Prezydent Michał Litwiniuk (PO) może mieć problem z uzyskaniem absolutorium. Opozycyjny klub Zjednoczonej Prawicy zapowiada „żółtą kartkę za brak nadzoru”. Do poparcia nie kwapi się też mniejszy klub Białej Samorządowej.
Przed poniedziałkową sesją prezydent Białej Podlaskiej raczej nie będzie spać spokojnie, bo dwa kluby w radzie już zapowiadają, że nie zagłosują za absolutorium. A rozkład sił wygląda tutaj tak: 11 mandatów należy do Prawa i Sprawiedliwości, 9 do Koalicji Obywatelskiej, a więc środowiska prezydenta, a trzy do Białej Samorządowej. Żeby uzyskać absolutorium Litwiniuk musiałby liczyć na co najmniej 12 głosów poparcia. Z tym może być problem.
– Widzimy pewne zastrzeżenia w pracy pana prezydenta. Przede wszystkim chodzi o siłowe próby podniesienia cen wody mieszkańcom, CBA w urzędzie, czy opóźnienie w inwestycjach – wylicza Dariusz Litwiniuk, szef klubu Zjednoczonej Prawicy, podając przykład stadionu miejskiego. – Teraz dowiadujemy się, że będziemy musieli dołożyć środki. To jest ostrzeżenie dla pana prezydenta, taka żółta kartka za brak nadzoru. Myślę, że nic tak nie motywuje do pracy, jak taka kartka – uważa radny prawicy.
Przypomnijmy, że w rozstrzygniętym przetargu na ostatni etap przebudowy stadionu najtańsze oferty przekraczają kosztorys samorządu o ponad 9 mln zł (ponad 23 mln zł). Władze miasta zamierzają rekomendować radnym dołożenie brakującej kwoty.
Prezydenta dziwią słowa opozycji. – Taką wypowiedzią pan radny obnaża swoją polityczną motywację i stawianie polityki ponad samorządową rolą radnych, którzy absolutorium powinni udzielić z tytułu wykonania ubiegłorocznego budżetu – tłumaczy Michał Litwiniuk.
Radni z takim raportem zapoznali się już na posiedzeniu komisji rewizyjnej. – Radni z PiS nie zadali wówczas ani jednego merytorycznego pytania czy uwagi. Bo był to budżet kolejnego rekordowego rozwoju miasta. Bo wzorowo zdaliśmy egzamin z zarządzania miastem w okresie bezprecedensowych wyzwań epidemicznych. Bo siłą tego budżetu jest to, że m.in. pomogliśmy przedsiębiorcom przetrwać okresy lockdownu i ochronić miejsca pracy bialczan – przekonuje prezydent, dodając że na inwestycje miasto wydało 64 mln zł. – To kilkukrotnie więcej niż w czasie gdy pan radny pełnił kierownicze funkcje w mieście jako przewodniczący rady miasta. Liczę na to, że pan radny będzie w stanie oddzielić swoją aktywność partyjną od powinności samorządowca i nie uczyni z udzielenia absolutorium politycznego spektaklu, pozbawionego merytorycznych podstaw – stwierdza prezydent.
Ale koalicjantów Michał Litwiniuk raczej nie znajdzie również w obozie Białej Samorządowej. – Jesteśmy na stanowisku nieudzielenia absolutorium – przyznaje Jan Jakubiec, przewodniczący tego klubu. – Pan prezydent jest osobą o wielu talentach, ale zabrakło tutaj umiejętności współpracy z ludźmi. Nie można zamykać się tylko we własnym gronie, trzeba czasami posłuchać, nawet opozycji. Według mnie, pan prezydent ma swoich wybranych, których darzy szacunkiem – zwraca uwagę Jakubiec, przypominając, że w połowie kadencji jego klub udzielił prezydentowi kredytu zaufania. Ale tym razem poparcia nie będzie. – Słyszymy często o ofensywie inwestycyjnej i historycznym budżecie, ale to nie ma porycia w rzeczywistości. Mieliśmy ponad 40 mln zł tzw. wolnych środków m.in. z tytułu niewykonanych inwestycji. Dlaczego nie zostało to skonsumowane na choćby dokumentacje projektowe, czy poprawę stanu chodników, o co prosi wielu mieszkańców? – zaznacza na koniec radny Białej Samorządowej.
Sesja absolutoryjna odbędzie się w poniedziałek. W przypadku nieudzielenia absolutorium, rada miasta może bezwzględną większością głosów podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta.