Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Opole Lubelskie

9 września 2021 r.
11:56

Zastrzelił 16-letniego chłopca z broni myśliwskiej. „Byłem pewny, że to odyniec”

41 2 A A

– Byłem pewien, że strzelam do dzika. Nie chciałem nikogo skrzywdzić – wyjaśniał w sądzie Dariusz Ch. Były policjant i myśliwy odpowiada za zastrzelenie nastolatka ze szkoły w Kluczkowicach. Na ławę oskarżonych trafił również jego kolega.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Proces obu mężczyzn rozpoczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Dariusza Ch. doprowadzono do sądu z aresztu. Marcin B. odpowiada z wolnej stopy.

Proces dotyczy tragedii, do której doszło 1 listopada ubiegłego roku w Kluczkowicach, niedaleko Opola Lubelskiego. Oskarżeni wybrali się na nielegalne polowanie. Pojechali do sadu, w pobliżu miejscowej szkoły ogrodniczej. Kilkadziesiąt metrów dalej jest szkolny internat. Mieszkał tam 16-letni Imanali z Kazachstanu. Był w Polsce ramach wymiany międzynarodowej. Feralnej nocy razem z kolegami wymknął się z pokoju. Chłopcy poszli do sadu nazbierać jabłek. Z relacji kolegów nastolatka wynika, że w pewnym momencie usłyszeli zatrzymujący się samochód. Ktoś wysiadł i świecił w ich kierunku latarką. Przestraszeni uczniowie skulili się za drzewami. Ktoś z samochodu strzelił wówczas w ich kierunku. Trafił 16-latka i po chwili odjechał. Chłopiec zmarł na miejscu zdarzenia.

Wyjaśniający sprawę policjanci zatrzymali podejrzanych - Dariusza Ch. - byłego policjanta i myśliwego oraz Marcina B. - strażaka ochotnika i kościelnego. Obaj leczą się psychiatrycznie. Z oświadczenia Dariusza Ch. wynika, że ma grupę inwalidzką i od lat cierpi na zaburzenia związane z kontrolowaniem agresji. Miał założoną Niebieską Kartę za znęcanie się nad rodziną. Pomimo tego miał pozwolenie na 4 jednostki broni i bez przeszkód działał w kole łowieckim.

Podczas czwartkowej rozprawy Dariusz Ch. nie przyznał się do winy.

– Chciałbym przeprosić rodzinę zmarłego chłopca. Codziennie o tym myślę. To również tragedia moja i mojej rodziny. To był wypadek. Nie miałem świadomości, że strzelam do człowieka.

Mężczyzna przyznał, że nie zgłosił polowania. Nie miał jednak sobie nic do zarzucenia.

– Pojechałem tam jako myśliwy, a nie kłusownik – podkreślał Dariusz Ch. – Dynamika sytuacji sprawiła, że nie wpisałem się do książki. Przepraszam, że odjechałem. Kiedy zobaczyłem wstającą postać doznałem szoku.

W śledztwie Dariusz Ch. wyjaśnił, że cel wyparzył Marcin B.

– Krzyknął „dzik”, więc zatrzymałem samochód i oświetliłem teren. Zobaczyłem czarną plamę bez nóg. Też stwierdziłem, że to dzik. Byłem pewny na tysiąc procent. Ta plama wyglądała na tył odyńca. Nie ruszała się, a one tak czasem robią. Cel był jakieś 70 metrów ode mnie. Oddałem strzał. Wtedy obiekt stanął na dwie nogi. Marcin krzyknął „ku…a człowiek” – wyjaśniał śledczym Dariusz Ch.

Kiedy mężczyźni zorientowali się, że w sadzie są ludzie, spakowali broń i odjechali. Nikomu nie mówili co się stało.

– Dzwonił do mnie kolega z policji. Pytał kto z myśliwych ma czarnego seata. Do niczego się nie przyznałem – wyjaśniał Dariusz Ch.

Kiedy mężczyźni usłyszeli głosy syren wiedzieli już, że w sadzie ktoś ucierpiał.

– Umówiliśmy się, że w razie czego pojechaliśmy szukać psa Darka. Mieliśmy się trzymać tej wersji – wyjaśniał w śledztwie Marcin B. – Kiedy rano zobaczyłem, że pod dom podjeżdża policja, powiedziałem żonie, że postrzeliliśmy chłopca. Składałem inne wyjaśnienia, bo chciałem uniknąć odpowiedzialności.

Podczas rozprawy Marcin B. przyznał się do winy.

– Przepraszam, że nie udzieliłem pomocy. Byłem w szoku i jestem do tej pory. Straciłem pracę. Całe życie mi się zawaliło – dodał Marcin B.

Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Podczas rozprawy poprosił o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Chce dla siebie roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Do tego należy dodać 2 tys. zł grzywny oraz 20 tys. nawiązki dla babci zmarłego chłopca. Tuż po tragedii padło wiele deklaracji pomocy. Wsparcie dla rodziny Imanalego zapowiadał również związek łowiecki.

– Moja klientka nie dostała żadnego wsparcia, ani nawet oferty pomocy – mówi adw. Karolina Kuszlewicz, reprezentująca babcię zmarłego chłopca. – Odszukaliśmy panią własnym sumptem, dzięki inicjatywie społecznej. Chcieliśmy wyrazić jej głos na sali sądowej. Gdyby nie to, to zapewne sprawa jest straty wcale by się nie pojawiła.

Pełnomocnik kobiety zapowiedziała, że będzie się ubiegała o wysokie odszkodowanie za śmierć nastolatka.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium