Nie tak próbę generalną przed startem rundy wiosennej wyobrażał sobie trener Orląt Spomlek Mikołaj Raczyński. W ostatnim sparingu jego podopieczni przegrali u siebie z czwartoligową Świdniczanką 0:2.
Biało-zieloni nie mogli skorzystać ze wszystkich zawodników. W ostatnim tygodniu pojawiło się w zespole kilka kontuzji. Od dłuższego czasu nieobecny jest Przemysław Koszel, a problemy ze zdrowiem ma również Gabor Żukowski. Teraz drobne urazy wykluczyły z gry dodatkowo: Michała Kobiałkę i Igora Szczygła. A dodając do tego brak nowego napastnika, za którym trzecioligowiec cały czas się rozgląda, kadra zrobiła się bardzo wąska.
Świdniczanka objęła prowadzenie w 20 minucie. Michał Paluch, który wkrótce oficjalnie ma zostać nowym piłkarzem „Świdni” popisał się skuteczną dobitką strzału Michała Zubera i zrobiło się 0:1. Orlęta mogły doprowadzić do wyrównania, ale Arkadiusz Maj przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Sochą. Druga połowa? Drużyna z Radzynia Podlaskiego starała się wyrównać i miała dwie dobre okazje. Zamiast gola na 1:1 w końcówce zrobiło się jednak 0:2. Kontrę wyprowadzili: Paluch i Łukasz Strug, a celnym strzałem do siatki zakończył ją popularny „Struś”. I niespodzianka stała się faktem.
– Zagraliśmy bardzo słaby mecz i zasłużyliśmy na porażkę. Wyglądaliśmy źle jako zespół, popełnialiśmy proste błędy, które nie mają prawa zdarzać się na tym poziomie. Kiedy odbieraliśmy piłkę przeciwnikowi, to zaraz ją oddawaliśmy. Wiadomo, że mieliśmy swoje bramki, jeżeli chodzi o kadrę, ale nie możemy się tym tłumaczyć i jakoś musimy sobie radzić. Na pewno mogliśmy pokusić się o bramkę lub dwie, ale nie przystoi nam tworzyć tak mało sytuacji, powinniśmy ich wypracować więcej. To dla nas zimny prysznic jednak wierzę, że jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski, dobrze przepracować ten ostatni tydzień i przygotować się odpowiednio na pierwszy mecz o punkty – wyjaśnia Mikołaj Raczyński.
Czy ktoś z kontuzjowanych graczy będzie w stanie zagrać na inaugurację wiosny z KS Wiązownica? – Na pewno nikogo z czwórki kontuzjowanych nie będzie na pierwsze spotkanie. Może Igor Szczygieł wróci na drugą kolejkę. Mam jednak nadzieję, że wszyscy będą gotowi na trzecią serię gier, także Przemek Koszel. Cały czas liczymy też na transfer napastnika, ktoś musi do nas dołączyć, bo do tej pory pozyskaliśmy tylko jednego doświadczonego piłkarza, a trzech takich od nas odeszło. Mamy sporo utalentowanej młodzieży z potencjałem, ale potrzebujemy jeszcze kogoś do rywalizacji z przodu – przyznaje szkoleniowiec Orląt.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Świdniczanka Świdnik 0:2 (0:1)
Bramki: Paluch (20), Strug (81).
Orlęta: Kołotyło – Chaliadka, Błasik, Duchnowski, Szymala, Kamiński, Roguski, Zmorzyński, Skrzyński, Rycaj, Maj oraz Maksymowicz, Kuźma, Zając, Korolczuk, Madembo.
Świdniczanka: Socha – Koźlik, Pielach (15 Sypeń), Ptaszyński, Nawrocki (60 Wójcik), Sikora (60 Kutyła), Zuber (70 Strug), Skoczylas (82 Kowalski) Kotowicz (83 Łopuszyński), Paluch.