Janusz Złotucha, wicestarosta opolski, jako jeden z pierwszych w powiecie opolskim skorzystał z szczepienia na Covid-19. Opozycja jest oburzona, lubelski NFZ zapowiada pilną kontrolę, a polityk twierdzi, że szczepionka mu się należała.
Janusz Złotucha to znana postać w powiecie opolskim. W ostatnich wyborach samorządowych startował z listy PiS, choć nie jest członkiem tej partii. W samorządzie odpowiada m. in. za miejscową służbę zdrowia.
Powiatowe Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, którego właścicielem jest powiatowy samorząd, poinformowało o rozpoczęciu szczepień przeciwko Covid-19. – Rozpoczęliśmy szczepienia kadry medycznej wraz z pracownikami podmiotów bezpośrednio współpracujących ze szpitalem. Jako jeden z pierwszych, aby dać dobry przykład i zachęcić, zaszczepił się nasz pacjent – Pan Janusz Złotucha, (…) który jest uprawniony do szczepienia z racji stanowiska i bieżącej ścisłej współpracy z Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim – napisano w komunikacie zamieszczonym w internecie. Informację o szczepieniu wicestarosty okraszono trzema zdjęciami.
Ten wpis wywołał burzę. – Pan Złotucha ma taki związek ze szpitalem i Centrum, jak ja ze Związkiem Radzieckim – oburza się Zenon Rodzik, były starosta opolski z PSL. – To kolejny przykład, jak lokalne struktury PiS lekceważą i naginają pod siebie prawo, mając za nic zwykłą, ludzką przyzwoitość.
Złotucha nie jest pracownikiem Centrum, nie podpada też pod grupę „0”, która w pierwszej kolejności ma być szczepiona. Należą do niej pracownicy medyczni
Dlaczego zatem wicestarosta dostał już szczepionkę? – Codziennie mam częste kontakty z pracownikami naszego szpitala i Centrum. To moja praca, jestem na pierwszej linii. Absolutnie nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogłem się zaszczepić, bo należę do grupy „0”. Do szczepienia zostałem wyznaczony tylko ja z 5 członków Zgromadzenia Wspólników Powiatowego Centrum Zdrowia – tłumaczy się wicestarosta Złotucha.
Polityk utrzymuje, że jeden z nielicznych „w jego dziale” nie przeszedł jeszcze tej choroby. – Współpracownicy wręcz prosili mnie, abym poddał się szczepieniu. Chcieli zobaczyć, czy szczepionka nie daje skutków ubocznych. Dałem się namówić na rolę królika doświadczalnego – dodaje Janusz Złotucha.
Przypomnijmy, że w pierwszej kolejności szczepione są osoby z grupy 0. – Obecnie ze szczepionek mogą korzystać tylko osoby zakwalifikowane do etapu 0, czyli m.in. personel medyczny i niemedyczny z placówek ochrony zdrowia – odpowiada na nasze pytanie dotyczące sytuacji w Opolu Jarosław Rybarczyk, główny specjalista w Biurze Komunikacji Ministerstwa Zdrowia. O tym, jak dotkliwe mogą być pozamedyczne skutki szczepienia się bez kolejki przekonali się już niektórzy politycy PiS, m. in. starosta opatowski Tomasz Stańko, który został już usunięty z szeregów PiS. Negatywne komentarze posypały się też po ujawnieniu, że w pierwszej fazie szczepionki dostali także celebry ci, w tym m.in. Krystyna Janda.
Zgodnie z wytycznymi resortu zdrowia uprawnione do otrzymania szczepienia są także osoby z personelu niemedycznego, tj. administracyjnego, pomocniczego. Tyle że Złotucha nie wchodzi w skład personelu Centrum. Wicestarostę tak tłumaczy szef Centrum. – W skład Zgromadzenia Wspólników, które jest najwyższym organem spółki, wchodzi Janusz Złotucha. W związku z tym bez wątpienia wpisuje się on w wytyczne MZ – odpowiada Konrad Sawicki, wiceprezes Zarządu PCZ w Opolu Lubelskim, jednocześnie rzecznik prasowy PiS w woj. lubelskim.
Szczepienie wicestarosty stało się tematem politycznym. – Sprawę szczepienia Janusza Złotuchy poruszymy na najbliższej sesji powiatu. Mamy wątpliwości, czy wicestarosta jest w grupie „0”. Dlaczego skorzystał ze szczepień jako jeden z pierwszych, choć w kolejce czekają setki naszych medyków i pielęgniarek, jak na to pozwolił starosta Dariusz Piotrowski? – pyta Zenon Rodzik.
Starosta Piotrowski nabrał wody w usta. We wtorek kilkukrotnie prosiliśmy go o kontakt w tej sprawie. Nie odpowiedział.
Wątpliwości ma także lubelski NFZ. – Po otrzymaniu informacji o nieprawidłowościach dotyczących prowadzenia szczepień przez Powiatowe Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, zażądaliśmy pilnych wyjaśnień w tej sprawie – mówi Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka prasowa NFZ w Lublinie.