To kwestia czasu, aż nowy superwariant zostanie potwierdzony w Polsce. Może być nawet pięciokrotnie szybszy niż Delta, ale czy jest bardziej groźny?
Wykryty po raz pierwszy w listopadzie w południowej Afryce nowy wariant koronawirusa – Omikron – błyskawicznie dociera do kolejnych krajów w Europie.
Może być już także w Polsce, mimo, że nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia. Badane są pierwsze próbki.
50 zmian
– Niepokój w kontekście wariantu Omikron wzbudza na pewno fakt, że zawiera on aż 50 zmian, które mogą mieć znacznie w procesie zakażania i przebiegu choroby. Na razie wiadomo, że nowy wariant ma ogromny potencjał do rozprzestrzeniania się. W ciągu kilku dni w południowej Afryce wyparł dominujący wariant Delta – zwraca uwagę prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. – Nie musi to jednak oznaczać, że będzie on powodował ciężki przebieg choroby. Z jednej strony są informacje o lekkich objawach u młodych pacjentów w południowej Afryce. Przekazała je lekarka, która w dużym stopniu przyczyniła się do wykrycia nowego wariantu. Z drugiej strony,
nie wiemy jaka będzie reakcja u starszych pacjentów i jak zachowa się odporność ozdrowieńców czy zaszczepionych.
Zrozumiała jest więc nerwowa reakcja niektórych państw jak na przykład Izrael, który zamknął granice. Łatwiej znieść takie ograniczenie niż gasić kolejny pożar.
Będzie nowa fala?
Na razie nie wiadomo jaki wpływ na dalszy przebieg pandemii będzie miał nowy wariant.
– Wcale nie musi być tak, że wpłynie znacząco na przebieg czwartej fali czy wystąpienie kolejnej. Liczba mutacji, która wzbudza taki niepokój niekoniecznie musi przesądzać o większym zagrożeniu niż przy dotychczasowych wariantach – tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska. Dodaje, że nowy wariant ma 32 zmiany w obrębie kolca S oraz 10 w tej części, która bezpośrednio przylega do komórki gospodarza. – Liczba tych zmian wcale nie musi się przełożyć na szybkość przemieszczania się czy natężenie objawów. Nie mniej jednak jeśli chodzi o transmisyjność, ocenia się, że jest nawet pięciokrotnie większa niż w przypadku wariantu Delta.
Jak doszło do powstania superwariantu?
– Przebywał on prawdopodobnie u osoby o obniżonej odporności, jedna z hipotez zakłada, że to pacjent zakażony wirusem HIV, których jest w południowej Afryce bardzo dużo – wskazuje prof. Szuster-Ciesielska. – Jeśli odporność jest słaba, wirus może dłużej przebywać w organizmie i poprzez zmiany dostosowywać się do panujących tam warunków. Są to jednak zmiany przypadkowe.
Jak tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska, nie ma też reguły, że Omikron wyprze dominujący dotychczas wariant Delta. Amerykańscy naukowcy wskazują, że te warianty mogą ze sobą współistnieć. Bardziej szczegółowe dane na temat zakaźności i wpływu na przebieg choroby ma za kilka dni przedstawić WHO.
„Spadek, ale nieznaczny”
Tymczasem ogólnopolskie statystyki epidemiologiczne nadal są alarmujące. Czwartkowe dane to 27 356 nowych zakażeń SARS-CoV-2 (najwięcej na Mazowszu: 4048 i Śląsku: 3627) i 502 zgony.
W województwie lubelskim czwarta fala zaczęła trochę odpuszczać. Na razie widać to jednak w liczbie nowych zakażeń. W czwartek potwierdzono 925 takich przypadków. Niestety: mamy nadal bardzo dużo zgonów. Zmarło 59 kolejnych osób.
A jak sytuacja w szpitalach?
– Od początku czwartej fali do szpitala tymczasowego w Lublinie trafiło blisko 500 osób. To aż połowa wszystkich chorych przyjętych tam od momentu uruchomienia w grudniu ubiegłego roku – informuje Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie. Dodaje, że najwięcej chorych – 133 osoby – było tam hospitalizowanych 8 listopada. – W środę, po raz pierwszy od początku listopada ta liczba spadła poniżej stu. Aktualnie nieznacznie przekracza ten poziom. Obserwujemy więc pewien spadek, ale na razie nie jest to jakaś znacząca zmiana i trwała tendencja – zwraca uwagę rzeczniczka i zaznacza, że pierwsze zmiany widać też w Klinice Chorób Zakaźnych. – Przez ostatnie dwa miesiące wypis pacjenta lub zgon był równoznaczny z natychmiastowym przyjęciem kolejnego chorego. Aktualnie ta rotacja pacjentów jest wolniejsza. Są pojedyncze dni, gdy jedno lub dwa łóżka są wolne przez kilka godzin – tłumaczy Guzowska.
Oddział Intensywnej Terapii w PSK1 w Lublinie
Więcej chorych pod respiratorem
– Zauważamy spadek ogólnej liczby pacjentów z COVID-19, ale to na razie kwestia kilku łóżek. Obserwujemy natomiast ostatnio inną tendencję: więcej chorych, którzy ze względu na swój ciężki stan wymagają respiratora – przyznaje Piotr Gozdek, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Tomaszowie Lubelskim, w którym jest 138 łóżek covidowych, w tym 16 respiratorowych. – To pokazuje w jakim stanie trafiają do nas pacjenci, również spoza naszego powiatu i przekłada się niestety na nadal wysoką liczbę zgonów w całym regionie. Większość pacjentów to osoby niezaszczepione: młodzi i w średnim wieku. Zdarzają nam się też pojedyncze przypadki osób starszych, które mimo szczepienia chorują ciężko. To pacjenci, dla których COVID-19 nie jest jedyną chorobą – podkreśla Piotr Gozdek.
Nowe obostrzenia
W środę w Polsce weszły w życie nowe obostrzenia, w związku z wariantem Omikron. Chodzi o limit 50-proc. obłożenia w kościołach, lokalach gastronomicznych, hotelach i obiektach kulturalnych takich (na przykład kina, teatry, ośrodki kultury), a także podczas koncertów. Dotyczy to także obiektów sportowych: basenów i aquaparków (do tej pory było to 75 proc.).
Ponadto z 500 do 250 osób zmniejszono z kolei limit osób na wydarzeniach sportowych organizowanych poza obiektami sportowymi. Maksymalnie 100 osób może uczestniczyć w takich zgromadzeniach i uroczystościach, jak wesela, komunie, a także na dyskotekach (do tej pory 150 osób). Limit nie dotyczy osób w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19.
Z kolei w obiektach handlowych, a także na siłowniach, w klubach fitness, muzeach, galeriach sztuki, targach czy konferencjach obowiązuje limit jedna osoba na 15 mkw. (do tej pory jedna osoba na 10 mkw).
Dłuższa kwarantanna
Są też nowe zasady dla osób, które podróżują do Polski spoza Unii Europejskiej, strefy Schengen oraz Turcji. Niezależnie od środka transportu podlegają oni 14-dniowej kwarantannie (do tej pory 10 dni). Mogą być z niej zwolnieni m.in. w przypadku pełnego zaszczepienia preparatem dopuszczonym do obrotu w UE. Zwolnienie z kwarantanny możliwe jest na podstawie testu PCR wykonanego po upływie 8 dni od przekroczenia granicy.
Podróżni z Botswany, Eswatini, Lesotho, Mozambiku, Namibii, RPA i Zimbabwe nie mogą zostać zwolnieni z kwarantanny, chyba że są w pełni zaszczepieni preparatem uznawanym w UE.
Do 13 grudnia obowiązuje zakaz lądowania w Polsce samolotów z południowej Afryki (Eswatini, Lesotho, Botswana, Mozambik, Namibia, RPA i Zimbabwe).