Prawdopodobnie dzikie gęsi były źródłem zakażenia wirusem ptasiej grypy kaczek hodowanych w Kaniwoli (powiat łęczyński). W jednym z gospodarstw padło kilka tysięcy tych ptaków. Zgodnie z obwiązującymi procedurami także żywe kaczki z trzech kurników trzeba zabić i zutylizować. Zniszczyć trzeba też m.in. paszę i przeprowadzić dezynfekcję w gospodarstwie.
Do województwa lubelskiego, po blisko roku wrócił wirus grypy ptaków. Pierwsze ognisko, w sylwestra 2019 r.. zostało potwierdzone w Starym Uścimowie (powiat lubartowski) na fermie indyków.
– Dzięki intensywnym i szybkim działaniom udało się doprowadzić do takiej sytuacji, że ptasia grypa nie przeniknęła poza granicę strefy zapowietrzonej, a więc tej strefy w promieniu 3 km – zwrócił uwagę na dzisiejszej konferencji prasowej Lech Sprawka, wojewoda lubelski. – Niestety historia zatoczyła koło, bo w tym roku, co prawda są 2 dni różnicy, bo 2 dni przed sylwestrem pojawiła się większa liczba padłych kaczek rzeźnych w miejscowości Kaniwola w gminie Ludwin.
Padło kilka tysięcy kaczek (z 11 tys.), które znajdowały się w jednym kurniku w gospodarstwie hodowlanym w tej miejscowości. (gdzie jest bezpośrednie ognisko).
– Niemal ze 100 proc. pewnością możemy stwierdzić, że źródłem zakażenia są dzikie ptaki – powiedział Lech Sprawka.
Prawdopodobnie były to dzikie gęsi.
W dwóch sąsiednich kurnikach było ok. 42 tys. kaczek. Wszystkie muszą zostać ubite. Te m.in. działania, które mają na celu przeciwdziałanie rozszerzaniu się ptasiej grypy w tej miejscowości rozpoczęły się zaraz po potwierdzeniu tej wirusowej choroby. W czwartek będą kończone.
W środę wojewoda lubelski wydał rozporządzenie ws. zwalczania wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) na terenie powiatów łęczyńskiego, lubartowskiego, parczewskiego oraz włodawskiego. Wyznaczył m.in. obszary objęte zakazami i nakazami – tzw. obszar zapowietrzony i zagrożony (łącznie w promieniu co najmniej 10 km od ogniska choroby).
– Obszar zapowietrzony obejmuje trzy miejscowości: Kaniwola, Kobyłki i Uciekajka. Są to miejscowości na terenie gminy Ludwin w powiecie łęczyńskim – wyjaśnił wojewoda lubelski.
Natomiast obszar zagrożony dotyczy powiatów: łęczyńskiego, lubartowskiego, parczewskiego i włodawskiego.
Poszkodowani hodowcy mogą liczyć na pomoc. – Najczęściej stosowana jest zapomoga, w wysokości 70 proc. wartości rynkowej padłych sztuk ptaków, w sytuacjach szczególnych ten procent może być większy – zastrzegł wojewoda. – Natomiast za żywe ptaki, które podlegają utylizacji, jeśli nie doszło do naruszenia zasad postępowania epidemicznego, rekompensata jest w wysokości 100 proc.
Wojewoda ma nadzieję, że tak jak w gminie Uścimów, tak i teraz nie dojdzie do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa.