Z przepastnych archiwów, do których dostęp mają nieliczni, dokumenty zaświadczające o tragicznej historii dziesiątek tysięcy dzieci wysiedlonych w czasie II wojny światowej z Zamojszczyzny zostaną zdigitalizowane i udostępnione online.
Na tym polegać ma projekt „Dziedziczenie Pamięci” realizowany przez Książnicę Zamojską we współpracy z Archiwum Państwowym oraz Związkiem Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych w Zamościu.
– To ogromnie ważne dla zachowania pamięci. Przecież dokumenty papierowe, sporządzane dziesiątki lat temu ulegają zniszczeniu. A my nie możemy pozwolić, by gehenna, która spotkała Zamojszczyznę zaginęła, zwłaszcza że i tak była mało znana – uważa Tadeusz Pszenniak, prezes zamojskiego okręgu ZKRPiBWP. Przypomina, że wysiedleniami w regionie objętych zostało ponad 190 miejscowości, a przeszło 310 tys. ludzi, w tym 60 tys. dzieci, wywieziono z ich wiosek i domów.
– Około 6 tys. dzieci nigdy nie wróciło. Ginęły w różny sposób. Jedne w drodze, inne w obozach, zawsze w dramatycznych warunkach. Tego nie da się opowiedzieć. To jest historia, która nigdy nie powinna się wydarzyć, ale też nigdy pamięć o niej nie powinna zaginąć. I teraz to będzie możliwe – dodaje starszy mężczyzna, który sam jest jednym z niewielu żyjących jeszcze wysiedlonych z Zamojszczyzny jako dziecko.
– Dla nas historia Dzieci Zamojszczyzny była i jest ważna. Natomiast 80. rocznica wysiedleń i jej obchody w 2022 roku był dla mnie impulsem do tego, by po prostu zacząć myśleć inaczej o przekazywaniu informacji, wiedzy – mówi Piotr Bartnik, dyrektor Książnicy Zamojskiej. Wspomina organizowane wówczas w Zamościu konferencje, które dowodziły, że materiału źródłowego o dramatycznej historii mieszkańców regionu wcale nie jest dużo, a wiedza wśród społeczeństwa znikoma lub bardzo pobieżna.
Wtedy też nawiązał współpracę m.in. z Tadeuszem Pszenniakiem i Janem Józefem Kasprzykiem, óczesnym szefem Urzędu ds. Kombatantów, a efektem tego działania stał się napisany w zeszłym roku projekt „Cyfrowe Archiwum Dzieci Zamojszczyzny” z wydzieloną kolekcją „Dziedziczenie Pamięci”. Na jego realizację ministerstwo kultury dało zamojskiej bibliotece ok. 80 tys. zł, zaś wkład własny w wysokości 22 tys. zapewniło miasto.
Materiały archiwalne, które mają być poddane digitalizacji, a później udostępniane na Platformie Cyfrowej Książnicy Zamojskiej pochodzą z zasobów partnerów, m.in. zamojskiego zarządu okręgowego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, a także Archiwum Państwowego w Zamościu.
– Dzisiaj wiadomo, że jest ponad 6 tys. teczek. My w pierwszym etapie utrwalimy cyfrowo zaledwie około 1000, gdyż cały proces jest czasochłonny – przyznaje Bartnik.
Prace mają zacząć się jeszcze w tym roku, zakończyć w 2025. – Efektem będą wystawy, spotkania, panel dyskusyjny. Ale przede wszystkim pozostanie materiał źródłowy, czyli zdygitalizowane teczki m.in. z życiorysami, zdjęciami, ankietami, do których będzie dostęp – tłumaczy dyrektor biblioteki.
– W dzisiejszych czasach wszystko jest w formie elektronicznej. Wychodzimy naprzeciw tym oczekiwaniom. A czas nas nie oszczędza. Musimy zabezpieczyć te świadectwa w takiej formie, w której będą dostępne dla przyszłych pokoleń. Dlatego inicjatywa Książnicy Zamojskiej jest czymś niezmiernie ważnym dla miasta – uważa Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.
– To już naprawdę ostatni moment, by się tym zająć, zwłaszcza że nas, żyjących Dzieci Zamojszczyzny jest coraz coraz mniej – podsumowuje Tadeusz Pszenniak.