Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego kobiet. Raszynianka w trzeciej rundzie stoczyła zacięty, ale co najważniejsze zwycięski pojedynek z Chinką Wang Xiu pokonując ją 6:3 i 6:4
Po wygranej w poprzedniej rundzie nad reprezentantką gospodarzy Diane Parry (6:1, 6:1) Polka zameldowała się w trzeciej rundzie turnieju olimpijskiego ustanawiając swój rekord życiowy na olimpiadzie. W Paryżu liderka światowego rankingu celuje jednak w medal i na drodze do ćwierćfinału stanęła jej Wang Xiu z Chin.
Początek wtorkowego spotkania był wyrównany. Żadna z zawodniczek nie potrafiła zdominować wydarzeń na korcie i kibice oglądali bardzo ciekawy pojedynek. Potem jednak Świątek weszła na najwyższy poziom gry i dzięki agresywnej i ofensywnej grze wygrała pierwszego seta 6:3.
Drugi set zaczął się dla Polki świetnie. Przy serwisie rywalki wygrała trzy piłki, a następnie przy trzecim break poincie zapewniła sobie przełamanie. Chinka nie zamierzała się jednak poddawać i doprowadziła do przełamania powrotnego. Mecz nabrał rumieńców, a po kilku chwilach Świątek znów prowadziła 3:2. Przy stanie 4:3 dla Polki rywalka poprosiła o przerwę medyczną, która nieco wybiła radzyniankę z rytmu.
Dziewiąty gem drugiego seta był kluczowy. Lepiej nerwy na wodzy trzymała w nim Polka i przełamała Chinkę by następnie przejść do własnego serwisu w celu zakończenia spotkania. Nie było łatwo, ale po grze na przewagi Świątek zakończyła spotkanie asem serwisowym.
W ćwierćfinale nasza tenisistka zmierzy się z Danielle Collins ze Stanów Zjednoczonych. Mecz planowo powinien zacząć się w środę około godziny 15.
Do sensacji doszło w innym meczu trzeciej rundy. Z turniejem olimpijskim kobiet pożegnała się jedna z innych pretendentek do medalu. Mowa o Coco Gauff. Rozstawiona z numerem dwa Amerykanka niespodziewanie przegrała z Donną Vekić z Chorwacni 0:2 (6:7, 2:6).