Daniel D., były już zastępca prezydenta Chełma, domaga się pieniędzy do lokalnego radia Bon Ton. Chodzi o opis wydarzeń ze studniówki, na której urzędnik pił alkohol z młodzieżą.
– Nie mam pojęcia, co kieruje tym człowiekiem i to po takim czasie – mówi Dziennikowi Wanda Jaroszczuk, redaktor naczelna i członek zarządu chełmskiego radia Bon Ton, a także redaktor naczelna Super Tygodnia Chełmskiego. – Żądania tego pana są absurdalne – ocenia.
Tak red. Jaroszczuk komentuje pismo, jakie otrzymała od Daniela D., byłego zastępcy prezydenta Chełma. Stanowisko to zajmował do połowy lutego tego roku. Wtedy wyszło na jaw, że będąc na studniówce Zespołu Szkół Energetycznych i Transportowych pił z młodzieżą alkohol. Nagarnie zostało opublikowane w sieci, a sprawę opisały miejscowe media.
Teraz były szef miejskich struktur Porozumienia Jarosława Gowina domaga się 20 tysięcy złotych od wydawcy portalu radia Bon Ton.
Chodzi o to, że dziennikarka opisująca sprawę użyła określenia „służbowa wizytacja” w kontekście obecności Daniela D. na studniówce.
A zdaniem byłego wiceprezydenta „obecność w Domu Przyjęć Diana 2 w Pokrówce nie miała charakteru służbowego”.
Były wiceprezydent w piśmie do portalu przekonuje, że był to jego dzień wolny od pracy i że nie otrzymał „polecenia świadczenia w tym dniu pracy”. W przedsądowym wezwaniu domaga się zadośćuczynienia w wysokości 20 tys. zł. Grozi, że jeśli wydawca nie zapłaci i nie przeprosi, wówczas skieruje sprawę do sądu.
Oficjalnie D. ze stanowiska odszedł na własną prośbę. Jak tłumaczył, chodziło o kłopoty ze zdrowiem.
– 31 stycznia w związku z poważnymi uszkodzeniami lewego ucha, pogłębiającym się niedosłuchem i co za tym idzie koniecznym zabiegiem operacyjnym, po przeanalizowaniu sprawy i przemodleniu, podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji zastępcy prezydenta miasta Chełm – tłumaczył wówczas.
W poniedziałek nie udało nam się skontaktować z Danielem D.