Wieczysta Kraków, Orlęta Spomlek i Podlasie. To trzy najlepsze drużyny w grupie czwartej po trzech kolejkach rundy wiosennej. Bialczanie w sobotę pokonali u siebie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:0.
O pierwszego gwizdka tempo meczu było wysokie. Niestety, brakowało groźnych spięć pod obiema bramkami. Zarówno gospodarze, jak i goście oddali parę strzałów, ale nie były to stuprocentowe sytuacje. Najlepszą szansę przed przerwą miały „Kszoki”, a konkretnie Michał Nawrot. Jego strzał obronił jednak Piotr Misztal i po 45 minutach było 0:0.
W drugiej połowie biało-zieloni byli zdecydowanie groźniejsi. Zanim minął kwadrans objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Jakuba Kobylińskiego. Ten zdecydował się na strzał po dalszym słupku i przymierzył idealnie.
Dosłownie po chwili 19-latek powinien mieć na koncie dublet. Po akcji Mateusza Wyjadłowskiego znalazł się w wydawałoby się łatwiejszej sytuacji, ale tym razem z kilku metrów spudłował do pustej bramki.
W kolejnych fragmentach drugiego gola dla Podlasia powinien zdobyć Damian Lepiarz. Tym razem z dobrej strony pokazał się Ezana Kahsay, który zadebiutował w barwach klubu z Białej Podlaskiej. „Izi” atakował skrzydłem i dobrze dośrodkował do Lepiarza, ale ten drugi „główkował” w sam środek bramki i bramkarz rywali zdołał odbić piłkę. Na koniec spróbował jeszcze Wyjadłowski jednak także bez powodzenia. Były gracz Motoru Lublin w samej końcówce obejrzał jeszcze drugie „żółtko” i miejscowi musieli bronić korzystnego wyniku w dziesiątkę. Mimo niepotrzebnych nerwów dopięli jednak swego.
– To był jeden z najlepszych meczów w tym sezonie, chyba także biorąc pod uwagę poprzednie rozgrywki. Intensywność była bardzo wysoka, właśnie takiej wymagamy. Praktycznie przez całe spotkanie graliśmy wysokim pressingiem i nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele. Szczerze mówiąc powinniśmy te zawody rozstrzygnąć znacznie wcześniej. Mieliśmy dobre sytuacje i można był zaoszczędzić sobie nerwów. KSZO tak naprawdę, jeszcze przy stanie 0:0 miało jedną, dużą sytuację. My wypracowaliśmy sobie cztery-pięć. Szkoda, że nie padła druga bramka, ale liczą się kolejne trzy punkty – mówi Artur Renkowski, trener gospodarzy.
Podlasie Biała Podlaska – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:0 (0:0)
Bramka: Kobyliński (57).
Podlasie: Misztal – Krawczyk, Podstolak, Kapuściński, Pigiel, Salak (64 Pacek), Orzechowski, Kamiński (50 Andrzejuk) Wyjadlowski, Kobyliński (64 Kahsay), Lepiarz (83 Kosieradzki).
KSZO: Klon – Domagała (66 Kramarz), Jarzynka, Mężyk, Brągiel, Senko (67 Lis), Orlik (67 Ł. Mazurek I), Zimnicki (78 Lipka), Tymoshenko, Nawrot, Pisarek (78 Ł. Mazurek II).
Żółte karki: Krawczyk, Wyjadłowski – Mężyk.
Czerwona kartka: Wyjadłowski (Podlasie, 90 min, za drugą żółtą).