"Niemiecka jakość gwarantowana” – brzmi angielski napis pod zdjęciem bramy wjazdowej do obozu w Birkenau. To jeden z plakatów znajdujących się na wystawie w lubelskim IPN. Instytut kontrowersyjną ekspozycję określa tylko jako „wyrazistą”. Autor uważa zaś, że jeśli prace wywołują kontrowersje, to ich powstanie tym bardziej było uzasadnione.
Wystawa plakatów Wojciecha Korkucia „Lublin zaKorkowany” jest elementem festiwalu filmów dokumentalnych VI Lubelska Retrospektywa „Niezłomni, Niepokorni, Wyklęci. Przywracamy pamięć 1939-1989”. Zobaczyć można na niej m.in. plakat zestawiający ze sobą loga niemieckich marek samochodów Mercedes i Volkswagen razem ze swastyką i podpisem Made in Germany.
Jest też plakat pokazujący bramę prowadzącą do obozu Auschwitz-Birkenau gdzie zamiast napisu „Arbeit macht frei” znajduje się „Welcome to Germany”, czy też plakat na którym w trupią czaszkę wpisana jest podobizna Władimira Putina z napisem „Achtung Russia!” ze stylizowanym znakiem SS.
– Jestem zaskoczony. Takie plakaty nie mają nic wspólnego z żołnierzami niezłomnymi, o których miało mówić wydarzenie. Nie mają też nic wspólnego z historią Polski do 1989 r., bo przecież Putina wtedy nie było. Pojawiającej się kwestii reparacji niemieckich także – mówi proszący o anonimowość lubelski wykładowca zajmujący się stosunkami międzynarodowymi. Podobnych opinii zebraliśmy więcej. Nikt jednak nie zgodził się na oficjalną wypowiedź. – Według mnie to bardzo kontrowersyjny plakacista i bardzo kontrowersyjna wystawa. Według mnie IPN nie jest miejscem na prezentowanie takich prac.
Pracownicy lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. – Jak dotąd, do lubelskiego IPN nie napływały negatywne sygnały w sprawie ekspozycji, wręcz przeciwnie: wiele osób przekazywało nam informacje o tym, że pozytywnie odbierają plakaty – podkreśla Dawid Florczak, asystent prasowy IPN w Lublinie.
– Wystawę z pewnością można nazwać bardzo wyrazistą, ale nie ksenofobiczną. Plakaty, które tam się znajdują odnoszą się do historii najnowszej, jak m.in. te z wizerunkami żołnierzy podziemia niepodległościowego.
Florczak dodaje, że Wojciech Korkuć był wielokrotnie doceniany i nagradzany w polskich i zagranicznych konkursach na plakaty artystyczne i reklamowe.
Sam autor także nie widzi problemu. – Jeżeli ktoś się doszukuje „antyniemieckości” w plakacie z 2013 roku „Made in Germany” to tylko potwierdza słuszność i sensowność powstania tego plakatu. Plakat ten właściwie jest obojętny w swojej wymowie i ma charakter edukacyjny. Nie jest ani anty i nie jest pro! Właściwie stwierdza pewien banał, który jest oczywistością – ale jak się okazuje wywołuje oburzenie. Oburzenie, które jest bardzo symptomatyczne i wskazuje na elementarne braki w edukacji – uważa.
– Plakat „Achtung Russia!” powstał w 2014 i był protestem przeciwko imperialistycznej polityce i agresywnym działaniom Rosji na Ukrainie, a wcześnie w Gruzji. Jeżeli ktoś widzi w tym plakacie „antyrosyjskość” to bardzo proszę zauważyć ze jest ona bardzo mocno spersonalizowana do jednej znanej postaci.
Pełny komentarz autora wystawy
Jeżeli ktoś sie doszukuje “antyniemieckości” w plakacie z 2013 roku “Made in Germany” to tylko potwierdza słuszność i sensowność powstania tego plakatu. Plakat ten właściwie jest obojętny w swojej wymowie i ma charakter edukacyjny. Nie jest ani anty i nie jest pro! Właściwie stwierdza pewien banał, ktory jest oczywistościa - ale jak sie okazuje wywołuje oburzenie. Oburzenie, które jest bardzo symptomatyczne i wskazuje na elementarne braki w edukacji.
Plakat stwierdza bliską zależność między zbrodniczą, lewicową, partyjną organizacją niemiecką NSDAP (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników) symbolizowaną górnym znakiem a dwoma współczesnymi wielkimi niemieckimi koncernami samochodowymi. Bez tej zależności zarówno NSDAP i koncerny by nie istniały!
Marka Volkswagen to “dziecko” epoki niemieckiego socjalizmu narodowego. Sam Adolf Hitler poprosił Ferdynanda Porsche o pomysł na “samochód dla ludu” (Volkswagen) w kształcie żuka. Z koleji Mercedes-Benz to ulubiona repezentacyjna marka Adolfa Hitlera. Produkwała też cieżarówki na potrzeby wojny. Oba koncerny zbudowały swoję dzisiejsze potęgi gigantów motoryzacyjnych na produkcji wojskowej na rzecz zbrodniczej, ludobójczej III Rzeszy Niemieckiej korzystając z pracy niewolniczej więzniów z obozów koncentracyjnych.
Znaki na plakacie nawiazujące formą do dwóch znanych niemieckich koncenów motoryzacyjnych to tylko dwa przykłady a temat jest dużo szerszy. Kokosy na ludobójstwie robiła w dla III Rzeszy Niemieckiej firma Bayer znana dziś z produkcji Aspiryny. Bayer i BASF wchodziły w skład IG Farben - producenta paliwa i materiałów wybuchowych ale również Cyklonu B. Bez IG Farben Hitler nie mógłby prowadzić wojny. IG Farben był głównym sponsorem NSDAP. Bayer finansował również i nadzorował „pracę” słynnego doktora Josefa Mengele -„anioła śmierci” z Auschwitz. Personel obozów koncentracyjnych w tym Auschwitz, był ubezpieczony przez dzisiejszego giganta finansowego czyli firmę Allianz, która również sponsorowała NSDAP. Prestiżowa dziś firma Hugo Boss swój majątek zbiła na dostawach mundurów dla zbodniczej niemieckiej armii. A sam Hugo Boss zasłyną projektami mundurów dla SS i SA.
Lista znanych firm, które zarabiały na Holocauscie Żydów, Polaków i innych narodów jest zancznie dłuższa m.in.: BMW ( produkcja broni i silników dla Lufwaffe), Siemens (cześci dla pocisków V-1 i V-2) Opel (ciężarówki), Audi (wczesniej Horch), Dr. Oetker (zaopatrzenie dla SS), Puma i Adidas (bracia Dassler należeli do NSDAP i produkowali pancerzownice Panzerschreck), IBM (maszyny sortujące w obozach koncentracyjnych) a także Genaral Electric, Agfa, Mielle, Bosch, MAN, RWE i inne.
Tak też myślę ze należy te wątki w plakatach rozwinąć w pewien cykl bo temat jest potężny do zakomunikowania.... Bo ludzie nie wiedzą co kupują!
Państwo Niemieckie dysponując potężną machiną wojenną doprowadziło do najwiekszego w dziejach świata barbarzyństwa, okrucieństwa, ludobójstwa i dewastacji w Europie czym była II wojna światowa. Polska poniosła najwieksze w swojej historii straty ludnościowe i gospodarcze. Do tych strat odnoszą się plakaty domagające się należnych Polsce odszkodować i zadośćuczynienia czyli reparacji. W relacjach polsko-niemieckich nie ma ważniejszej sprawy od 1 września 1939. Jezeli Polska nie będzie się domagać tych reparacji to daje przyzwolenie na bezkarne rujnowanie, grabierz i mordowanie obywateli Państwa Polskiego. To jest kwestia podstawowych praw człowieka i praw suwerennego narodu. Niemcy za swoje zbrodnie wypłaciły reparacje kilkunastu państwom. Polska w tej materii jest nadal dyskryminowana.
Reaparacje dla Polski od Niemców to nie jest tylko kwetia finansowa, ale również chodzi o należny nam szacunek. Nikt nie będzie nas szanować jeżeli my sami nie będziemy się tego szacunku domagać. Jestemy to winni polskim ofiarom II wojny światowej ale jest to też ważne dla przyszłych pokoleń Polaków. Jeżeli ktoś tych podstawowych spraw nie dostrzega albo nie chce dostrzec to znaczy, że nadal jest mentalnym niewolnikiem, niedouczonym ignorantem albo zwykłym folksdojczem, których zresztą niestety nie brakuje. A jezeli ktoś twierdzi, że domaganie się przez Polskę reparacji od Niemiec popsuje relacje z tym państwem to się myli o 180 stopni.
Wprost przeciwnie - wypłacenie reparacji wreszcie te relacje naprawi i uporządkuje. W tej kwestii wystarczy przyjrzeć się dzisiejszym doskonałym i przyjacielskim relacjom państawa niemieckiego z państwami, ktrórym Niemcy reparacje wypłaciły np. z Francją czy Izraelem - pomimo faktu, że państwo Izrael w czasie wojnie nawet nie istniało. Dzisiejsze Niemcy są sukcesorem III Rzeszy. Dziesiejsze niemieckie światowe koncerny zbudowały swoje potegi kosztem masakry i zagłady narodów w Europie. Zrabowane w Polsce dzieła sztuki nadal wiszą w niemieckich domach i muzeach. Jeżeli ktoś twierdzi że domaganie się reparacji jest działaniem antyniemieckim to tak na prawdę popiera barbarzyństwo III Rzeszy, z którego sukcesor sie nie rozliczył. A podobno sukcesor przyznaje się do odpowiedzialności ze skutki II wojny światowej. Więc trzeba tę odpowiedzialność wyegzekwować formalnie: Germans! You have to pay fot that!
Plakat „Achtung Russia!” powstał w 2014 i był protestem przeciwko imperialistycznej polityce i agresywnym działaniom Rosji na Ukrainie a wcześnie w Gruzji. Jeżeli ktoś widzi w tym plakacie „antyrosyjskość” to bardzo proszę zauważyć ze jest ona badzo mocno spersonalizowana do jednej znanej postaci. Rosja przez ostatnie 18 lat jest mocno trzymana twardą reką dyktatora, który uwikłał Rosję w wiele konfliktów miedzynarodowych, który sprawuje władzę metadami faszystowskimi i który Rosję pcha w kierunku państwa bandyckiego.
Ten szkolony w KGB bantyta odkurzył na nowo w Rosji kult Stalina i nawet nie ukrywa swoich zamiarów twierdząc: „Najwiekszą katastrofą XX wieku był rozpad Związku Sowieckiego”. O prawdziwych i udokumentowanych zbrodniach tego despoty dowiemy się tradycyjnie po odsunięciu go od władzy czyli prawdopodobnie kiedy dokończy żywota. W tej chwli ta wiedza jest wyrokiem śmierci dla wiedzącego. Ten plakat to protest przeciwko rządom dyktatorskim, które przede wszystkim zagrażają w pierwszym rzędzie obywatelom samej Rosji. Czy to jest antyrosyjkie czu może prorosyjkie?
Plakat z cytatem Marszałka Piłsudskiego: „Wam kury szczać prowadzać....” nie był plakatem przeciwko opozycji. Jeżeli już to był plakatem antyrządowym. Plakat powstał na początku 2011 i był protestem przeciwko metodom sprawowania władzy przez ówczesną ekipię rządową. Z dzisiejszej perspektywy wiemy ze były to rządzy „państwa teoretycznego” i były właściwie antypaństwowe. Słuszność tezy zawartej w plakacie potwiedzają pózniejsze wydarzenia. To wtedy doprowadzono do upadku polskie stocznie a blisko upadku był LOT, PKP, PŻM i inne państwowe przedsiebiorstwa.
Sposób rządzenia najlepiej obrazują afery: m.in. afera hazardowa, afera reprywatyzacyjna, afera Amber Gold. Jedno wielkie złodziejstwo o brak odpowiedzialności za cokolwiek. Dziś ten plakat właściwie może dotyczyć opozycji bo to ta sama formacja polityczna. Obecnie ta formacja jeszcze bardziej obnażyła skalę swojej patologii, nihilizmu i antypaństwowości. Partia ta niezależnie czy rządzi czy jest w opozycji nadaje się najlepiej do tego na co wskazuje Marszałek Piłsudski. Ale nie ma pewności czy to kurom nie zaszkodzi.
Z poważaniem,
Wojciech Korkuć