W sobotnią noc pięć tygrysów z poznańskiego ogrodu zoologicznego ruszyło do specjalistycznego ośrodka w Hiszpanii.
– Nasze najukochańsze pojechały w godnych warunkach, w spokoju i cieple. Po nowe życie bez cierpienia. Nie potrafimy się jeszcze cieszyć, bo są jak nasze dzieci. Ale oddajemy je lepszemu światu – napisała na portalu społecznościowym Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego ZOO.
Zwierzęta czeka 30-godzinna podróż, bo do pokonania jest 2600 kilometrów. Tym razem, jadą specjalnie do tego przygotowanym pojazdem z ogrzewaniem i kamerami. Poza tym, są pod opieką polskich i hiszpańskich weterynarzy, którzy co kilka godzin robią postoje na dokarmianie i napojenie tygrysów.
W Hiszpanii trafią do azylu Primadomus Adwokatów Zwierząt (AAP Foundation).
Przypomnijmy, że włoskie tygrysy pod koniec października utknęły na polsko-białoruskiej granicy, po tym jak białoruskie służby cofnęły transport. Jedno zwierzę padło.
Kilka dni temu, graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna Jarosław N. usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. W ocenie prokuratury zaniechał on niezwłocznego sprawdzenia stanu zdrowia i podjęcia działań na rzecz ochrony zwierząt, w szczególności odnoszących się do ich poprawy dobrostanu, działając tym samym na szkodę interesu publicznego. Wcześniej prokuratura postawiła zarzuty znęcenia się nad zwierzętami włoskim kierowcom oraz Rosjaninowi, który ten transport miał organizować.
Dwa tygrysy zostają w poznańskim ZOO, a dwa w Człuchowie.