Użytkownicy ogródków Konwalia i Stokrotka martwią się o los swoich zadbanych przestrzeni po tym, jak władze gminy Mełgiew zapowiedziały zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Działkowcy z przerażeniem zobaczyli, że Stokrotki w ogóle nie ma, a przez Konwalię biegnie ulica. Samorządowcy uspokajają działkowców. Jutro w Mełgwi spotkanie w tej kontrowersyjnej sprawie.
W Świdniku działają cztery rodzinne ogrody działkowe zrzeszone w Polskim Związku Działkowców: im. Bohaterów Westerplatte, Ikar, Irys i Słoneczny. To nie wszystko, bo około dwustu, głównie świdnickich rodzin korzysta z działek zlokalizowanych na terenie sołectwa Franciszków w gminie Mełgiew. ROD Konwalia i ROD Stokrotka podlegają pod im. Bohaterów Westerplatte.
Wytchnienie dla WSK
– Na bramie wejściowej do naszego ogrodu jest data 1975. Ogrody uprawiali pracownicy WSK, z myślą o których one powstały. Franciszków jest bardzo blisko Świdnika, dzielą je tylko nazwa i tory. Kiedyś to było miejsce upraw warzyw i owoców, teraz gdy działek używają kolejne pokolenia to bardziej trawiaste tereny rekreacyjne – opowiada pani Magdalena, która od pięciu lat korzysta z jednej z 3-arowych identycznych przestrzeni, na które podzielony jest Rodzinny Ogród Działkowy Konwalia.
Jej sąsiedzi to głównie osoby z małymi dziećmi, jest też sporo emerytów. Oprócz Konwalii we Franciszkowie jest też ROD Stokrotka, a właściwie jego pozostałość, bo część działek zabrano, gdy powstawało lotnisko i drogi do niego.
Droga do nikąd
5 lipca Urząd Gminy Mełgiew poinformował, że wyłożył do publicznego wglądu projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Franciszkowa. Oburzeni działkowicze zaczęli dyskusję w mediach społecznościowych, bo zobaczyli, że projekt nie przewiduje istnienia nawet tego co zostało z dawnego ROD Stokrotka i bardzo ingeruje w przestrzeń ROD Konwalia.
Chodzi o przedłużenie istniejącej, ale ślepej aktualnie, ulicy Szerokiej. Dziś dochodzi ona do Konwalii. Działkowcy komentują, że zabieranie ich ogrodów by przedłużyć ul. Szeroką jest bez sensu, bo równolegle do niej biegnie ul. Szkolna.
– Obie i tak spotkają się w wąskim gardle jakim jest przejazd kolejowy przy Świdniku Wschód – uważa pani Magdalena, która przypuszcza, że taka inwestycja nie zmieni sytuacji kierowców stojących w korkach.
Użytkownicy rekreacyjnych działek są rozgoryczeni, bo w ich ocenie zmiana planu przeprowadzana jest po cichu. Opowiadają, że rozmowy z gminą nic nie przyniosły, urzędnicy nie chcą z nimi rozmawiać, ze strony gminy zniknął aktualny plan zagospodarowania co budzi ich jeszcze większe zaniepokojenie. Mają obawy, bo czują się na przegranej pozycji z uwagi na wspólną opcję polityczną władz gminy, miasta i powiatu.
– W gminie słyszymy, że wszystko jest dogadane z radnymi, wszystko przyklepane, nie ma o co walczyć. Zostaliśmy sami. Takie dokumenty nie powstają z dnia na dzień, nikt nam nic nie mówił. Zainwestowaliśmy w prąd, ciągle coś się na działkach remontuje. Niedaleko naszej jest nowy użytkownik, kupił działkę w zeszłą środę i co teraz – zastanawia się pani Magdalena, która bardzo emocjonalnie traktuje całą sytuację.
Oliwy do ognia dolewa fakt, że na osiedlu Franciszków, konkretnie przy ul. Szerokiej, mieszka starosta świdnicki.
Dawne plany, stary ślad
– O tym, żeby zrobić tę drogę, żeby nie była ślepa, mówi się od lat 80. ubiegłego wieku. Kiedyś, jakieś władze miały taką koncepcję. Teraz, gdy etapami gmina Mełgiew planuje zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego i przyszedł czas na Franciszków, proponowana jest ul. Szeroka, żeby łączyła się z drogą powiatową. Na końcu Franciszkowa są ogródki działkowe, wewnątrz nich jest droga. Z rozmów z panią wójt wynika, że planowana ma iść po jej śladzie. Nic nikomu nie zabierze poza wyjątkiem: ogródkami na jej końcu. To, jak wiem nie kilkadziesiąt, tylko raptem kilka działek. Jeśli to w ogóle będzie robione, odbędzie się w procedurze ZRID-u (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – red.) więc ci ludzie dostaną odszkodowanie – mówi Łukasz Reszka, świdnicki starosta, który przyznaje, że faktycznie mieszka przy ul. Szerokiej, a jego dziadkowie byli jedną z pierwszych rodzin jakie tu zamieszkały.
Zaprzecza żeby miał coś wspólnego z całą sprawą, zwłaszcza, że teraz jego ulica to bardzo spokojne miejsce.
– Jak ja pamiętam, mieszkało tu pięć rodzin, teraz zrobiło się duże osiedle domów, jest wzmożony ruch. Są sygnały od mieszkańców gminy Mełgiew, żeby to nie była droga ślepa, żeby ludzie, którzy dojeżdżają do Lublina nie musieli jechać przez Świdnik, tylko od razu zjechać w dół i przy lotnisku połączyć się z drogą powiatową, wojewódzką i pojechać na obwodnicę i do Lublina – dodaje starosta i zastrzega: to jest zmiana planu, a nie realizacja inwestycji.
Trzeba się dogadać
Historycznie rzecz biorąc, młody Świdnik dla Franciszkowa jest jak Nowa Huta dla Krakowa. Ówczesna kolonia powstała przed I wojną światową na gruntach zadłużonego majątku dziedzica dóbr krępieckich. Czterdzieści lat później na terenie Franciszkowa stały baraki, w których mieszkali budowniczowie fabryki i miasta. To reforma samorządowa w ubiegłym wieku umieściła Franciszków w gminie Mełgiew.
– Jesteśmy ze sobą zżyci, żyjemy po sąsiedzku z Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi od lat i na tyle jesteśmy zasymilowani, że powinniśmy patrzeć w dwa kierunki. Żeby ogrody działkowe zostały zachowane, ale ogrody muszą patrzeć na to, że jest piękne osiedle mieszkaniowe, gdzie musi być dojazd do domu. Na tyle działek budowlanych, które zostaną stworzone, trzeba zabezpieczyć prawidłowy wyjazd, jest to urbanistycznie konieczne – tłumaczy Magdalena Wójcik, wójt gminy Mełgiew, która dodaje, że plany zagospodarowania przestrzennego i wprowadzanie rozwiązań infrastruktury drogowej nie odbywają się z dnia na dzień.
– Jest to rozwój w kierunku przyszłości, jeśli działki zostaną zabudowane i będzie konieczność wprowadzenia wyjazdu, to wtedy dopiero to będzie realizowane. Nie mówię, że to się stanie w ciągu roku, dwóch czy nawet pięciu lat. Nawet nie mamy takiej perspektywy realizacji kontynuacji ulicy Szerokiej. Ale zabezpieczamy przyszłość – mówi pani wójt.
W czwartek w gminie
Dyskusja publiczna nad projektem planu odbędzie się 20 lipca w sali konferencyjnej Urzędu Gminy Mełgiew (ul. Partyzancka 2) o godzinie 13. Na spotkanie wybierają się działkowcy z Konwalii i Stokrotki, będą przedstawiciele lubelskiego okręgu Polskiego Związku Działkowców.
Jak dużo emocji budzi sprawa najlepiej świadczy fakt o zainteresowaniu dokumentami ze stronie UG Mełgiew. Rysunek projektu planu pobrano ponad 340 razy.
Błędna Stokrotka
O ile sprawa ul. Szerokiej czeka do przedyskutowania, to los znikającego ROD Stokrotka się wyjaśnił.
– Ogrody zostaną, nie będzie z tym żadnego problemu, żadnej woli likwidacji. To błąd, który został powielony przez projektanta na podstawie studium. Już rozmawiałam w tej sprawie z osobą, która sporządzała nam projekt planu – zapewnia Magdalena Wójcik, która dodaje, że o bulwersującej działkowców sprawie dowiedziała się z dyskusji w mediach społecznościowych.
A byli zbulwersowani, bo jak mówią, wszelkie informacje na temat planowanej inwestycji i likwidacji ich działek w które zainwestowali zakładając monitoring czy odnawiając bramę są wyłącznie oddolne.
– Ani gmina ani zarząd ROD nawet nie umieścili na swoich stronach informacji o planowanym zebraniu. Nie wywiesili planów inwestycji na tablicy a wręcz zdjęto dokumenty umieszczone przez działkowców, by nagłośnić sprawę – narzekają użytkownicy ROD.