Sadzonki roślin ozdobnych z różnych stron Polski, pokazy zwierząt hodowlanych, maszyn rolniczych, przejazdy bryczką, regionalne miody i wędliny – to tylko część tego, co można było obejrzeć podczas niedzielnego festynu zorganizowanego przez Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego.
– Przyjechaliśmy z okolic Wielunia w województwie łódzkim. Polecamy przede wszystkim bugenwillę, chińskie róże, oleandry, róże i hibiskusy – mówi Oliwia Kaczmarek z gospodarstwa nastawionego na hodowlę roślin ozdobnych.
W niedzielę do Końskowoli przybyło wielu hodowców, nie tylko z Lubelszczyzny. Różane zagłębie przyciąga zarówno wystawców, jak i klientów. Na „Dzień Otwartych Drzwi” LODR co roku przyjeżdżają miłośnicy ogrodów z całego województwa.
Podczas pokazów nie brakowało również zwierząt, m.in. kur i królików, które przyciągały zwłaszcza najmłodszych. Dzieci chętnie korzystały również z konnych przejażdżek, ci trochę starsi częściej wybierali bryczkę. W zacienionej części placu swoje stoiska otworzyli producenci regionalnych potraw, m.in. miodów, wędlin i pieczywa. Na pełnym słońcu stanęły natomiast rolnicze maszyny, nowe ciągniki, zagrabiarki, siewniki itp.
Impreza organizowana przez LODR była również okazją do nagrodzenia wyróżniających się rolników z całej Lubelszczyzny. – Jesteśmy przykładem tego, że Lubelszczyzna może dużo. Mamy piękne rolnictwo, dużo młodych ludzi. Chętnych do pracy u nas nie brakuje, a nasze gospodarstwo ciągle się rozwija – mówił Sławomir Tupikowski z Wólki Zdunkówki w gminie Wohyń, wicemistrz Agroligi.
W kategorii „bezpieczne gospodarstwo” nagrodę odebrał m.in. Marek Sprawka z miejscowości Osowa-Kolonia, właściciel 60-hektarów i 60 krów. – Rolnictwem zajmuję się od dzieciństwa, a obecne gospodarstwo rozwijam od 1990 roku, obecnie razem z synami. Od zawsze dbamy o to, żeby był porządek, a maszyny miały odpowiednie osłony. Bezpieczeństwo jest bardzo ważne – podkreśla pan Marek. Jak dodaje, obecnie w rolnictwie najwięcej trudności sprawiają wysokie ceny nawozów. – Jeśli ta relacja ceny nawozu do ceny zboża się nie zmieni, będzie ciężko – przewiduje.
Lubelszczyzna to także rolnictwo ekologiczne. W tej kategorii nagrodę odebrali Beata i Romuald Perepeczo z Konstantyna w gminie Hanna (powiat włodawski). – Na ekologię postawiłam 16 lat temu. Dzisiaj mamy prawie 30 hektarów i 70 kóz. Produkujemy różne rodzaje serów. Wszystkie mają certyfikat produktu ekologicznego, „Euroliścia”. To jest gwarancja zdrowej żywności, bez oprysków, azotanów. Niestety nadal nie wszyscy rozróżniają rolnictwo tradycyjne, regionalne od tego naprawdę ekologicznego. Mam nadzieję, że z biegiem lat, świadomość klientów w tym zakresie będzie rosła – mówi pani Beata.