(fot. Fot. UM Opole Lubelskie)
Powstający pumptrack to niejedyna zmiana jaka zachodzi w Parku Miejskim. Co prawda młodzi ludzie na rowerach i rolkach pojawią się na torze znacznie wcześniej niż pobliska Baza ale dokumenty już krążą. Jest pomysł by po bardzo wielu latach do parku wróciła gastronomia
Władze miasta poinformowały o zamiarze wydzierżawienia około 15 metrów kwadratowych gruntu w Miejskim Parku z przeznaczeniem na prowadzenie lokalu gastronomicznego. Dzierżawa ma trwać trzy lata, miesięczny czynsz wyliczono na niecałe 221 złoty, bo stawka za metr kwadratowy parkowej ziemi to 15 zł. Do tego dojdzie stawka podatku VAT, obowiązująca na dzień zawarcia umowy.
Nieruchomość zostanie wydzierżawiona w trybie bezprzetargowym, na pisemny wniosek.
– Zwróciła się do nas osoba zainteresowana tego typu działalnością. Zostały uruchomione procedury, stąd podanie do publicznej wiadomości wykazu nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy. Ponieważ park jest częścią historycznego założenia parkowo-pałacowego w tej sprawie musi się wypowiedzieć konserwator zabytków. Czekamy na odpowiedz na nasze pismo – wyjaśniają władze Opola Lubelskiego.
Autorskie plany
– Chciałbym, żeby to był kontener w surowym stylu, połączenie drewna i metalu. Dość długo pracowałem za barem i wiem jak ważne są detale przy organizacji takiego miejsca, żeby było funkcjonalne, dlatego chcę jak najwięcej elementów wystroju wnętrza zaprojektować sam. Dookoła będą leżaki, powstanie typowo plenerowe miejsce – planuje Damian Wójcik, menedżer restauracji Cukrownia. To on zwrócił się do gminy, bo chce, by w parku można było coś zjeść i wypić.
– Pomysł powstał podczas przejażdżki rowerowej. W zeszłym roku z partnerką zaczęliśmy jeździć i nasze trasy albo przecinały park, albo biegły obok niego. Pomyśleliśmy, że nie ma miejsca gdzie by się można było z rowerem zatrzymać, napić się czegoś, zjeść szybki posiłek, kanapkę czy lody. Uznaliśmy, że sezonowa gastronomia by się tu sprawdziła – dodaje.
Pytany o planowane menu mówi o posiłkach typu fast food, które bez problemu można też zabrać na wynos. Myśli o piwie, winie i mocniejszym alkoholu do kolorowych drinków. Ma też być oferta dla dzieci i młodzieży, zwłaszcza, że w zasięgu wzroku powstaje pumptrack.
Śladami Alladyna
– Od maja do września tak, potem to się przestanie opłacać. Ludzie przychodzą do parku latem. Najlepszy czas był gdy trwał Jarmark Opolski. Przyjeżdżało dużo gości, na koncertach były tłumy. Jesienią i zimą koszty ogrzewania, światła do tego czynsz przewyższały to co można było zarobić na gastronomii, w końcu zrezygnowaliśmy – wspomina Renata Bucior, która kilkanaście lat temu prowadziła w parku bar.
Lokal nazywał się Alladyn i mieścił we współczesnym budynku stojącym wśród drzew zabytkowego obszaru. Głównie serwował frytki, hamburgery, sałatki. Było wino i piwo. Latem kompania piwowarska, która je dostarczała zapewniała parasole więc działał ogródek.
– To nie było duże pomieszczenie, mieściło się maksymalnie 50 osób i to z trudem ale ludzie chcieli u nas spędzać czas i organizować imprezy. Mąż jest kucharzem, miejsce przejęliśmy od mojej siostry i szwagra, którzy założyli Alladyna i chyba ze dwa lata go prowadzili. Szwagier był Syryjczykiem, stąd nazwa lokalu, bo serwował dania tamtej kuchni. Na początku było bardzo duże zainteresowanie, bo coś nowego, potem byli coraz mniej zadowoleni aż w końcu zrezygnowali. Zostawiliśmy nazwę ale proponowaliśmy polskie dania. Z czasem w Opolu powstały inne lokale, ludziom się nie chciało lecieć do parku, żeby wypić piwo a na przyjęcia wynajmowali większe sale. W końcu nam też przestało się opłacać – opowiada pani Renata.
Nie wie kto i kiedy postawił w parku pawilon, który przed Alladynem był opustoszały i od czasu gdy Alladyn zniknął, stoi bezużyteczny. Słyszała, że wybudowała go dawna spółdzielnia z myślą o letnim handlu napojami.
Baza ludzi młodych
Choć pawilon jest zamknięty na głucho kilkanaście lat, nadal jest tu prąd i woda. Z uwagi na media sąsiedztwo jest dobrym miejscem na otwarcie Bazy, bo tak ma nazywać się nowe miejsce.
– Pierwszym pomysłem była Rajza, bo to wpadające w ucho dźwięczne słowo ale nie wszystkim się dobrze kojarzyło z uwagi na slangowe znaczenie. A potem pomyślałem o Bazie. Jeśli to ma być miejsce dla dzieciaków, młodzieży i mojego pokolenia 30+ każdy w dzieciństwie miał jakąś bazę. Bez względu czy wychowywał się i bawił na wsi czy mieście. Nazwa będzie dobrze kojarzona – dodaje Damian Wójcik.
Gdyby proces uruchamiania Bazy się przedłużył, w tym roku miejsce by działało w skromniej formie, przy okazji testując zainteresowanie klientów a otwarcie docelowej plenerowej inicjatywy odbędzie się za rok.
Hopki w parku
Wspominany pumptrack powstaje na terenie parku w ramach kolejnego etapu rewitalizacji. Jesienią 2022 roku władze Opola podpisały umowę z wykonawcą. Wówczas mówiło się, że tor do jazdy na rowerze, rolkach lub hulajnodze, zbudowany z szybkich zakrętów i muld będzie gotowy jeszcze w tamtym roku. Prace budowlane trwają do dziś ale są w ostatniej fazie, powinny się zakończyć w tym miesiącu.
Oprócz porządków wokół toru park czeka na nowe krzewy i drzewa oraz mobilne zadaszenie widowni w amfiteatrze.