Górnik Łęczna odrobił ligowe zaległości i w zaległym meczu 17. kolejki pokonał pewnie na swoim stadionie GKS Tychy. Jak wtorkowe spotkanie podsumowali obaj szkoleniowcy?
Dariusz Banasik, trener GKS Tychy
– Patrząc na przebieg meczu wydaje mi się, że rywale wygrali w pełni zasłużenie. Górnik był od nas lepszy, szczególnie w początkowej fazie meczu. Mnie martwi, że graliśmy bardzo niedokładnie, chaotycznie i przegrywaliśmy wiele pojedynków w powietrzu. Ciężko było nam wejść w spotkanie, a pierwsza, szybko zdobyta bramka ustawiła ten mecz. Próbowaliśmy reagować, ale tych sytuacji nie było dużo. Szkoda okazji z końcówki pierwszej połowy kiedy nasz zawodnik wychodził sam na sam z bramkarzem, ale piłka zaplątała mu się pod nogami i mieliśmy z tej sytuacji tylko rzut wolny.
– W drugiej połowie chcieliśmy grać odważniej i szybciej, ale niewiele się z naszej postawie zmieniło. Durmus strzelił nam bramkę swoją słabszą nogą i w zasadzie to zamknęło mecz. Jeszcze pod koniec za sprawą zmian staraliśmy się reagować i szukaliśmy kontaktowej bramki jednak bez wymiernego skutku. Nie udało nam się odczarować stadionu w Łęcznej. GKS jeszcze nigdy tutaj nie wygrał, a i ja jako trener na tym terenie punktów jeszcze nie zdobyłem.
– Musimy porozmawiać z zawodnikami, bo za każdym razem kiedy mamy szansę zostać liderem tabeli nie potrafimy tego wykorzystać. Gramy też zupełnie inaczej u siebie, niż na wyjeździe i musimy nad tym mocno popracować. Musimy się szybko zregenerować, bo już w piątek gramy w Krakowie z Wisłą.
Pavol Stano, trener Górnika
– Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Co to założyliśmy sobie przed spotkaniem udało nam się zrealizować. Strzeliliśmy dwa gole, a mieliśmy jeszcze kilka innych okazji. Sądzę, że pokazaliśmy dobrą grę w piłkę, a moi zawodnicy ciężko pracowali na boisku. Chodzi nie tylko o aspekty piłkarskie, ale również fizyczne. Czekają nas kolejne mecze i zobaczymy jaką grę będziemy w nich prezentować.
– W kontekście sezonu nie wiadomo co dadzą nam trzy punkty w meczu z tyszanami. Jednak pod kątem nastawienia do dalszej pracy jest to bardzo pozytywny bodziec. Jednak nawet gdybyśmy tego meczu nie wygrali to na treningach ten zespół ciężko pracuje i systematycznie się rozwija. Zobaczymy na co to wystarczy w przyszłości.
– Kacper Łukasiak, tak jak inni młodzi zawodnicy ciężko pracują na to by grać. Kacper bardzo dobrze wyglądał w czasie okresu przygotowawczego. Do tego Piotrek Starzyński i Fryderyk Janaszek początkowo byli kontuzjowani i ich powrót do pełnych obciążeń trwał dłużej. Łukasiak mocno pracował, dostał szansę i moim zdaniem w obu dotychczasowych spotkaniach ją wykorzystał.
– Lukas Klemenz i Damian Zbozień wrócili do zespołu. Obaj byli w meczu z GKS potrzebni drużynie i trzeba im za to podziękować. Zbozień niedawno miał zabieg, a Klemenz długo był na antybiotykach i nie trenował. Było trochę ryzyka, nie bardzo można było Adama Deję cofnąć do formacji obrony. Wzięliśmy każdego „na pokład”, a Klemenz dostał zgodę na grę dopiero w dniu meczu przed południem.
– Enis Fazlagić nie mógł znaleźć się w kadrze ze względu na sprawy z dokumentami. Mam nadzieję, że na najbliższy mecz z Chrobrym Głogów będzie już do naszej dyspozycji.