Dwie osoby zginęły w wyniku wybuchu gazu w domu jednorodzinnym w Chodlu (powiat opolski). – To był jeden potężny huk – relacjonował Henryk Malicki, mieszkający obok poszkodowanej rodziny. W akcji poszukiwawczej zakończonej w nocy brało udziałom ponad 100 strażaków. Przysypanych osób – 87-latka i 47-latki szukały pod gruzami też specjalistyczne grupy poszukiwawcze z Chełma i Warszawy.
– Nie byliśmy na miejscu w chwili wybuchu, ale to mała miejscowość i takie złe informacje szybko się rozchodzą – mówiła nam jedna z kobiet, która obserwowała z bliska akcję poszukiwawczą.
– Straszna tragedia. Niewyobrażalna – komentowały dramat, który rozegrał się w środę przy ul. Polnej, kolejne osoby widząc ogrom zniszczeń jakie spowodował wybuch gazu. Dom został mocno uszkodzony, praktycznie połowa budynku się zawaliła. Dach osunął się na lewą część piętrowego domu.
– To był jeden potężny huk. Liście z nieba leciały i jeden kurz tylko było tylko widać. Aż mnie z fotela poderwało do góry, bo w tym czasie oglądałem telewizję – mówi Henryk Malicki, sąsiad poszkodowanej rodziny. – Przez dłuższą chwilę nic nie było widać.
– To dom dwupokoleniowej rodziny. Mieszka tutaj starsze małżeństwo i ich syn ze swoją rodziną – żoną i córką – tłumaczyli nam sąsiedzi rodziny.
– Dariusza wszyscy znają, od wielu lat pracuje jako listonosz – opowiadał nam jeden z mieszkańców Chodla.
– O godz. 15.25 do stanowiska kierowania komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim wpłynęło zgłoszenie o wybuchu w domu jednorodzinnym – relacjonował na miejscu st. asp. Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego PSP. I dodał: W wyniku wybuchu gazu zostały poszkodowane trzy osoby, którym strażacy pomogli wyjść z gruzowiska. Natomiast poszukujemy jeszcze dwóch osób, które według relacji mieszkańców domu prawdopodobnie przebywały w tym budynku.
W akcji, którą dochodził lubelski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Grzegorz Alinowski brało udział ponad 100 strażaków, zarówno z PSP jak też OSP, a także dwie specjalistyczne grupy poszukiwawczo-ratownicze – jedna z Warszawy, druga z Chełma. W poszukiwania zostały zaangażowane też psy tropiące.
– Jest ciężko. Ciągnika (znajdował się w przybudówce domu-red.) nie można usunąć bo wszystko runie. Od wnętrza domu dzieli nas jeszcze ściana – relacjonował jeden ze strażaków biorący udział w poszukiwaniach.
– Akcja jest utrudniona dlatego, że została zniszczona całkowicie część budynku – przyznał wojewoda lubelski Lech Sprawka, który przyjechał na miejsce zdarzenia. – Istnieje duże niebezpieczeństwo ze strony pozostałej konstrukcji. Dlatego trzeba to dokładnie zabezpieczyć. Przygotowywane jest oświetlenie aby akcję można było prowadzić także w nocy.
Zaraz po przybyciu służb z gruzowiska zostały wydobyte trzy osoby – 15-letnia dziewczyna, 54-letni mężczyzna i 82-letnia kobieta. Dwie uratowane osoby dorosłe przebywają w szpitalu. Najmłodszą z uratowanych osób – 15-latką, która nie była hospitalizowana zajęła się rodzina.
Niestety dwie osoby, których poszukiwali pod gruzami ratownicy nie przeżyły. Ekipa poszukiwawcza wydobyła ciało 47-latki w środę tuż przed północą, a ciało 87-latka, w czwartek o godzinie 1.40.
– Wstępne policyjne oględziny trwały praktycznie całą noc – relacjonowała w czwartek rano asp. szt. Edyta Żur, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. – Nasze działania zostały jednak zawieszone, ponieważ stan budynku nie pozwalał na dalsze bezpieczne czynności w tym miejscu. Najprawdopodobniej będą wznowione. Całość prowadzonego postępowania ma nam odpowiedzieć na pytanie jak doszło do tej tragedii.
Postępowanie najprawdopodobniej będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch osób. – Lub też spowodowania zagrożenia katastrofy – dodała policjantka. – To w którym kierunku będzie prowadzone postępowanie będzie zależeć zarówno od wyników oględzin jak też dalszych czynności policjantów. Będzie to m.in. przesłuchanie świadków. Pod uwagę będzie brana też opinia specjalisty zapewne z zakresu gazownictwa.
Poszkodowana rodzina nie zostanie bez pomocy. Ma otrzymać zasiłek losowy, z rezerwy wojewody. – Po zgromadzeniu niezbędnej dokumentacji zostanie złożony też wniosek do pana premiera, aby wspomóc finansowo budowę nowego domu – zapowiedział już w środę w rozmowie z dziennikarzami wojewoda Lech Sprawka.