Spór zbiorowy w Teatrze NN. Pracownicy pytają dyrekcję, dlaczego tylko połowa pracowników dostała po 200 zł i upominają się o regulamin wynagradzania. Chcą też wzrostu wynagrodzeń o 1400 zł. – To jest poza naszymi możliwościami – mówi o żądaniu płacowym wicedyrektor instytucji.
To kolejny wstrząs w podległym Ratuszowi Ośrodku Brama Grodzka Teatr NN. Pierwszy wywołały druzgocące dla szefa instytucji Tomasza Pietrasiewicza wyniki kontroli ujawnione w 2021 roku przez Wydział Audytu i Kontroli Urzędu Miasta. Uwagi dotyczyły m.in. wynajmowania pomieszczeń bez zgody Ratusza czy nieegzekwowania narastającego od lat zadłużenia z tytułu najmu od firmy Hades, które urosło do 147 tys. zł. Wśród błędów wskazano również nagrody dla pracowników administracji i księgowości, w tym wypłacone w 2020 roku w sytuacji „znacznego ograniczenia działalności” spowodowanego pandemią. Dyrektor tłumaczył się, że zawiniło zbyt duże zaufanie do pracowników. W ramach naprawy wymienił m.in. cały pion administracyjno-księgowy.
Gdzie indziej mają więcej
Teraz szef Ośrodka ma nowy problem. W miniony piątek działająca w Teatrze Komisja Zakładowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”, zrzeszającego – jak podaje – 42 z około 60 pracowników poinformowała dyrekcję Ośrodka o wejściu w spór zbiorowy.
Pierwszy postulat – 1400 zł podwyżki dla wszystkich. Bartosz Gajdzik (w Teatrze NN od 11 lat; specjalista do spraw edukacji i jednocześnie członek zarządu związkowej organizacji), zwraca uwagę na dysproporcje w wynagrodzeniach miedzy Teatrem NN (tu średnia płaca na koniec 2021 roku miała wynosić niecałe 3,5 tys. zł – dane związku) a pozostałymi miejskimi instytucjami kultury, gdzie średnia wynosi 4150 zł (taką kwotę miał podać Ratusz). Dlatego związkowcy z Teatru NN chcą wyrównania płacy do tego poziomu i dodania kwoty, która rekompensowałaby tegoroczną inflację. Gajdzik podkreśla, że decyzję o wejściu w spór zbiorowy poprzedziły negocjacje.
– Sprawy postulatów były omawiane przez związek z dyrekcją od ponad roku, ale praktycznie nic nie udało się osiągnąć. Dyrektor jako kluczowy argument podawał, że nie ma żadnych środków na podwyżki, że nie otrzymuje ich od miasta – dodaje związkowiec.
Mamy budżet i korespondencję
Dyr. Pietrsiewicz nie mógł z nami rozmawiać. Jak przekazał nam jego zastępca Witold Dąbrowski, spowodowane to było pracą nad „licznymi projektami”. Odnosząc się do żądania wzrostu pensji o 1400 zł stwierdził: – Ten postulat jest poza naszymi możliwościami. Nie mamy żadnego wpływu na jego realizację, bo mamy określony budżet, w ramach którego możemy się poruszać. Są zaległości z wielu lat, jest bogata korespondencja z Ratuszem (Teatr NN jest miejską instytucją kultury) dotycząca wyrównania różnic między średnią płacą w Ośrodku a innymi miejskimi instytucjami kultury – mówi Dąbrowski. Zaznacza, że według jego informacji średnia płaca w Teatrze na koniec zeszłego roku była wyższa niż podaje Inicjatywa Pracownicza i wyniosła 3764 zł.
– Uważamy, że wysokość naszych wynagrodzeń jest kształtowana przez dwa wektory: kwotę ustaloną w budżecie miejskim oraz wewnętrzną politykę finansową instytucji. Wewnątrz instytucji środki mogą być rozdysponowane inaczej niż do tej pory – odpowiada tymczasem przedstawiciel związku.
Gdzie jest nasze 200 zł?
Spornym punktem jest także wypłata połowie, a nie wszystkim pracownikom podwyżki po 200 zł. – W budżecie naszej instytucji zarezerwowano podwyżki 200 zł na etat, od stycznia 2022 roku. Okazało się, że przyznano ją 31 osobom, czyli połowie, i do dziś nie znamy kryteriów, którymi się kierowano przy rozdysponowaniu tych pieniędzy. Pytaliśmy o to, ale wicedyrektor Witold Dąbrowski przekazał nam tylko, że dyrektor miał prawo do uznaniowego podziału tych pieniędzy – mówi Bartosz Gajdzik.
Z odpowiedzi Witolda Dąbrowskiego nie wynika jednak, że może tu dojść do porozumienia. – Dyrektor miał prawo rozdzielić te środki uznaniowo. Pieniądze otrzymali najmniej i średnio zarabiający pracownicy oraz osoby wyróżnione przez dyrektora za swoją pracę – tłumaczy Dąbrowski.
Ostatnią sporną kwestią poruszana przez związkowców jest brak aktualnych regulaminów: organizacyjnego (opisuje m.in. stanowiska i zakres obowiązków) oraz wynagradzania. Na uchybienia w tym ostatnim zwracali już uwagę ratuszowi kontrolerzy. „W mailu z 25 października 2022 roku dział kadr poinformował, iż prace nad propozycją regulaminu zostały wstrzymane z powodu braku jasnej deklaracji co do ostatecznej koncepcji regulaminu (!)” – czytamy w zawiadomieniu o wejściu w spór zbiorowy.
– Rzeczywiście tych uchybień było sporo, ale wszystkie je wypełniliśmy poza opracowaniem regulaminu organizacyjnego i wynagradzania, bo jest to długotrwały proces – mówi o wprowadzeniu zaleceń po audycie dyr. Dąbrowski. Przyznaje jednocześnie, że prace nad regulaminem wynagradzania są wstrzymane. I cytuje fragment maila przedstawicielki działu kadr: „moje prace nad wprowadzeniem większych zmian merytorycznych w regulaminie muszę wstrzymać z powodu braku jasnej deklaracji co do ostatecznej koncepcji regulaminu. Propozycja regulaminu była zmieniana przeze mnie kilkukrotnie”.
Strajk? W przyszłym roku
Jakie będą teraz dalsze kroki? – Musimy odpowiedzieć na pismo związku, chcemy zrobić to jak najszybciej – zapewnia dyr. Dąbrowski. – Ale chcę zaznaczyć, że źle się czuję z tym, że z tego pisma dowiaduję się o wejściu w spór zbiorowy. Moim zdaniem nie wszystkie formy osiągnięcia porozumienia zostały wyczerpane.
Tymczasem związkowcy zapowiadają w swoim piśmie, że po wyczerpaniu fazy rokowań i mediacji i uzyskaniu zgody pracowników, ewentualny strajk rozpoczną 1 marca przyszłego roku.
– Miasto nie jest stroną w ogłoszonym przez pracowników OBG Teatr NN sporze zbiorowym – informuje z kolei Michał Karapuda, dyrektor Wydziału kultury UM Lublin. – Za sprawy kadrowe w instytucjach kultury odpowiadają jednoosobowo ich dyrektorzy. Niemniej jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z dyrektorem instytucji, jak i związkiem zawodowym reprezentującym pracowników i wspólnie staramy się znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie tej sytuacji.