Dobry występ Alicji Konieczek w biegu na 3000 m z przeszkodami. Awans Anity Włodarczyk do finału rzutu młotem. Ewie Swobodzie w biegu na 100 m do wejścia do finału zabrakło zaledwie 0,01 sekundy. Piotr Lisek i Robert Sobera bez szans na walkę o medale. Pływaczka Katarzyna Wasick dopiero piąta na 50 m stylem dowolnym. Zawód sprawili też: Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek, których zabrakło na podium.
Polski młot był zazwyczaj gwarantem medali niemal na każdej imprezie. Niestety, w Paryżu zawiedli obaj nasi zawodnicy.
Fajdek, były młociarz Agrosu Zamość w najlepszej próbie miał wynik 78,80 m, który wystarczył do piątego miejsca. Obrońca tytuł z Tokio, czyli Nowicki był za to siódmy (77,42). Zmagania wygrał Ethan Katzber z Kanady, który uzyskał rezultat aż 84,12.
Jak poszło w weekend reszcie Biało-Czerwonych? Z rekordem kraju awans do finału wywalczyła Alicja Konieczek w biegu kobiet na 3000 metrów z przeszkodami. Polka wystąpiła w trzecim biegu kwalifikacyjnym. Na finiszu zameldowała się jako czwarta z czasem 9:16.51. Ten wynik to nowy rekord Polski. Nasza reprezentantka awansowała do finału, który zaplanowano na wtorek 6 sierpnia.
Nowe rekordy życiowe ustanowiły startujące w tej konkurenci dwie pozostałe Polki. W pierwszym biegu Aneta Konieczek zajęła 9. miejsce. Nie udało się jej awansować do finału, na pocieszenie jest nowy rekord: 9:24.43. Z kolei Kinga Król w swoim biegu była ósma, wprawdzie bez awansu, ale z nową życiówką (9:26.61).
W rywalizacji młociarek szczęście było przy Anicie Włodarczyk. Trzykrotna mistrzyni olimpijska wystąpiła w grupie B. Do Paryża przyjechała w roli faworytki. Jej najlepszy wynik w obecnym sezonie wynosił 72,92 m czyli mniej niż minimum kwalifikacyjne (73 m). W pierwszej próbie Polka posłała młot na odległość 71,04 m, co dobrze rokowało na występ w finale. Drugi rzut Włodarczyk był nieco słabszy (70,41 m). W trzeciej kolejce poprawiła pierwszy wynik rzucając na 71,06 m. Był to 10. rezultat. Ostatecznie obrończyni mistrzowskiego tytułu wywalczyła awans z ostatniej 12. pozycji.
Takiego szczęścia nie miała Malwina Kopron, brązowa medalistka z Tokio. Zawodniczka Wisły Puławy startowała w grupie A. Słabo wypadła w pierwszej próbie - tylko 65,35 m. W drugiej było podobnie (65,65 m). Trzeci rzut był najlepszy (67,68 m) ale nie na tyle daleki aby zapewnić finał, a jedynie 10. miejsce w grupie B.
– To było zdecydowanie za mało. Nie rzucam najlepiej, ale przez to jestem poblokowana i nie jestem w stanie się poprawić. Coś, co kiedyś było dla mnie bardzo proste, jest trudne. Jest mi przykro z tego powodu – powiedziała na antenie Eurosportu.
Zaledwie 0,01 sekundy zabrało Ewie Swobodzie do awansu do finału w biegu na 100 m. Po piątkowych eliminacjach, w których sprinterka pobiegła z czasem 10.98 s, w sobotnim półfinale w gorszych warunkach pokonała dystans w czasie 11.08 s. Swoboda nie wystartowała najlepiej, ale w drugiej połowie biegu podkręciła tempo i zameldowała się na mecie czwarta. Musiała czekać na rozstrzygnięcia innych półfinałów. Szanse awansu nie były duże. Ostatecznie w trzecim półfinale Amerykanka Twanisha Terry przybiegła z trzecim czasem (11.07 s) w biegu. Taki wynik oznaczał brak awansu dla Polki.
Również polscy tyczkarze Piotr Lisek i Robert Sobera nie zakwalifikowali się do finału. Obaj skoczyli na wysokość 5,60 m. Minimum wynosiło 5,80 m.
Kibice pływania bardzo liczyli na medal Katarzyny Wasick, która w niedzielę startowała w finale 50 m stylem dowolnym. Po dobrej postawie w sobotnim półfinale były duże nadzieje. W finale Polka uzyskała czas 24.33, co dało dopiero piąte miejsce.