Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

1 kwietnia 2022 r.
15:56

Pamiętnik Ukrainki. Na Liliowej czuję się jak w domu, jak w rodzinie

Autor: Zdjęcie autora Oprac. ak
65 0 A A
Praca u boku Ludmiły Adamowicz (na zdjęciu z prawej), która przed represjami uciekła z Białorusi, daje Oli wiele nowych doświadczeń i wzbogaca ją.
Praca u boku Ludmiły Adamowicz (na zdjęciu z prawej), która przed represjami uciekła z Białorusi, daje Oli wiele nowych doświadczeń i wzbogaca ją. (fot. Ola Lebedenko/Archiwum prywatne)

Oto kolejna część pamiętnika Oli Lebedenko, która przed wojną uciekła z Ukrainy. Kobiety z jej rodziny pojechały dalej, zamieszkały w Holandii. Ona została w Lublinie i jako wolontariuszka pomaga wielu innym uchodźcom.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Moje życie jest jak sen: długie i ciężkie. Czasem mam wrażenie, że to wszystko wcale się nie wydarzyło. Że obudzę się we własnej sypialni, wyjrzę przez okno, głaszcząc ukochanego kota, pijąc kawę i myśląc: „Jak w ogóle mogłam mieć takie sny? To się wcale nie dzieje”. Ale niestety, wojna to nie jest sen, widzę to na co dzień. Ale nadal nie mogę pogodzić się z wydarzeniami w mojej Ukrainie.

Od tygodnia znów jestem w Lublinie u Oli Adamowicz w organizacji „Liliowa 5 – Pomoc Ukrainie”. W tym czasie przez dom przewinęło się ponad 600 osób, które dzięki pomocy wolontariuszy zamieszkały w innych krajach. Zmieniły się losy 600 ludzi, zmieniły się wszystkie ich dotychczasowe marzenia i plany. A to tylko jeden tydzień...

Każdy taki wyjazd oznacza bardzo dużo pracy. Bo ludzie muszą trafić do miejsc, gdzie będą mieć możliwość życia i pracy, opiekę, gdzie nie zostaną sami. W zespole Oli Adamowicz nie czuję się samotna, ale jak element wielkiej, perfekcyjnej maszyny, w której każdy ma swoją funkcję i każdy pracuje na wspólny wynik: pokój i miłość.

Poznaję Ludmiłę Adamowicz. To jest matka Oli. W tym momencie mojego życia staje się matką również dla mnie. Uczę się z jej mądrości i życzliwości. Ta kobieta jest pediatrą z 25-letnim stażem. Każdego dnia przyjmowała po 70 pacjentów, wracała do domu i nadal pracowała, opiekując się kolejnymi dziećmi. Dzięki ogromnej wiedzy medycznej Ludmiły i jej opiekuńczym dłoniom dzieci odzyskiwały zdrowie. Teraz jest na emeryturze. Ale jej praktyka lekarska bardzo się nam przydaje, bo na Liliową trafia wiele dzieci. Przyjeżdżają tutaj z wirusami, infekcjami, a Ludmiła jest zawsze gotowa im pomóc, nawet w nocy. To kobieta o wielkim sercu dla małych pacjentów.

Sama nie ma łatwego życia, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Mieszkała na Białorusi. Po sfałszowanych tam wyborach prezydenckich brała udział w protestach i manifestacjach, a później była za to prześladowana przez policję. Nie mogła żyć swobodnie we własnym kraju, więc z niego uciekła. Do Polski przeniosła się dwa lata temu. Ale Białoruś wciąż nosi w swojej duszy, ciągle ją pamięta i wspomina.

Ta silna i dobra kobieta nie pękła, tylko jeszcze bardziej zaczęła kochać ludzi. Dzięki niej ja staję się mądrzejsza, nabywam umiejętności w opiece medycznej. Na Liliowej czuję się jak w domu, jak w rodzinie, a nie jak ktoś obcy. Nigdy nie sądziłam, że w ten sposób będę mogła czuć się za granicą. Po raz kolejny nabieram przekonania, że świat jest dla mnie dobry, a ludzie wokół mnie najlepsi.

Jest już 1 kwietnia, a ja wciąż czuję jakby to był 24 lutego.

Ciąg dalszy nastąpi

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Siatkarze Bogdanki LUK Lublin pokonali Trefla Gdańsk 3:0

Bogdanka LUK Lublin szybko załatwiła sprawę w Gdańsku

W spotkaniu 17. kolejki Bogdanka LUK Lublin pokonała Trefla Gdańsk 3:0. MVP wybrany został przyjmujący lublinian Wilfredo Leon.

Chciał szybko zarobić, a został „zrobiony na kryptowalutę”

Chciał szybko zarobić, a został „zrobiony na kryptowalutę”

80 tys. złotych stracił mieszkaniec powiatu lubartowskiego, bo chciał szybko i łatwo zarobić na kryptowalucie. W efekcie stracił pokaźną sumkę. Gdyby nie interwencja rodziny, to mogło być więcej.

Piesi poszkodowani, bo nie mieli odblasków

Piesi poszkodowani, bo nie mieli odblasków

Tylko w sobotę na terenie powiatu bialskiego doszło do dwóch wypadków na drogach z udziałem pieszych. Policja apeluje i przypomina, że noszenie odblasków może uratować życie.

Subaru postawił na dachu, bo było za szybko

Subaru postawił na dachu, bo było za szybko

Nadmierna prędkość i brawura była przyczyną groźnego wypadku na ulicy Lipowej w Lubartowie. 27-letni kierowca subaru doprowadził do dachowania. Dwie osoby trafiły do szpitala – kierowca i pasażerka.

Za matczyną miłość podziękował przemocą fizyczną i psychiczną

Za matczyną miłość podziękował przemocą fizyczną i psychiczną

35-letni mieszkaniec powiatu włodawskiego najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad swoją matką. Policjanci zatrzymali mieszkańca gminy Hańsk w miniony wtorek.

Piłkarze Górnika Łęczna i klubowa fizjoterapeutka pokazali ukryty muzyczny talent
film

Piłkarze Górnika Łęczna i klubowa fizjoterapeutka pokazali ukryty muzyczny talent

Piłkarze i sztab Górnika Łęczna to ludzie wielu talentów. Damian Zbozień równie dobrze jak w defensywie i z dalekimi wrzutami z autu radzi sobie grając akordy na gitarze. Z kolei David Ogaga, który często emanuje „luzem” na murawie nie ma problemów ze śpiewem, podobnie jak klubowa fizjoterapeutka Martyna Mrówczyńska

47 godzin stania w kolejce na granicy. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

47 godzin stania w kolejce na granicy. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

Ponad dobę, a nawet dwie muszą stać kierowcy chcący jechać w kierunku Białorusi lub Ukrainy.

Paweł Golański: Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ludzie żyją Motorem

Paweł Golański: Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ludzie żyją Motorem

Rozmowa z Pawłem Golańskim, dyrektorem sportowym Motoru Lublin

Świąteczne przepisy z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Świąteczne przepisy z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Co dawniej podawano na dworskich stołach podczas świąt?

Święta na przystanku: Co, kiedy i jak będzie kursować?
KOMUNIKACJA MIEJSKA

Święta na przystanku: Co, kiedy i jak będzie kursować?

Przez ponad dwa tygodnie komunikacja miejska w Lublinie będzie działać inaczej niż zwykle.

Odkrycia z województwa lubelskiego walczą w ogólnopolskim konkursie

Odkrycia z województwa lubelskiego walczą w ogólnopolskim konkursie

Kolejny raz znaleziska archeologiczne zostały docenione w ogólnopolskim konkursie. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę do tego by mogły zwyciężyć.

krajobraz nad Bugiem

Masakra nad Bugiem. Radny PiS pyta, gdzie są ekolodzy

- Kto podjął decyzję, by zmasakrować rezerwat Szwajcaria Podlaska? – dopytuje radny powiatu bialskiego Marian Tomkowicz (PiS). Dziwi go brak reakcji ekologów. A chodzi o wycinkę drzew wzdłuż Bugu, gdzie powstać ma bariera elektroniczna.

Dziewczyny poszły w miasto. Zdjęcia z imprezy w Rzut Beretem.
foto
galeria

Dziewczyny poszły w miasto. Zdjęcia z imprezy w Rzut Beretem.

Weekendowa zabawa w Berecie, to ostatnio częsty wybór lublinian, którzy szukają dobrej atmosfery i dobrej muzyki. Podczas ostatniej imprezy Rzut Beretem tętnił życiem, a parkiet dosłownie płonął od gorącej atmosfery. Zobaczcie, jak się bawił Lublin.

31 grudnia odbędzie się jubileuszowy, XXX bieg Nałęczów-Sao Paulo

XXX Bieg Sylwestrowy Nałęczów-Sao Paulo coraz bliżej

Trwają zapisy do jubileuszowego, XXX Biegu Nałęczów-Sao Paulo. To zakończenie roku na sportowo z akcentem sylwestrowej zabawy i szaleństwa. Od lat chętnych na udział w wydarzeniu nie brakuje

Magia tradycji na Huculszczyźnie

Magia tradycji na Huculszczyźnie

Nazywam się Taisija i pochodzę z Ukrainy. Jestem rodowitą Hucułką, ponieważ urodziłam się w samym sercu Huculszczyzny: w miejscowości Werchowyna w obwodzie Iwano-Frankowskim. Od 6 lat mieszkam w Polsce i zauważyłam pewne różnice w obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane

Komunikaty