Od kilku dni wszystko jest już jasne. GKS Bełchatów oficjalnie wycofał się z rozgrywek, a mecze z jego udziałem będą kończyły się walkowerami dla rywali. Tak się składa, że w najbliższy weekend z „Brunatnymi” miał zagrać Motor. Lublinianie nie będą mieli jednak wolnego, bo w sobotę o godz. 13 zagrają sparing z trzecioligową Pilicą Białobrzegi.
Po trzech kolejkach w tym roku piłkarze Marka Saganowskiego mają na koncie komplet dziewięciu punktów. A w sobotę będzie ich już 12. Kolejne spotkanie w lidze żółto-biało-niebiescy zagrają dopiero 26 marca, kiedy na Arenie Lublin zmierzą się z rezerwami Lecha Poznań (godz. 16).
A przed tym meczem strata do trzeciego Ruchu Chorzów lub drugiej Chojniczanki na pewnie będzie mniejsza niż obecnie. Niebiescy na razie wyprzedzają Motor o cztery „oczka”, a wicelider ma osiem punktów więcej. Tak się jednak składa, że obie ekipy zmierzą się w najbliższy weekend w Chojnicach.
Do starcia z Lechem Michał Fidziukiewicz i spółka przystąpią w dobrych humorach i pełnym składzie, bo karę za żółte kartki odcierpiał Wojciech Błyszko, a szansę na powrót do zdrowia będzie miał drugi z podstawowych stoperów Arkadiusz Najemski. Coraz bliżej powrotu do gry jest też Adrian Dudziński.
Boczny obrońca już od poprzedniego tygodnia uczestniczy w zajęciach. – Adrian wrócił do nas, od początku tego mikrocyklu trenuje, w poprzedni czwartek był używany do gry taktycznej, oczywiście na niskiej intensywności. Cieszę się i liczę na niego, to jeden z lepszych młodzieżowców, w czterech meczach, w których wystąpił strzelił przecież dwie bramki, a grał na pozycji obrońcy, naprawdę bardzo dobrze radzi sobie w ofensywie. Fajnie, że to już za nim, jest chętny do pracy, widać to po nim. Kilka tygodni na pewno potrzebuje, bo indywidualna praca, to nie to samo, co mecze o punkty. Motorycznie jest dobrze, może robić wszystko, ale wejście do zespołu i gra to coś innego – wyjaśniał trener Saganowski.
Szkoleniowiec mógł być też zadowolony, jak w zastępstwie Błyszki i Najemskiego poradził sobie drugi duet stoperów, czyli: Bartosz Zbiciak i Maksymilian Cichocki. Ten pierwszy debiutował na drugoligowych boiskach, ale spisał się bez zarzutu, a do tego był bliski zdobycia gola po stałym fragmencie gry.
– Bartek Zbiciak, Maks Cichocki i Kuba Kosecki pokazali, że są gotowi do gry. Uważam, że Kuba przede wszystkim w defensywie mocno popracował, o co się troszkę obawialiśmy. Zrobił jednak swoje w defensywie, a do tego stworzył sobie kilka sytuacji z przodu. Czekamy jednak aż będzie robił różnicę w ofensywnie. Zbiciak zagrał dobre zawody, bardzo pewnie, widać, że chłopak ma potencjał – ocenia „Sagan”.
CO DALEJ Z GKS BEŁCHATÓW?
Już w miniony piątek działacze klubu z Bełchatowa podjęli decyzję o rezygnacji z gry w eWinner II lidze. A to oznacza degradację o dwie klasy rozgrywkowe. Na razie nie wiadomo, czy nowy sezon „Brunatni” rozpoczną w IV lidze, czy jednak jeszcze niżej – Aby historia klubu ze była nadal pisana, podjęte zostały pewne kroki i szerokie rozmowy z wieloma podmiotami, aby od sezonu 2022/23 GKS Bełchatów był ponownie reprezentowany przez pierwszy zespół – mówi Szymon Serwa p.o. prezesa zarządu GKS Bełchatów SA.