Rośnie liczba pacjentów z COVID-19 w szpitalach w województwie lubelskim. Jak przyznają lekarze, ci w najcięższym stanie nie byli szczepieni.
W szpitalach w naszym regionie jest aktualnie 44 pacjentów zakażonych SARS-CoV-2 oraz 11 z podejrzeniem zakażenia. Jeszcze dwa tygodnie temu było ich około 20. Najwięcej, 12 chorych jest w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie. Część wymaga intensywnej terapii.
– W ciągu dwóch ostatnich tygodni trafiło do nas trzech młodych mężczyzn, w wieku około 40 lat. Wszyscy wymagali terapii pozaustrojowej metodą ECMO (czyli tzw. płucoserca). Dwóch z nich już nie żyje, trzeci jest w bardzo ciężkim stanie – mówi prof. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK1 w Lublinie.
Obaj zmarli pacjenci nie byli zaszczepieni.
– Co ciekawe, jeden z nich świadomie unikał szczepień. Za chwilę będziemy mieć powtórkę z trzeciej fali i spodziewamy się, że mogą do nas również trafiać ciężarne pacjentki. Najprawdopodobniej większość pacjentów w najcięższym stanie to będą osoby niezaszczepione – mówi prof. Czuczwar.
Jak przypomina lekarz, w kwietniu, w szczycie trzeciej fali epidemii, do jego kliniki trafiło sześć pacjentek w bardzo ciężkim stanie, które były w okresie okołoporodowym czyli w ciąży lub tuż po porodzie. – Wszystkie wymagały terapii metodą ECMO lub respiratora. Przeżyła połowa – przyznaje prof. Czuczwar.
– To były młode kobiety, niektóre nawet przed 30. rokiem życia, bez żadnych dodatkowych chorób, zdrowe. Niestety żadna z nich nie była zaszczepiona przeciwko COVID-19 z obawy przed negatywnymi skutkami dla dziecka.
Tymczasem, jak podkreśla szef lubelskiej kliniki, to COVID-19, a nie szczepienia, jest śmiertelnie niebezpieczny.
– Może prowadzić do takiej tragedii, że dziecko zostaje bez matki. Nie ma natomiast żadnych dowodów naukowych na negatywny wpływ szczepień na ciężarną czy płód – zaznacza lekarz.
– Ciąża absolutnie nie jest przeciwwskazaniem do szczepień, wręcz u takich pacjentek są one bardzo rekomendowane. Warto o tym pamiętać szczególnie w kontekście zbliżającej się czwartej fali epidemii.
W szpitalu w Tomaszowie Lubelskim jest aktualnie czterech pacjentów z COVID-19 i dwóch w ciężkim stanie.
– To małżeństwo w wieku około 60 lat. Nie zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19, nie szczepiła się również cała ich rodzina. Ciężko przechodzą chorobę. Aktualnie są w trakcie intensywnej tlenoterapii, ale istnieje ryzyko konieczności użycia respiratora – mówi Piotr Gozdek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Tomaszowie Lubelskim. Zaznacza: – Widzimy pewną zmianę, która może świadczyć o zbliżającej się czwartej fali. Jeszcze trzy tygodnie temu nie mieliśmy żadnego pacjenta w tak ciężkim stanie, żeby wymagałby respiratora.
Zmiany, które mogą świadczyć o zbliżającej się czwartej fali widać też w szpitalu wojewódzkim w Chełmie. – Aktualnie mamy trzech pacjentów z COVID-19, w czwartek było czterech. Na szczęście są w stanie stabilnym, nie jest konieczny respirator. Jeszcze do niedawna hospitalizowaliśmy jednak pojedyncze osoby, teraz ich liczba zaczęła rosnąć – mówiła nam w piątek Kamila Ćwik, dyrektor szpitala w Chełmie.
Obostrzenia nie dla zaszczepionych
Tymczasem, według deklaracji ministra zdrowia, jeśli zostaną wprowadzone obostrzenia, to osoby zaszczepione nie zostaną nimi objęte. Adam Niedzielski podkreślił, że osoby zaszczepione nie mogą ponosić kosztów nieodpowiedzialności innych.
Szef resortu zdrowia był pytany w Polsat News, czy jeśli zostaną wprowadzone obostrzenia z powodu wzrostu zachorowań na COVID-19, to osoby zaszczepione zostaną nimi objęte.
– Nie, nie będą nimi objęte. To jest bezpieczeństwo tych ludzi, w ramach wyboru. Nie mogą oni ponosić kosztu nieodpowiedzialności innych ludzi – podkreślił Niedzielski.