Tłumy ludzi, którzy nie przestrzegali obowiązujących podczas epidemii koronawirusa obostrzeń. Taki widok zobaczył jeden z naszych Czytelników, który przejeżdżał dzisiaj samochodem obok targowiska w Opolu Lubelskim. – Nie byliśmy przygotowani na tak dużą liczbę osób – przyznaje Henryk Piłat, prezes zarządu Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
14 kwietnia z powrotem uruchomione zostało targowisko miejskie w Opolu Lubelskim przy ul. Podzamcze. Do handlu dopuszczone zostały wyłącznie płody rolne (warzywa, owoce czy kwiaty) producentów z terenu powiatu. Handel odbywa się od poniedziałku do piątku, w godzinach od 6:00 do 13:00.
– W tamtym tygodniu liczba rozstawionych stanowisk była bardzo mała. Wahała się pomiędzy 6 a 10 – mówi Henryk Piłat, prezes zarządu Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Inną sytuację napotkał nasz Czytelnik, który dzisiaj, przejeżdżając obok targowiska, zobaczył tłum ludzi, którzy nie przestrzegali obowiązujących obostrzeń. Jego zdaniem, w takiej sytuacji powinna interweniować policja.
– Rzeczywiście, dzisiejszy dzień nas zaskoczył. W tamtym tygodniu prawie w ogóle nie było klientów. Dziś było ich aż nadto – komentuje Piłat
Prezes Opolskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w rozmowie z nami przyznał, że w związku z zaistniałą sytuacją zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. – Wzmocnimy nasze siły. Już poinformowałem policję o zwiększeniu interwencji. Chodzi głównie o osoby, które rozstawiły się poza terenem targowiska – dodał prezes spółki.
Henryk Piłat zapewnił, że mając na uwadze zasady bezpieczeństwa sanitarnego i powszechnie obowiązujące zasady, pracownicy targowiska są odpowiednio zabezpieczeni.
– Przy wejściu na targowisko nasi pracownicy rozdają maski osobom, które ich nie posiadają. W zaopatrzeniu mamy również żele dezynfekujące – dodał.