Trzy lata i trzy miesiące więzienia. To kara dla mężczyzny, który zaatakował swoją matkę siekierą. Wpadł w szał, bo kobieta nie mogła odebrać go ze szpitala.
Wyrok w tej sprawie zapadł w środę w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Podczas procesu Krzysztof W. nie przyznawał się do usiłowania zabójstwa. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego zaatakował matkę. Tłumaczył się niepamięcią. Matka mężczyzny stając przed sądem oświadczyła, że przebacza synowi. Odmówiła składania zeznań.
Krzysztof W. mieszkał razem z matką, braćmi i wujkiem niedaleko Józefowa nad Wisłą. W styczniu ubiegłego, po ataku epilepsji, trafił do szpitala w Kraśniku.
Następnego dnia został wypisany. Zadzwonił do matki prosząc, by po niego przyjechała. Kobieta nie mogła tego zrobić, bo nie ma samochodu. Krzysztof W. wrócił piechotą.
Kiedy tylko wszedł do domu chwycił siekierę i rzucił się na matkę. Przyłożył jej ostrze do szyi, a po chwili uderzył obuchem w plecy. Krzysztof W. zaatakował również wujka, który próbował go uspokoić. Uderzył go obuchem siekiery w plecy i w ramię.
Napastnika opanował dopiero jego brat, zabierając mu siekierę.
Niedługo później Krzysztof W. został zatrzymany przez policjantów i trafił do aresztu.
Wyrok w jego sprawie nie jest prawomocny.