Kiedy w ubiegłym tygodniu pytaliśmy o szczegóły tej interwencji, przedstawiciele policji zwracali uwagę, że mundurowi z “trójki” nie mają na wyposażeniu paralizatorów.
W piątek okazało się jednak, że 41-letni Marcin G. i jego dwaj koledzy z patrolu zostali zawieszeni. Jak wówczas ustaliliśmy, 41-latek miał prywatny paralizator, imitujący latarkę. Marcin G. nie miał prawa używać takiego sprzętu na służbie. Z naszych ustaleń wynikało jednak, że właśnie tym urządzeniem mógł potraktować 30-latka. W piątek przez cały dzień śledczy z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przesłuchiwali zamieszanych w sprawę mundurowych.
Ze szczególnym okrucieństwem
W sobotę, niedługo po naszej publikacji w internecie, prokuratura oficjalnie poinformowała o postawieniu zarzutów policjantom. Marcin G. odpowie za przekroczenie uprawnień. Zdaniem śledczych bezprawnie interweniował wobec Igora C. i jego kolegi.
– Używał wobec nich przyrządu do generowania impulsów elektrycznych, a nadto działając ze szczególnym okrucieństwem znęcał się psychicznie i fizycznie nad pokrzywdzonymi pozbawionymi wolności – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zarzuty usłyszeli również policjanci, którzy byli w jednym z patrolu z Marcinem G. To 38-letni Łukasz U. oraz 35-letni Piotr D. – Nie dopełnili swoich obowiązków. Dopuścili do popełnienia czynu przez Marcina G. wobec pokrzywdzonego obywatela Francji – dodaje prokurator Kępka.
Policjantom grozi nawet do 10 lat więzienia. Mając to na uwadze oraz by zapobiec matactwom, śledczy złożyli wniosek o tymczasowe aresztowanie policjantów na trzy miesiące. Sąd przychylił się do argumentów prokuratury.
Igor C., główny pokrzywdzony w sprawie, przyjechał do Lublina na „Noc Kultury”. Kiedy po imprezie wracał ze znajomym taksówką do hotelu, doszło do sprzeczki z kierowcą. Z relacji taksówkarza wynika, że Francuz nie chciał zapłacić za kurs. Kierowca podjechał więc do patrolu policji.
Według Igora C., jeden z mundurowych raził go później paralizatorem w jądra. Miało do tego dojść w radiowozie i przed budynkiem komendy miejskiej. Później Igor C. trafił do izby wytrzeźwień – miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Następnego dnia 30-latek powiadomił o sprawie policję.
Areszt i wyrzucenie ze służby
– Zaraz po zgłoszeniu telefonicznym wszczęte zostały czynności wyjaśniające. Ustalono funkcjonariuszy biorących udział w interwencji oraz jej przebieg – mówi nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji. – Materiały mimo braku zawiadomienia przez pokrzywdzonego przekazane zostały do prokuratury oraz do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Pierwsze materiały zebrane w sprawie – nagrania z kamer monitoringu i zeznania świadków – nie wskazywały, by doszło do przestępstwa. 13 czerwca Igor C. zgłosił się jednak do prokuratury z zaświadczeniami lekarskimi, które mają potwierdzać jego wersję wydarzeń. W specjalnym oświadczeniu, opublikowanym w sobotę, policja wyjaśnia, że dopiero oficjalne zgłoszenie „dało funkcjonariuszom BSW możliwość podjęcia dalszej weryfikacji, sprawdzeń i ustaleń”.
Skończyły się one aresztowaniem policjantów i wyrzuceniem ich ze służby. Konsekwencji nie unikną również przełożeni policjantów z „trójki”. Wszczęto już cztery postępowania dyscyplinarne, m. in. wobec zastępcy komendanta komisariatu nadzorującego pion prewencji oraz naczelnika wydziału prewencji komisariatu. Osoby te nadzorowały służbę policjantów z patrolu.
Oświadczenie policji:
Decyzją przełożonych podjęte zostały natychmiastowe kroki dotyczące wszczęcia postępowań dyscyplinarnych, zawieszenia w czynnościach służbowych, a w konsekwencji wydania postanowień o wszczęciu z urzędu także postępowań administracyjnych w sprawie zwolnienia ze służby trzech lubelskich funkcjonariuszy.
Zdecydowane i natychmiastowe decyzje dyscyplinarne to odpowiedź na ustalenia Wydziału w Lublinie BSW KGP w Warszawie, ich ścisłej współpracy z Prokuraturą Okręgową w Lublinie, w ramach wszczętego śledztwa dotyczącego funkcjonariuszy Zespołu Patrolowo – Interwencyjnego III Komisariatu Policji w Lublinie.
Śledztwo dotyczy interwencji przeprowadzonej 2 tygodnie temu, tj. dniu 4 czerwca 2017 r. przez wymienionych funkcjonariuszy wobec ob. Francji osadzonego w Centrum Interwencji Kryzysowej do wytrzeźwienia. Prokuratura Okręgowa w Lublinie w ramach czynności procesowych przeprowadzonych z funkcjonariuszami w dniach 15 i 16 czerwca przedstawiła im zarzuty, a sąd wczoraj zastosował środki zapobiegawcze w postaci tymczasowych aresztów.
Pierwszy sygnał o niewłaściwym zachowaniu funkcjonariuszy otrzymaliśmy 5 czerwca br. Z dyżurnym KMP w Lublinie skontaktował się obywatel Francji informując, że zamierza powiadomić prokuraturę o nadużyciach, których dopuścili się funkcjonariusze. Zaraz po zgłoszeniu telefonicznym wszczęte zostały czynności wyjaśniające. Ustalono funkcjonariuszy biorących udział w interwencji oraz jej przebieg.
Materiały mimo braku zawiadomienia przez pokrzywdzonego przekazane zostały do prokuratury oraz do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
W trakcie czynności wyjaśniających, w których mogliśmy się odnieść tylko i wyłącznie do telefonicznego zgłoszenia, wykonanych zostało szereg czynności m.in.: rozpytano kierowcę taksówki na prośbę, którego policjanci podjęli interwencję wobec ob. Francji, rozpytano pracowników Centrum Interwencji Kryzysowej, zabezpieczono także zapis monitoringu z kamery, która obejmuje swym zasięgiem parking wewnętrzny znajdujący się pomiędzy budynkami KMP w Lublinie, dokonano zabezpieczenia i przeglądu nagrań monitoringu miejskiego z kamer umieszczonych w miejscu przeprowadzenia interwencji przez patrol oraz na trasie jego przejazdu.
Oficjalne zawiadomienie zostało złożone w prokuraturze w tym tygodniu. To dało funkcjonariuszom BSW KGP możliwość podjęcia dalszej weryfikacji, sprawdzeń i ustaleń oczywiście w uzgodnieniu i w porozumieniu z prokuraturą.
Nasza formacja zawsze poddaje się ocenie. To nam zależy na wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości, które świadczyć mogą o naruszeniu prawa czy dyscypliny służbowej przez funkcjonariuszy. Każdy policjant musi mieć świadomość, że dla osób, które naruszają prawo nie ma i nie może być miejsca w naszych szeregach. Decyzje o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych, a także decyzje Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie o wydaniu postanowień o wszczęciu z urzędu postępowań administracyjnych w sprawie zwolnienia ze służby tych funkcjonariuszy zostały podjęte jeszcze przed przedstawieniem zarzutów przez prokuratora. Także wobec osób odpowiedzialnych za właściwy nadzór i sposób realizowania zadań i poleceń służbowych wszczęte zostały cztery postępowania dyscyplinarne m. in. wobec Zastępcy Komendanta Komisariatu nadzorującego pion prewencji, Naczelnika Wydziału Prewencji tego komisariatu.
To bardzo jasny sygnał i przekaz, że każdy z funkcjonariuszy, który zakłada mundur ma obowiązek przestrzegania prawa i obowiązujących procedur.
nadkom. Renata Laszczka –Rusek
Rzecznik Prasowy
Komendanta Wojewódzkiego Policji
w Lublinie