Polskie szpadzistki Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk i Alicja Klasik zdobyły pierwszy w historii medal olimpijski dla kobiecej polskiej szpady! Nasze reprezentantki stoczyły pasjonujący pojedynek z Chinkami. Wydawało się, że mecz zakończy się naszą minimalną porażką, ale w decydujących sekundach wielką klasę zaprezentowała Aleksandra Jarecka i odwróciła losy rywalizacji!
Jak wyglądała droga Polek do walki o medal? W ćwierćfinale nasze zawodniczki stoczyły pasjonujący bój z Amerykankami. Początek nie był najlepszy, bo przeciwniczki prowadziły 15:12. Później jednak Biało-Czerwone zaczęły nadrabiać straty i przed decydującym starciem przegrywały tylko jednym punktem (24:25). Ostatecznie Polska zwyciężyła 31:29 i awansowała do półfinału. A w nim nasze reprezentantki trafiły na Francję, a więc nasze zawodniczki musiały się mierzyć z rywalkami, które miały po swojej stronie publiczność.
Starcie z „Trójkolorowymi” zaczęło się dla nas dobrze, ale ostatecznie to rywalki wygrały 45:39 i awansowały do finału, a Polkom pozostała walka o brąz. Rywalkami naszych zawodniczek w walce o medal z najmniej cennego kruszcu okazały się Chinki, które nie miały żadnych szans w potyczce z Włoszkami.
Potyczka z zawodniczkami z „Państwa Środka” była bardzo wyrównana i trzymała w napięciu do niemal ostatniej akcji.
Rywalizację rozpoczęły Jarecka i Yiwen Sun i widać było rangę tego pojedynku, bo obie zawodniczki zaczęły od kary żółtej kartki za pasywność. Potem Jarecka zdobyła dwa punkty, a Swatowska-Wenglarczyk walczyła z Yu Sihan i utrzymała dwa punkty przewagi (6:4).
Kolejne na planszę weszły Knapik-Miazga i Nuo Xu. Rywalki nie zdołały odrobić w nim strat i wciąż na prowadzeniu były Biało-Czerwone. Potem doszło do starcia Swatowska-Wenglarczyk i Sun. Chinka walczyła świetnie i zadała pięć celnych trafień z rzędu. Zrobiło się 12:14, a sytuację próbowała odmienić Jarecka, mierząca się Xu. Krakowianka wygrała 3:2 i traciły już tylko punkt do Chinek. W szóstej rundzie na planszy ponownie pojawiły się Knapik-Miazga i Yu. I raz jeszcze doszło do remisu, a wynik łączny wynosił 17:18.
Kolejny pojedynek to starcie Swatowskiej-Wenglarczyk z Xu. Polka utrzymała nerwy na wodzy i po siedmiu rundach był remis 20:20. Następnie ani Knapik-Miazga i Yiwen Sun nie zdołały wyprowadzić swojej drużyny na prowadzenie (25:25) i wszystko miało rozstrzygnąć się w starciu Jareckiej z Yu. Lepiej zaczęła Chinka, ale później Polka nie tylko odrobiła straty, ale dała nam prowadzenie 29:28. Chwilę później na prowadzeniu były jednak nasze rywalki (31:30), a do końca pojedynku pozostało niespełna pięć sekund. Jarecka pokazała jednak wielki charakter i w popisowy sposób mając „nóż na gardle” doprowadziła do remisu i dogrywki, a potem znów pokazała wielką klasę i zapewniła pierwszy w historii medal dla kobiecej szpady!